Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Trzecia ciąza dodała mi jeszcze kilka dodatkowych kilogramów, ale dam radę i zgubię wszystko. Napewno nie od razu, ale mam nadzieję zobaczyć swoje ukochane 55 kg.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 20536
Komentarzy: 48
Założony: 9 października 2008
Ostatni wpis: 24 lutego 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
muszelka1982

kobieta, 42 lat, Bydgoszcz

160 cm, 85.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Tym razem mi się uda

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

24 lutego 2016 , Komentarze (4)

W zeszłym tygodniu na forum zadałam pytanie o zmywarkę, a wczoraj ją kupiłam i mam nadzieję, że nie będę żałować. Jest to zmywarka Bosch SMS 58N98EU wody pobiera tylko 6 litrów na cykl programie eco, a prądu 0,92 kWh. Jedno jest pewne, będzie używana codziennie, bo ja nienawidzę zmywać!!!

Z dietą ok powoli odkurzacz się przyzwyczaja i coraz mniej ssie.

Wczorajsze:

Śniadanie: Kanapka z białym serem i gruszką 342 kcal

Obiad: Kurczak z ryżem, marchewką, porem i jajkiem 493 kcal

Przekąska: Koktajl z porzeczek na kefirze 266 kcal

Kolacja: Sałatka brokułowa z jajkiem, pieczywo 267 kcal

Łącznie: 1368 kcal

Ćwiczenia: 45 minut

Dzisiaj:

Śniadanie: Kanapka z białym serem i gruszką 342 kcal

Obiad: Jaja w sosie musztardowym z ziemniakami i fasolką szparagową 483 kcal

Przekąska: Sałatka z serem, szynką, ananasem i kukurydzą 278 kcal

Kolacja: Kanapka z szynką i warzywami 274 kcal

Łącznie: 1377 kcal

Zaplanowane 45 minut ćwiczeń (wykonane)

Nie wiem tylko jak to jest z tą dietą, bo licząc sobie PPM wychodzi mi 1500 kcal, a dietę mam do 1400. Z tego co czytałam to niby poniżej PPM nie powinno się schodzić, a może tak musi być sama już nie wiem.

21 lutego 2016 , Komentarze (1)

Sobota

Śniadanie: Kanapka warzywna z oliwkami 360 kcal

Obiad: Kurczak z ryżem, fasolą, pieczarkami i papryką 487 kcal

Przekąska: Smoothie jabłkowo-szpinakowe 281 kcal

Kolacja: Kanapki z masłem czosnkowym, rzodkiewką i papryką 268 kcal

Łącznie: 1396 kcal

Ćwiczenia: brak (odpoczynek)

Niedziela

Śniadanie: Kanapka z masłem bazyliowym, pomidorem i mozzarellą 346 kcal

Obiad: Risotto z warzywami 480 kcal

Przekąska: Koktajl gruszkowo-szpinakowy z migdałami 276 kcal

Kolacja: Sałatka z jogurtu i ogórka z pieczywem 284 kcal

Łącznie: 1386 kcal

Ćwiczenia: Brak (odpoczynek)

19 lutego 2016 , Komentarze (4)

Jakoś ten czas leci, czasami lepiej czasami gorzej, ale najważniejsze, że do przodu. Jutro widziałam, że mam ważenie, ale chyba je pominę, bo jakoś nie spodziewam się spektakularnych efektów po 3 dniach diety i po co mi to? Wolę poczekać do następnego ważenia w sobotę, gdy będę miała już tydzień za sobą i 1 kg powinien być mnie mniej. Pożyjemy-zobaczymy. Jestem w każdym bądź razie dobrej myśli, bo wiem, że wykonuję wszystko tak jak należy.

Śniadanie: Kanapka z bananem, serem i miodem 357 kcal

Obiad: Kuskus z gruszką i orzechami 482 kcal

Przekąska: Owsianka z dżemem 280 kcal

Kolacja: Omlet z mozzarellą i oliwkami 287 kcal

Łącznie: 1406 kcal

Ćwiczenia: 60 minut

18 lutego 2016 , Komentarze (4)

Dzisiaj minął drugi dzień dietkowania oj nie powiem ciężko było, ale dałam radę i jestem z siebie mega dumna! Ssie mnie w żołądku jakbym co najmniej tydzień nie jadła, ale staram się zajmować czymś innym żeby nie myśleć o jedzeniu. Do tego wszystkiego ścięłam się jeszcze z teściową MAM DOŚĆ!!! Wkurzyłam się, bo musiałam dzisiaj na godzinkę zostawić jej dzieciaki ze względu na pilny wyjazd i nie mogłam ich ze sobą zabrać. Jak przyjechałam to mój wspaniały teść jak zwykle miał dużo do powiedzenia, że idzie z dzieciakami w łeb dostać i takie tam, to powiedziałam, że już ostatni raz z nimi ich zostawiłam. Wtedy moja najmądrzejsza teściowa zaczęła mi wypominać, że powinnam być wdzięczna, że mi ich przypilnuje, tak byłam, ale nie pozwolę żeby ktoś mi ich przez nos przeciągał. To są moje dzieciaki i pójdę za nimi choćby w ogień! Smutno mi jest, bo usłyszałam już wiele złego od nich, a oni uważają jacy to oni są biedni i obgadują mnie do ich drugiego synka i  synowej. Mąż oczywiście stanął po mojej stronie, ale przecież mamuśka zaczęła do niego się żalić jak to ja ich traktuję i w ogóle.

Śniadanie:

Kanapka z miodem, serem i bananem 357 kcal

Obiad:

Kurczak w sosie jogurtowym z kaszą i brokułem 490 kcal

Przekąska:

Kefir z bananem i cynamonem 287 kcal

Kolacja:

Omlet marchewkowy 283 kcal

Łącznie: 1417 kcal

Ćwiczenia: 60 minut

17 lutego 2016 , Komentarze (3)

Pierwszy dzień NSD za mną. Dietka utrzymana w 100% z czego się bardzo cieszę. Miałam wiele pokus i okazji aby coś tam skubnąć( wiadomo jak się gotuje dla rodziny to zawsze coś tam kusi), ale dałam radę. Wiem już z doświadczenia, że najgorsze są pierwsze trzy dni, a później to już jakoś leci. Plan ćwiczeń zaliczony nawet dzieciaki się wygłupiały i ćwiczyły ze mną trochę się pośmiałam z nich nie ma co. Dzisiaj zjadłam:

Śniadanie:

Kanapka z kurczakiem, papryką i sałatą 340 kcal

Obiad:

Roladka z kurczaka ze szpinakiem, ziemniaki i surówka z pomidora, papryki i pora 483 kcal

Przekąska:

Owsianka na mleku z cynamonem 295 kcal

Kolacja:

Tarta marchewka z jabłkiem i orzechy 290 kcal

Łącznie: 1408 kcal

Ćwiczenia: 43 minuty (zgodnie z planem)

13 lutego 2016 , Komentarze (4)

Witam Cię mój kochany pamiętniczku. Moja poprzednia dieta zakończyła się 24 grudnia. Od 18 maja nie schudłam ani grama mimo trzymania się diety. Miałam małe problemy zdrowotne i na 2 miesiące odstawiłam całkowicie jakąkolwiek dietę. Brałam tabsy przez, które lekarka uprzedziła mnie, że waga może pójść w górę i tak się stało z 68 zrobiło się 74, ale nic dam radę. Dzisiaj wykupiłam po raz kolejny abonament na 3 miesiące i wiem, że dam radę zgubić te cholerne 14 kg. Poprzednio dieta również działała, gdy się jej trzymałam w 100% i wiem, że teraz też tak będzie tym bardziej, że mam swój cel. Już nie mogę się doczekać kiedy dostanę rozpiskę na dietę i udam się do sklepu na pierwsze zakupy. Jak już będę miała dietę to będę pisała codziennie, bo to bardzo pomaga.

3 maja 2015 , Komentarze (4)

Trochę już minęło od mojego ostatniego wpisu zarówno kg jak i czasu. 5 maja będzie równe 10 tygodni jak odchudzam się z Vitalią i do tej pory straciłam dokładnie 11.7 kg. Nie ukrywam, że jestem dumna z siebie, że tak się w sobie zawzięłam i staram się uzyskać zamierzony cel. Do końca maja chciałabym mieć 4 kg mniej, ale nie wiem czy mi się uda chociaż mocno w to wierzę. Jak to się mówi nadzieja matką głupich lub nadzieja zawsze umiera ostatnia, no nie?! Pożyjemy-zobaczymy w każdym bądź razie zrobię wszystko aby osiągnąć mój zamierzony cel.

20 maja kończy mi się abonament na dietę i jestem raczej pewna, że wykupię na dalszy okres czasu, bo jestem bardzo zadowolona z efektów diety. Nie wiem czy to komputer układa dietę, dietetyk czy nawet wróżka nie obchodzi mnie to najważniejsze, że działa! Jak widzę wpisy niektórych osób, że na marne wyrzuciły pieniądze w błoto, że dieta nie działa i takie tam to mnie dosłownie nosi!!! A niby jak ma działać jak ktoś wpieprza dodatkowe rzeczy poza dietą i w dodatku mało się rusza nie wspominając już o ćwiczeniach?! Ja stosuję się do diety w 100% do tego ćwiczę 1,5 godz. w domu plus 3 km biegania dziennie. No niestety dieta w komputerze nas nie odchudzi trzeba to jeszcze wprowadzić w życie i trzymać się nie w 50 czy 80%, ale na 100%.

Powodzenia w gubieniu kg i miłej niedzieli.;)

4 kwietnia 2015 , Komentarze (2)

Dawno już tutaj nie pisałam i w sumie nie miałam żadnego konkretnego powodu po  prostu nie miałam o czym. Dietkuję cały czas i muszę przyznać, że całkiem nieźle mi to idzie, raz jest pod górkę innym razem lecę w dół, ale widocznie tak ma być. Powinnam zrobić sobie takie małe podsumowanie po miesiącu bycia na diecie, ale jakoś wtedy o tym nie myślałam. Jutro mam dzień ważenia i mam nadzieję uzyskać ładny wynik. 21 kwietnia będzie 2 miesiące jak odchudzam się z Vitalią do tej pory schudłam 7,8 kg, a do 21 liczę na min. 1 kg mniej.

 Oprócz ćwiczeń od trenera biegam dodatkowo 3 km dziennie. Łącznie wychodzi mi ok. 2 godz. dziennie. W środę mój stary stepper wyzionął ducha, ale mój kochany mężuś zabrał mnie do decathlona i z okazji świąt kupił nowego także jestem wniebowzięta!!!

W domkach zapewne trwają gorączkowe przygotowania do świąt, jak co roku, a ja uwielbiam tą przedświąteczną atmosferę. Buziaki

10 marca 2015 , Skomentuj

Wczoraj zgodnie z ustawieniami ćwiczeń od trenera rozpoczęłam bieganie. Trasę 3,5 km pokonuję w 20 minut wiem nie jest to jakaś zawrotna prędkość mojego biegu, ale mam nadzieję, że z czasem moja kondycja wejdzie na wyższy poziom i będę mogła się pochwalić lepszym rezultatem. Cieszę się jednak, że daję radę, bo myślałam, że nawet połowy nie dam rady przebiec, a tutaj proszę. Dzięki temu bieganiu mam więcej sił i energii do mojego odchudzania.

Dzisiaj zjedzone:

Śniadanie: Twarożek z rzodkiewką i szczypiorkiem, pieczywo

Obiad: Makaron z szynką, papryką i pieczarkami

Przekąska: Jogurt z gruszką i orzechami

Kolacja: Kanapki z pastą brokułową

Łącznie zjedzone: 1493 kcal

Przećwiczone: 89 minut

9 marca 2015 , Skomentuj

W sobotę po raz drugi dopadł mnie mały dołek. W zamieżonym celu było, że miałam schudnąć do soboty 1 kg natomiast moja "ukochana" waga wskazała mniej o 0,8 kg. Wiem wiem to tylko 200g, ale jednak te gramy zadziałały na moją psychikę. Jednak jestem twarda i mimo chwilowych niedogodności nie poddałam się i nie poddam, bo zbyt wiele mnie to kosztuje wysiłku.

Dzisiaj trening był już dużo intensywniejszy, a mianowicie:

Rozgrzewka- 19 minut

Trening modelujący- 17 minut

Trening cardio (biegi dystansowe)- 35 minut

Rozciąganie- 9 minut

Do tego zaliczyłam jeszcze stepper 32 minuty

Łącznie dało to 112 minut

Dzisiaj zjedzone:

Śniadanie: Omlet na jogurcie z owocami

Obiad: Kurczak z oliwkami i migdałami, kasza i surówka

Przekąska: Deser bananowo-otrębowy

Kolacja: Sałatka z buraków z białym serem, pieczywo

Łącznie zjedzone: 1482 kcal

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.