Nowa Motywacja
Tym razem zmotywował Mnie Wielki post i dokładnie od 18 lutego nie jem słodyczy od 23 lutego zaczęłam ćwiczyć. Tydzień wyglądał następująco:
- Poniedziałek: Skalpel, 27,5 km na roweru stacjonarnym
- Wtorek: 27,5 km na roweru stacjonarnym i bieg z marszem ok. 30 min
- Środa: Taniec godzina
- Czwartek: 27,5 km na roweru stacjonarnym i bieg z marszem ok. 30 min
- Piątek: 27,5 km na roweru stacjonarnym i Skalpel
- Sobota: Skalpel, Basen godzina
- Niedziela: Skalpel, 27,5 km na roweru stacjonarnym i bieg z marszem ok. 30 min
Wielka walka rozpoczęta
Tak jak sobie obiecałam od 1 lipca jestem na diecie na początku do głównie warzywa i jogurt naturalny, najgorszy jest pierwszy tydzień ale jest już środa więc ten dzień do końca i 4 dni. Chciałam zrobić wpis w poniedziałek ale miałam jeszcze ostatni egzamin potem załatwianie ostatnich spraw przed wyjazdem i we wtorek pakowanie i powrót do domu na ostatnie wakacje w czasie nauki do domu i chcę się nimi nacieszyć. Motywacja jest duża bo zaczęłam oficjalnie z moim chłopakiem tańczyć w grupie tanecznej na występach. Dwa lata temu udało mi się zgubić około 13 bo ważyłam około 61 kg. Denerwują mnie niektóre osoby w zespole że myślą że jak patrzą na mnie i się śmieją że tego nie widać ale udowodnię im to ze potrafię też być szczuplutka :-D
Małymi krokami do celu
Możne stwierdzić że udało mi się trochę schudnąć zawsze coś. Pomimo że w poniedziałek dostałam okres to jest dobrze. Nie mam teraz zbytnio czasu aby poświęcać czas na ćwiczenia. Muszą mi wystarczyć treningi w poniedziałki i środy po 2 godziny. Bo sesji zbliża się wielkimi krokami i trzeba się uczyć a nie obijać chociaż mi się strasznie nie chce uczyć ale muszę się zmusić :-D. Pozdrawiam i mam nadzieje, że kolejny wpis też będzie o spadku wagi :-D
Za rok musi być 60 kg na wadze
Dokładnie za rok moja siostra wychodzi za mąż. To idealny powód aby zgubić te 20 kg, które mi strasznie przeszkadza. Przez pierwszy miesiąc ze względu na dużo nauki planuje tylko nie jeść słodyczy i jeść regularnie małe posiłki co 3 godziny. Mam nadzieje, że będą jakieś efekty po tygodniu
Kolejny początek mam nadzieje że ostatni
Wczoraj obejrzałam rozmowy w toku z archwalnych odcinków o kobietach które schudły 30 a nawet 80 kg. Zastanowiłam się a dlaczego Mi nie może się udać schudnąć tak do 60- 62 jak 2 lata temu mi się udało. Dlaczego tego nie powtórzyć. Mam motywacje bo moja siostra ma 31maja 2014 roku wesele, co za tym idzie zakup sukienek na wesele na który trzeba wyglądać :-D. Kolejną motywacją jest że jak do tej pory to tylko chodziłam i ćwiczyłam z grupą taneczną, ale od paru miesięcy mój chłopak się można powiedzieć zlitował i chodzi ze mną chociaż nie umiał kompletnie tańczyć. Teraz niespodzianka wystąpimy razem z grupą na juwenalia z układem jestem z siebie bardzo dumna :-D. TYlko muszę wziąć się za siebie bo zdaje sobie sprawę że jak schudłabym te 16 to owiele lepiej bym się uczuła a nie jak teraz że w niektóre rzeczy które nosiłam rok temu są mi małe i ich nie noszę., Trzymajcie za mnie kciuki
Rewelacji nie ma
Dzisiaj się zważyłam troche się podłamałam, bo przez 6 dni jeździłam rowerem stacjonarnym po prawie 30 km spalając 1000 kcal, i zrobiłam 6 dni a6w i spadło tylko 0,6 kg ale się troche podbudowałam bo dostałam okres i tłumacze sobie że to dlatego. Zobaczymy jakie będą rezultaty za tydzień
Zaczynam kolejny raz od nowa :-( Pomocy
Już tyle raz się odchudzałam i zmieniałam sporoby odżywiania ale za każdym razem wracałam ponowie do jedzenia słodyczy. Mam nadzieje że tym razem mi się uda chciałabym wrócić do wagi zprzed roku bo udało mi się schudnąć do 62 kg :-). Ale to chyba marzenia. Postanowiłam się jak najwięcej ruszać i do tego codziennie a6w i 1000 kcal na rowerze stacjonarnym czyli 27,5 km. Mam nadzieje że mi się uda schudnać bo mam już dosyć tych wałków na brzuchu i odechciało mi się gdziekolwiek wychodzić bo wszystkie moje rzeczy są opięte, mam nadzieje że będę miała się czym pochwalić aby było chociaż 77 w przyszły poniedziełek. Pozdrawiam
Kolejna próba pozbierania się i wstania
Tak jak się mówi nie ważne ile razy upadłaś wazne zeby za każdym razem wstać. Czas tak szybko płynie. Wczoraj weszłam na wagę i było 70. 1 bardzo tęsknie za wagą z wakacji gdzie udało mi się dobić do 62 kg. Przez te kilogramy nie czuje się fajnie jak wiem jak mogę fajnie wyglądać, ale nie należę się poddać i walczyć. Chcę do końca studiów ważyć max. 65 kg zostało mi 2 miesiące do obrony bo mamy 27 czerwca a jestem daleko w tyle z pracą, mam nadzieje że w majówkę się trochę ogarnę i napiszę. Teraz stwierdziłam że w dupie mam facetów bo co to daje że często spotykam się z opinią taka ładna i fajna, wielkie zdziwienie że nikogo nie mam , no cóż może nikt mi nie jest pisany.Pozdrawiam i udaję się do pracy
Załamana swoją postawą
Nic mi się nie udaje, to co schudłam to teraz wróciło i widzę tylko fałdy tłuszczu, ale nie mam kogo winić tylko siebie bo przez to obżarstwo tak przytyłam. Dzisiaj wracam na studia tam jest łatwie i zaczynam walke od poczatku nie ma bata mam nadzieje że szybko pochwale sie efektami
Czas wrócić do okrutnej rzeczywistości
Dzisiaj weszłam na wagę i się przeraziłam waga wróciła :-(, ale cóż ma się to na co się zapracowało jedząc lody, słodyczne ale teraz koniec chcę wrócić do swoich 62 kg, i będę walczyć. Wiem będzie trudno bo każdy wyjazd do domu kończy się tak samo że jem bardzo dużo i do tego słodyczne, ale motywacji zrobiłam zdjęcie i mam nadzieje że waga za tydzień będzie mniejsza :-(