Pisze glownie z doskoku, bo jak wspomnialam wczesniej mam male organiczenia z netem, ale czytam was dziewczeta. Ciesze sie, za kazdym razem gdy czytam o postepach ;)
Jeszcze wczoraj pisalam, ze waga stoi a dzis rano z 65kg zrobilo sie 63,9 :) Na dobra sprawe tyle mi wystarczy. Wrocilam do wagi sprzed dobrych 5-7lat. Moze komus 64kg przy wzroscie 172cm wydawac sie wciaz duzo, ale to jest kwestia indywidualna i zalezy od typu sylwetki. Bede sie upierac, ze mam ciezkie kosci ;) ale poza tym czuje sie juz dobrze, spodnie (maly wybryk firmy odziezowej rozmiar 37, nie wiedzialam ze produkowane sa rozmiary pomiedzy 36-38.., poza tym w ostatni weekend pozwolilam sobie przymierzyc jeansy w rozmiarze 27/34 i pasowaly, niestety ze wzgledu na cene odlozylam na miejsce...), spodnie rozm.37byly moim malym celem, a dzis nie tylko pasuja, ale potrzebuje do nich paska bo luzno sie zrobilo ;)
Spadek w talii, brzuchu, biodrach to +/- 10 cm w kazdej z partii, w udzie tez niezle z 59cm zrobilo sie 54 :) I musze przyznac ze sama dieta by nie zadzialala, silownia, sruch, cwiczenia, nie ma cudow :) no nic, jestem zadowolona, ale nie mam zamiaru spoczywac na laurach, z lekkim luzem, kontynuje "diete" oraz cwiczenia, karnet na silownie w koncu wykupiony jest na rok ;)
Milego weekendu!