Dawno już tutaj nie pisałam i w sumie nie miałam żadnego konkretnego powodu po prostu nie miałam o czym. Dietkuję cały czas i muszę przyznać, że całkiem nieźle mi to idzie, raz jest pod górkę innym razem lecę w dół, ale widocznie tak ma być. Powinnam zrobić sobie takie małe podsumowanie po miesiącu bycia na diecie, ale jakoś wtedy o tym nie myślałam. Jutro mam dzień ważenia i mam nadzieję uzyskać ładny wynik. 21 kwietnia będzie 2 miesiące jak odchudzam się z Vitalią do tej pory schudłam 7,8 kg, a do 21 liczę na min. 1 kg mniej.
Oprócz ćwiczeń od trenera biegam dodatkowo 3 km dziennie. Łącznie wychodzi mi ok. 2 godz. dziennie. W środę mój stary stepper wyzionął ducha, ale mój kochany mężuś zabrał mnie do decathlona i z okazji świąt kupił nowego także jestem wniebowzięta!!!
W domkach zapewne trwają gorączkowe przygotowania do świąt, jak co roku, a ja uwielbiam tą przedświąteczną atmosferę. Buziaki
Jostyna
5 kwietnia 2015, 20:50Brawo za wytrwałość w dążeniu do celu,oby tak dalej
angelisia69
4 kwietnia 2015, 05:06Fajnie ze ci idzie dobrze,i na dodatek swietny spadek ;-) Ja jakos tej atmosfery nie czuje,jedynie w sklepach widzac szał