Trochę mnie tu nie było, mam wrażenie że kwiecień zleciał mi błyskawicznie, w oka mgnieniu. Dużo się działo. Adaptacja w żłobku, ogarnianie badań do pracy, jeżdżenia w tę i z powrotem, choroby, Wielkanoc, roczek. 🙈 Jadłam intuicyjnie, bez liczenia kalorii - nie mogłam się jakoś zorganizować. Najwidoczniej musiałam wejść na swoje zero kaloryczne, bo waga na szczęście stanęła w miejscu. Wracam. Trochę też pozmieniałam ustawienia diety, od poniedziałku mam dostać nowe jadłospisy. Melduję, że żyję, tylko po prostu zatrzymałam się na trochę w miejscu 😅 Postaram się wrócić na swoje trybiki z powrotem 😁 ❤️
Miłego dnia 🍀