Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2768
Komentarzy: 38
Założony: 3 maja 2013
Ostatni wpis: 31 maja 2013

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
mojo-jojo

kobieta, 29 lat, Kraków

163 cm, 51.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

31 maja 2013 , Komentarze (1)



Uwielbiam ten obrazek.
Jest cudowny - szczególnie w dzisiejszym świecie, w którym wygląd jest najważniejszy.

waga rano - 51,3

I - jogobella, 2 ciasteczka owsiane, kawałek rolady
II - mały pączek, ciasteczko z nadzieniem
III - 3 naleśniki z truskawkami i śmietaną, winogrona

1499 kcal

waga wieczór -

30 maja 2013 , Skomentuj



Wolne.
Jak dobrze.
Trochę czytam, trochę leniuchuję.
Jedzonko spoko.

waga rano - 51,2

I - 2 kanapki graham z nutellą i 3 truskawkami, ciasteczko kruche
II - kawałek rolady, 2 ciasteczka kruche
III - pierś z kurczaka z ziemniakami, ciasteczko kruche

1471 kcal

waga wieczór - 51,8

29 maja 2013 , Komentarze (2)



Weekend.
Całe szczęście.
Muszę odpocząć i zebrać siły na ostatnie dni przed wystawianiem ocen.
Potem wakacje, w które nie mam zamiaru próżnować.
Mam cel i będę do niego dążyć z całych sił.
I nie ma wymówki, że "są przecież wakacje".
Jak się chce coś osiągnąć trzeba pracować, czasem bardzo ciężko.
(nie mówię o odchudzaniu)

waga rano - 51,3

I - 2 kanapki graham z konfiturą jagodową
II - jogobella
III - 6 ptysiów z bitą śmietaną + 2 ciasteczka
IV - ryż z filetem z kurczaka
V - rurka lodowa

1458 kcal

waga wieczór - 52,0

28 maja 2013 , Skomentuj


waga rano - 51,8

I - jogobella
II - jogobella
III - kanapka graham z szynką i pomidorem
IV - dwie kanapki graham z nutellą
V - lody

1303kcal

waga wieczór - 51,5

27 maja 2013 , Komentarze (3)


Nawet nie dokończyłam wczoraj, bo to była jakaś katastrofa...
Znaczy - to co zawsze.
Dziś już w miarę.
Wróciłam do domu z.. uwaga.. PLANEM NA PRZYSZŁOŚĆ!
Zdziwienie i zachwyt mojej mamy, która o tym usłyszała, mówią same za siebie (jestem  naprawdę załamanym życiowo człowiekiem jak na razie).

waga rano - 52,3

I - jogobella
II - activia owsianka
III - jogobella
IV - kanapka graham z konfiturą jagodową
V - magnum

1055kcal

waga wieczór - 52,0

26 maja 2013 , Komentarze (4)


Niby dzień 1., ale tak naprawdę to już leci drugi rok.
Czasem tak bywa.
A nawet nie czasem, nie oszukujmy się.

26.05.
51,8kg

I - 2x kanapka graham z masłem i konfiturą borówkową - 311kcal
II- lodowa rurka, 4x ciastko - 377kcal
III- płatki lion z mlekiem 2%, 2x ciastko zbożowe, deser z koroną - 636kcal
1324kcal

ps ja tam wiem, że moje jedzenie jest "śmieciowe"
(jeszcze tylko waga wieczór)


24 maja 2013 , Komentarze (3)


Czas w końcu przedstawić co i jak.
No więc zaczęłam się odchudzać 2 lata temu w kwietniu, kiedy na wadze zobaczyłam 50,7kg przy wzroście 160cm.
Nie byłam gruba.
Po prostu tak sobie chciałam schudnąć.
I zrobiłam to.
Zdrowo.
Już w lipcu zobaczyłam na wadze magiczne 46,3 i to była ostatnia tak niska waga, jaką pamiętam u siebie..
Już w październiku ważyłam 50kg, w styczniu 52kg a w kwietniu 55,5kg..
Od tamtego czasu mija rok.
Ja mam napady kompulsywnego objadania się.
Waga ciągle się waha, nawet o 2kg w przeciągu 2 tygodni w górę i w dół a potem znów 4 w górę.
Tracę kontrolę, po drodze wpadam w depresję (z której z całą pewnością jeszcze nie wyszłam, ale uczę się z tym żyć), mam zryty metabolizm, okropne stałe bóle całego brzucha, wzdęcia, rozstępy, zero kontaktów z chłopakami..
Mogłabym tak jeszcze wymieniać i wymieniać, ale po co?
Liczenie kalorii, bilanse, ważenie dwa razy dziennie - rano i wieczorem, kontrola KAŻDEGO aspektu mojego życia jest jego nieodłączną częścią.

Tak, tak. Mam zaburzenia odżywiania.
Nie, nie. Nie mogę tak po prostu "dać sobie z tym spokoju".


Na dziś tyle.
I tak za dużo tu napisałam...


24 maja 2013 , Komentarze (1)


MOVE ON STUPID BITCH!
Takie zdanie powinno być WYRYTE w moim pokoju na ścianie, a już na pewno w mojej głowie...
Nie potrafię.
Nie, nie tak..
Po prostu nie ogarniam.
Nic.
Może tak ma być, ale ostatnio naprawdę coraz gorzej ze mną.

22 maja 2013 , Komentarze (2)


Nic nowego.
I tak w koło.
Daję radę.
Samo to, że żyję, uznaję za sukces.
Wiem, że nie bardzo interesują Was takie wpisy, ale zmienię je.
Będzie inaczej, czyli tak jak w tym miejscu być powinno - kcal, waga, wymiary itp.
Może od jutra.
Jak będę na siłach.

21 maja 2013 , Komentarze (1)


Ciężko mi.
Naprawdę.
Wiem..mało piszę o odżywianiu, wadze itp., ale jakoś nie potrafię.
Mam nadzieję, że u Was w miarę.
Z resztą jak oglądam postępy niektórych to jestem pod wielkim wrażeniem!
---
Najlepsze/najgorsze jest to, że gdyby ktoś patrzył na mnie tak z boku to w życiu, by nie pomyślał, że takie rzeczy siedzą mi w głowie.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.