Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 14473
Komentarzy: 655
Założony: 1 grudnia 2015
Ostatni wpis: 4 marca 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Minionslover

kobieta, 24 lat,

160 cm, 72.60 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: ♥ 60 kg ♥ 55 kg ♥50 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 marca 2016 , Komentarze (15)

Hej kochani !

Nareszcie mamy piątek, a to oznacza WEEKEND :D Zastanawia mnie to, dlaczego tak bardzo się z tego cieszę, skoro i tak moje plany to: nauka, uzupełnianie ćwiczeń, zabranie się wreszcie za ogarnięcie mojej strony internetowej z informatyki i inne rzeczy, wszystkie związane ze szkołą. Nic szczególnego :) 

Miałam wczoraj warsztaty fotograficzne i muszę przyznać że było świetnie. Fotografia to coś, co naprawdę może wkręcić. zastanawiam się teraz, czy nie zapisać się na zajęcia, bo od lutego są u mnie w mieście i już w sumie rozmawiałam z prowadzącym i całkiem ciekawy człowiek...No cóż muszę się zastanowić i ewentualnie przekonać moją koleżankę żeby ze mną poszła, a jeśli się nie uda to pójdę sama :) Jednak na wczorajszych warsztatach nie robiłam za fotografa, a modelkę. Nigdy nie lubiłam mieć robionych zdjęć, bo uważałam że jestem niefotogeniczna, a wczoraj atmosfera była tak świetna, że cała grupa wręcz wpychała się przed obiektyw. Kiedy tylko dostanę zdjęcia, to pokażę Wam efekty, ale jeszcze trochę czasu muszę poczekać ;) Oprócz tego dowiedziałam się jaką rolę odgrywa światło i jak dzięki jego ustawieniu można kompletnie zmienić zdjęcie :D Także dzień uważam za udany. 

Dzisiaj za to dzień był dosyć nudny i standardowy. 5:30 pobudka, śniadanie, mycie zębów, ubieranie się, czesanie, szkoła, powrót, nauka roli na apel, ćwiczenia, kolacja, kąpiel, wpis. No dobra, w sumie nie był standardowy, bo zazwyczaj dzieje się więcej. w takim razie dzisiejszy dzień był tylko nudny :) 

Co zjadłam ? 

* śniadanie

owsianka z jabłkiem i masłem orzechowym + herbata czarna z cytryną

* II śniadanie 

bułka pełnoziarnista z szynką, serem i pomidorem 

* przekąska

4 cream crackers, marchewka 

* obiad

zupa jarzynowa + herbata zielona 

* kolacja

2 kromki chleba z szynką, serem i pomidorem + herbata malinowa

Aktywność :

* poranne rozciąganie

* MelB pośladki 

* 110 brzuszków

* 50 brzuszków (tych na dół brzucha ze skalpela co ostatnio :D )

* 1 min 30 sek  plank 

* 110 przysiadów

* 20 nożyc poziomych

* 20 nożyc pionowych

* 20 unoszeń nóg

* 20 rowerkow

* 50 clams workout

* 10 pompek

* 20 pompek damskich

* 450 skoków na skaknce

A plan na jutrzejszy poranek ? Nadrobić Wasze pamiętniki, a teraz idę oglądać "Sablewskiej sposób na modę", bo nie wiem jak to się stało, ale opuściłam cały 5 sezon, więc teraz nadrabiam. Wiecie, takie małe uzależnienie i jeden z nielicznych programów które oglądam :)

Buziaczki :*

3 marca 2016 , Komentarze (24)

Hej kochani !

Witam się z Wami tą poranną porą. Przychodzę do Was z bardzo krótkim podsumowaniem dnia wczorajszego, ponieważ wczoraj strona mi nie odpowiadała i nie miałam możliwości tego zrobić :)

Co zjadłam?

* śniadanie

owsianka na wodzie z bananem i masłem orzechowym + kawa zbożowa waniliowa

* II śniadanie 

kanapka z szynką, serem, pomidorem i sałatą 

* przekąska

jabłko

* obiad 

6 pierogów ruskich + zielona herbata

* kolacja

2 kromki chleba żytniego z sosem czosnkowym (na bazie jogurtu naturalnego, bez majonezu tylko jogurt+czosnek), sałatą, szynką i pomidorem + herbata malinowa

Aktywność:

* poranne rozciąganie

* 105 brzuszków

* 105 przysiadów

* 45 clams workout

* 20 nożyc poziomych

* 20 nożyc pionowych 

* 8 pompek (wow jedna więcej niż przedwczoraj, ale jeszcze nie są całkiem dobre :D )

* 50 brzuszków na dolną część brzucha ( nie wiem jak one się nazywają, ale były one w skalpelu chyba jako ostatnie ćwiczenie na brzuch :D )

Wpis jako taki jest, to teraz lecę dokończyć się ogarniać i wyruszam do szkoły.

Buziaczki :* 

1 marca 2016 , Komentarze (25)

Hej kochani !

Jak ten czas leci...Dopiero co był styczeń, wyjazd, ferie a tutaj już marzec :) Chociaż miesiąc ten kojarzy mi się z piękną kwitnącą wiosną, to witam go ze śniegiem za oknem i minusową temperaturą, no ale muszę mieć nadzieję że wiosna jeszcze przyjdzie :D 

Marzec to miesiąc kolejnych postanowień, więc skoro wstęp mamy już za sobą, to przyszedł czas właśnie na nie :) W tym miesiącu postanowienia są dwa:

♥ Codzienne poranne rozciąganie - tak na dobry początek dnia, żeby naładować się endorfinami od samego rana 

♥ Boczki z Tiffany 3-4 razy w tygodniu - jedne z najbardziej przyjemnych  ćwiczeń a do tego efektownych

Nie chciałam w tym miesiącu stawiać sobie jakiś wyzwań nie do wykonania, ale bardziej stawiałam na coś lekkiego, także jest właśnie to :) 

A teraz przejdźmy do podsumowania dnia dzisiejszego.

Co zjadłam ?

* śniadanie

owsianka z masłem orzechowym + kawa zbożowa waniliowa 

* II śniadanie

wrap z serem, szynką i pomidorem 

* przekąska

marchewka, 1/2 jabłka + herbata malinowa

* obiad

100 g ryżu z sosem, 1.5 ogórka kiszonego+ herbata zielona 

* kolacja

zupa ogórkowa + herbata czerwona grejpfrutowa

Woda:

2 l.

Aktywność:

* 40 clams workout

* 15 nożyc poziomych

* 15 nożyc pionowych 

* 100 przysiadów

* 100 brzuszków

* boczki z Tiffany 

* 1 min 30 sek plank

* 7 pompek (chociaż nie wiem, czy mogę je tak nazwać bo mam zamiar nauczyć się je robić, ale jeszcze nie wychodzą tak dobrze jakbym chciała :D ) 

* 450 skoków na skakance


Powyżej moja nowiutka tapeta na telefon. Kiedy tylko zobaczyłam ten napis, wiedziałam że będzie to moja myśl przewodnia wędrówki po idealną sylwetkę :) 

Buziaczki :* 






26 lutego 2016 , Komentarze (16)

Hej kochani !

Ostatnie dwa dni byłam bez Internetu, toteż nie było wpisów, ani nie komentowałam. Niby nic, nie jest to długi okres czasu, ale jednak kiedy tutaj wchodzę, piszę i czytam, to jakoś tak mi lepiej, bo wiem że nie jestem wtedy sama i że mam wsparcie w osobach, które mają podobny cel do mojego :D Muszę się już Wam pochwalić, że przez ten tydzień już widzę minimalną poprawę mojego ciała, może rzeczywiście spora część tak jak pisała mi jedna z was w komentarzu, to była woda która się zatrzymała...Nie mam jednak zamiaru ani się mierzyć, ani ważyć. W podajże przedostatnim wpisie pisałam Wam, że mam wyzwanie aby jak najdłużej nie wykonywać pomiarów i stwierdziłam, że aby mnie nie kusiło, to dam sobie konkretny termin kiedy je wykonam. 24 CZERWCA - dzień po zakończeniu roku szkolnego, drugi dzień wakacji. Tak ten termin będzie idealny. Także zostało mi 120 dni, 3 miesiące, 17 tygodni i 28 dni. Jak bardzo się zmienię? Już przyjmuję zakłady haha. Stawiam, że będzie przynajmniej 65 kg, chociaż co tu ukrywać, że bardziej zależy mi na cm :) Już wyobrażam sobie siebie leżącą na basenie (wolałabym morze, ale raczej będę musiała zadowolić się basenem) w stroju i opalającą się :D Się rozmarzyłam, to teraz standardowa część, zaglądam do Was i kładę się spać, bo obiecałam siostrze wyjście na zdjęcia i muszę rano wstać. Mam tylko nadzieję , że pogoda nie stwierdzi iż nie chce współpracować i nie będzie padał deszcz...

Co zjadłam?

* śniadanie

omlet z 2 jajek ze szprotką w sosie pomidorowym (chyba dość nietypowe połączenie, ale mi smakowało) + kawa zbożowa waniliowa

* II śniadanie

kanapka z szynką, serem, pomidorem

* przekąska

5 cream crackers + herbata malinowa

* obiad

100 g kaszy pęczak z a'la gulaszem z ogromną ilością warzyw i gotowanym kurczakiem + zielona herbata

* kolacja

wrap z serem i pomidorem, 2 jajka + herbata czerwona grejpfrutowa

Woda:

2 l.

Aktywność:

MelB pośladki (delikatnie zmieniłam dzisiaj czas ćwiczeń)

MelB ABS

70 brzuszków

70 przysiadów

25 clams workout

20 "pajacyków"


Buziaczki :*


23 lutego 2016 , Komentarze (14)

Hej kochani ! 

Jak Wam minął dzień ? U mnie pod znakiem historii i początków II Wojny Światowej. Muszę przyznać, że historia jest całkiem ciekawym przedmiotem i nauka była całkiem przyjemna, więc mam nadzieję na jakąś dobrą ocenę z kartkówki jutro :) Oprócz tego musiałam jeszcze rozrysować projekt strony internetowej na informatykę, więc dzień miałam zajęty przez ciągłe zmazywanie ołówka z kartki i rysowanie od początku.  Ostatnio opuściłam trochę naukę i chyba będę musiała się w tym poprawić. Tragedii nie ma, bo z samych lekcji już potrafię dużo zapamiętać, ale jednak mnie to nie zadowala, więc będę musiała popracować nad planem dnia, takim organizowaniem i może wtedy coś mi to pomoże :) Dosyć o szkole, 5 zdań zdecydowanie wystarczy :D Co jeszcze u mnie ? Po trzytygodniowym lenistwie trudno przestawić się na normalny tryb życia, przez co w życie zostało ponownie wprowadzone hasło "byle do piątku" a tutaj dopiero początek tygodnia i jeszcze jutro 2 angielskie z chyba najmniej lubianą przeze mnie klasą, ale akurat mamy grupy, więc muszę się z nimi przemęczyć. Jeśli dobrze obliczyłam, to zostało mi jeszcze 17 razy z nimi chodzić, a potem wakacje, chociaż pewnie się machnęłam, bo nie doliczyłam matur, ale coś w każdym razie koło tego. Miało już nie być o szkole, ale wychodzi na to, że w tym momencie jest to coś, co zajmuje mi najwięcej czasu, więc nie mam o czym innym pisać. No cóż... :) Także, żeby już tego tematu nie przedłużać, przejdźmy do standardowej części każdego wpisu.

Co zjadłam?

* śniadanie

owsianka z suszonymi figami, morelami, rodzynkami i masłem orzechowym + kawa zbożowa waniliowa

* II śniadanie 

kanapka z szynką, serem i pomidorem 

* przekąska

serek typu włoskiego z suszonymi morelami i rodzynkami + herbata malinowa

* obiad

3 ziemniaczki, filet z mintaja w papryce słodkiej i ziołach, surówka z kapusty kiszonej + herbata zielona

* kolacja

2 parówki (zazwyczaj nie jem, ale akurat te miały dużo mięsa), 2 jajka na twardo, 1/2 pomidora + herbata czerwona z grejpfrutem

* woda

1.5 l.

Aktywność:

* Mel B pośladki

* 20 nożyc

* 30 rowerków 

* 15 clams workout 

* 55 brzuszków

* 55 przysiadów

* 150 skoków na skakance 


Buziaczki :* 

22 lutego 2016 , Komentarze (24)

Hej kochani !

Miałam się dzisiaj "pochwalić" moją wagą i wymiarami, także jestem. Na początku chciałam Wam bardzo podziękować za słowa wsparcia, które od Was otrzymałam pod wczorajszym postem. Każdy komentarz naprawdę motywuje i pomimo moich pomiarów miałam ochotę zacząć tą walkę znowu, ale tym razem na poważnie, na stałe, bez powrotu. Jeszcze raz dziękuję i przejdźmy do mojego "momentu wstydu" :D 

Waga:

72.6 kg (tak 7 wróciło, ale nie na długo bo zaraz się jej pozbędę :D )

Wymiary:

Szyja - 35 cm

Biceps - 30 cm

Piersi - 98.5 cm

Talia - 84.5 cm 

Brzuch - 96 cm

Biodra -97.5

Udo -59.5 cm

Łydka - 37 cm

Może powyższe cyfry pozostawię bez komentarza, bo nie ma sensu się wypowiadać na ich temat skoro zaraz będą znikać :) 

Po takim szoku jakiego doznałam sprawdzając to wszystko, postanowiłam zrobić sobie wyzwanie polegające na tym, żeby jak najdłużej się nie ważyć i mierzyć i zobaczę ile wytrzymam, jak również czy może nie będę czuła takiej presji, jaką zdarza mi się odczuwać kilka dni przed dniem ważenia i mierzenia :) 

Od tamtego tygodnia mamy już post, czyli czas postanowień. Zazwyczaj jakoś specjalnie nie wysilałam się, żeby wymyślać coś dla siebie, ale w tym roku postanowiłam że będę mieć jedno małe postanowienie. Nie jest to nic specjalnego, ale zawsze coś. Po prostu nie będę jeść słodyczy. Początkowo zastanawiałam się, czy ma to sens skoro i tak nie jem ich za często, ale po kilku minutach wpatrywania się w szafki pełne ciastek, ciasteczek, nutelli i innych słodyczy stwierdziłam, że owe postanowienie mi się przyda ;)

Na koniec jeszcze podsumowanie dnia dzisiejszego, a potem idę czytać Wasze pamiętniczki :)

Co zjadłam ?

* śniadanie

owsianka na wodzie z jabłkiem i masłem orzechowym + zielona herbata

* II śniadanie

kanapka z awokado i pomidorem 

* przekąska

4 cream crackers 

* obiad

mało-średnia porcja kopytek w sosie pieczarkowym + kawa zbożowa waniliowa 

* kolacja

kromka chleba z awokado z czosnkiem, pomidor + herbata czerwona z grejpfrutem 

* woda

1.5 l.

Aktywność:

Mel B pośladki

100 skoków na skakance 

50 brzuszków

50 przysiadów

10 clams workout (na każdą nogę)

Buziaczki :* 

21 lutego 2016 , Komentarze (18)

Hej kochani !

Właśnie dzisiaj wróciłam z mojego wyjazdu. Miało być tak pięknie, miałam utrzymać wagę, nie szaleć, a tymczasem siedzę przy oknie, słuchając "Little do you know" (moja nowa miłość), przyglądając się kroplom deszczu i myśląc o tym co ja ze sobą zrobiłam. Było tak dobrze, miałam nadzieję że wszystko będzie tylko lepiej, ale wszystko szlak trafił. Mam zamiar jutro się zważyć i zmierzyć, żeby wszystko tutaj zaktualizować i tak bardzo się boję. Boję się, ale przede wszystkim wstydzę tego co zrobiłam. Jestem prawie pewna, że przez ten niedługi okres doszłam do tego co było na samym początku. Miałam nadzieję, że ten okres nigdy więcej nie powróci, jednak dzisiaj stojąc przed lustrem nie mogłam się powstrzymać i po prostu się popłakałam widząc swoje odbicie, a jeszcze dobiłam się przymierzeniem pewnej sukienki, która była na mnie dobra, można nawet powiedzieć że powoli stawała się ciut za luźna, a  dzisiaj nie mogłam się w niej dopiąć. Po prostu świetnie...ale cóż koniec tego płaczu, co się stało to się nie odstanie. Jest to tylko i wyłącznie moja wina, więc nie powinnam tak narzekać, bo przecież nikt mi słodyczy do ust nie wkładał, sama to robiłam, tak samo z frytkami, ociekającym z tłuszczu kurczakiem i innymi tak samo "pysznymi" rzeczami. Jutro na pewno Was powiadomię co z pomiarami i lecimy dalej. Nawet jeśli wszystko mam zaczynać od początku, to się uda. Życzę każdemu z Was potężnej dawki motywacji i powodzenia :**

Lecę czytać jak idzie Wam, bo nawet tu nie zaglądałam, choć miałam to robić :)

Buziaczki :*

28 stycznia 2016 , Komentarze (14)

Hej kochani !

Co zjadłam ?

* śniadanie

musli (serek homogenizowany brzoskwiniowy, płatki owsiane, jabłko, gorzka czekolada, orzechy, rodzynki) + kawa zbożowa waniliowa i zielona herbata

* II śniadanie

sałatka (sałata lodowa, pomidor, papryka, kukurydza, sos czosnkowy na jogurcie)

* przekąska

kanapka chleb razowy z serkiem topionym i pomidorem 

* obiad

mała miska zupy "kartoflanki" , 3 ziemniaczki z kaszanką i sosem pieczeniowym (od bardzo dawna dwa dania) +herbata malinowa

* kolacja

4 cream crackers z szynką i serkiem topionym + herbata czerwona grejpfrutowo-malinowa

* woda

1.5 l.

* aktywność

2 h dość lekkiego wf-u (siatkówka)

Mel B pośladki 

Mel B ABS

Boczki z Tiffany

105 brzuszków

100 przysiadów

1 min plank

spacer z pieskiem 

Na dzisiaj to tyle. Myślałam, że napiszę dzisiaj wreszcie coś dłuższego, ale jak widać nie wyszło, a to dlatego że dzisiaj nic się nie działo oprócz pierwszej połowie dnia w szkole i drugiej w domu ćwicząc, jedząc i oglądając film. Jutro mam więcej rzeczy zaplanowanych do zrobienia, więc napiszę :) 

Buziaczki :*

26 stycznia 2016 , Komentarze (15)

Hej kochani !

Dziś znowu krótko, znowu wpadam i wypadam, bo nie mam chwilowo czasu na rozpisywanie się, ale przynajmniej nie będziecie musieli za dużo czytać :D 

Co zjadłam ?

* śniadanie 

omlet z 2 jajek, z płatkami owsianymi, twarogiem półtłustym, pomidorem i szynką + kawa zbożowa waniliowa

* II śniadanie

kanapka z twarogiem, pomidorem i szynką 

* przekąska 

5 cream crackers, marchewka

* obiad

7 pierogów ruskich (mamie się nie odmawia, ale były stosunkowo małe i bez tej cebulki w tłuszczu) + herbata zielona

* kolacja

2 kromki chleba razowego z pasztetem + herbata czerwona o smaku malina-grejpfrut

* woda

1.5 l. 

* aktywność

Mel B pośladki

100 przysiadów

100 brzuszków

1 min plank

tabata z Natalią Gacką 

Buziaczki :*

25 stycznia 2016 , Komentarze (19)

Hej kochani !

Może wypadałoby napisać, co u mnie bo w sumie chyba dawno takiego wpisu nie było ? Wszystko wręcz idealnie, choć ostatni tydzień przed feriami wcale nie zapowiada się na luźny, a już miałam nadzieję :D Jutrzejszy dzień powitam kartkówką z j.niemieckiego i sprawdzianem z historii, a tydzień zakończę wspaniałą kartkówką z j.angielskiego, chociaż akurat z tego się cieszę, bo ten język bardzo lubię. Pomiędzy oczywiście jeszcze milion kartkówek, zadań i innych rzeczy sprawdzających naszą wiedzę... Pocieszam się tym, że ten tydzień się jeszcze przemęczę i później wolne 3 tygodnie :D Już nie mogę się doczekać wyjazdu. Zostało 5 dni, a ja jak to ja zaczynam wariować i marudzić, że czas leci za wolno, że czuję się jakbym miała czekać jeszcze przynajmniej miesiąc etc. No cóż...są plusy, że czas leci tak wolno. Mam czas na naukę, ćwiczenia, czytanie i inne :) Jeśli chodzi o dietkę, to trzymam się jej i nie puszczam, nawet ćwiczenia już wróciły. W sobotę rano mam zamiar się zważyć i zmierzyć, ale spektakularnych efektów się nie spodziewam. Na pewno nie wrócę do tego czasu do wagi na pasku, ale mam nadzieję, że cokolwiek ładnie zacznie spadać, bo tak jak pisałam ostatnio, chciałabym zobaczyć przynajmniej 64 kg. Zobaczymy jak to wyjdzie... :) 

Co zjadłam ?

* śniadanie

owsianka na wodzie z jabłkiem i cynamonem + kawa zbożowa waniliowa 

* II śniadanie

kanapka (chleb razowy) z szynką, serkiem topionym i pomidorem 

* przekąska

5 cream crackers + marchewka 

* obiad

50 g kaszy gryczanej, 2 jajka sadzone + herbata czerwona o smaku grejpfruta i cytryny

* kolacja 

zupa kapuściana (mała miska) , 50 g kaszy gryczanej z serkiem topionym (dziwne połączenie, ale bardzo mi smakowało :D ) + herbata owoce leśne

Dodatkowo była jeszcze herbata zielona i czarna (właśnie kończę dopijać)

* woda

1.5 l.

* aktywność

150 brzuszków

100 przysiadów

Mel B pośladki

1 min plank

tabata z Natalią Gacką 

Wpis jest, herbatka prawie wypita, muzyczka leci, to teraz lecę poczytać Wasze pamiętniki :)

Buziaczki :* 


© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.