Nareszcie gorączka odpuściła i mogę uzupełnić wpis. Wczoraj byłam tak padnięta, że nie miałam ani ochoty ani siły na vitalię. Dietka co prawda zachowana, ale z przymusem, bo nie miałam ochoty w ogóle na jedzenie. Porcje jedzenia, które teraz mam na początku były dla mnie za małe i chodziłam głodna, a teraz są ZA DUŻE. Nie pamiętam już jak to jest chodzić głodna, gdy ktoś jadł obok mnie słodycze to uciekałam się wypłakać w poduszkę, bo ja też chciałam, a nie mogłam, teraz natomiast inni jedzą, a ja siedzę i patrzę. NIE RUSZA MNIE TO!!!!!
Jutro dzień ważenia no i znowu mam stresa co ta małpa pokaże. Nie liczę już co prawda na tak pokaźny spadek jak ostatnio, ale tak jak już pisałam chcę mieć z racji przestrzegania diety i treningów ten 1 kg na minusie.
Dzisiaj zjedzone:
Śniadanie: Grzanki z jabłkami
Obiad: Ryba z ryżem i surówką
Przekąska: Jogurt z grejpfrutem i migdałami
Kolacja: Sałatka fasolowa
Łącznie zjedzone: 1505 kcal
Przećwiczone: 94 minuty