- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Znajomi (6)
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 18182 |
Komentarzy: | 155 |
Założony: | 1 stycznia 2008 |
Ostatni wpis: | 1 marca 2015 |
kobieta, 34 lat, Bydgoszcz
172 cm, 74.60 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Pierwszy tydzień diety - bardzo udany
Kolejny etap to ślicznej figury
Witam, ze względu na to że został mi tylko jutro ostatni egzamin postanowiłam nie czekać do środy aby zacząć dietę warzywną tylko jak dobrze wszystko zaczynać to od poniedziałku czyli dzisiaj.
A więc w tym tygodniu jem tylko same warzywa zielone wiem jest ciężko ale mam nadzieje że dam radę bo nie pierwszy raz już zaczynam tą dietę :D
Tydzień zaliczam do jak najbardziej udanych
Jestem dzisiaj dumna z siebie co do wagi bo w ciądu 6 dni bo ostatnio ważyłam się w sobotę a ze względu na to że co drugi dzień myje włosy to postanowiłam się wazyć albo w sobotę albo w piątek.
Jak dzisiaj weszłam na wagę nie mogłam uwierzyć że pozbyłam się 2,5 kg jedząc normalnie az tak dużo nie ćwicząc nie licząc dwa razy w tygodniu po 1,5 godz treningów jak zwyklę. Pomimo tego że ważyłam się w tym samym miejscu przesunełam wagę i zważyłam się jeszcze raz i pokazało tyle samo.
Teraz u mnie zaczyna sie weilkimi krokami zbliżać sesja co za tym idzie bardzo dużo nauki i w przyszłym tygodniu mam 6 kolokwiów więc mam co robić
Nie zanudzam i pozdrawiam odezwę się za tydzień
Mam tylko nadzieje że wkońcu napiszę w tytule koniec odchudzania sukces osiągnięty. Tym razem mam większą motywanie:
1. Od niedawna zaczęłam chodzić na roll-masaż i założyłam się że do 1 października będę ważyć 58- 60 kg. Zakład polega na tym że jak któraś z nas (ja lub moja przyjaciółka) nie osiągnie tej wagi to kupuje karnet na roll masaż. Tylko jak ona twierdzi że waży 65 kg to ma do zrzucenia 7 kg a jak dzisiaj się ważyłam to było 74 więc mam do zgubienia 16 kg więc jest różnica ( ale nikt nie wie ile waże bo to jest moja tajemnica)
2. Druga motywacja jest jeszcze większa bo jak pisałam wcześniej zaczęłam chodzić na treningi Klubu Tanecznego i dobrze każdy wie że z taką masą nie mam szans. Bo jak sobie pomyśle o jakimkolwiek podnoszeniu to strach mnie ogarnia że takie ciało miałby ktoś podnieść. Kolega który tam tańczy powiedział mi szczerze że powinnam schudnąć i ma racje. Umowa polega na tym że ja schudne a on Mi znajdzie nowego partnera do tańca bo ten aktualny nie jest pewny bo raz przychodzi a drugi raz nie. I zapytał mnie czy jak mnie półtora roku temu poznał na obozie przed studiami to byłam chudsza i miał rację bo na pewno miałam 6 a nawet 7 kg mniej.
Tak podsumowując ostatni czas w którym nic nie pisałam to przytyłam 2 kg ale to ze względu na świeta bo jadłam słodyczne a do tego Juwenalia na których pomagałam i żywiłam się tylko fast-foodami typu pizza, kebab, rollo jakieś kurczak na pewno robiony w głębokim tłuszczu do tego cola dosłownie śmierć na miejscu. Wczoraj byłam na pikniku i najdłam się kiełbasek i pare lodów zjadłam i tak zakończyłam jeść słodkie. Teraz będę unikała słodkiego wszystko będę starała się przemyśleć i zapisać. Postaram się jeść więcej warzyw. Pozdrawiam
Nie mogę zbytnio narzekać chociaż mogło być lepiej jestem lzejsza o 600 g, małymi kroczkami do swojego celu. Jak narazie jestem szczęściwa chodzę w poniedziałki i środy na kurs tańca ( zawsze o tym marzyłam, ale nie miałam możliwości teraz jestm mała szansa że będę tańczyła z grupą taneczką, jakbym chociaż raz pojechała na jakiś konkurs lub wystąpienie byłam bym najszczęśliwszą osobą na świecie) i do tego jeszcze w piątki ćwiczę z kolegą kursy ma już jeden turniej za sobą. Więc mam jeszcze większą motywację aby schudnąć. Bo jak sobie pomyśle że oni nieraz mają tam jakieś podnoszenia to ogarnia mnie strach bo kto mnie podniesie jak ja tyle ważę. Dzisiaj jestem po całym dniu 8 godzinnej pracy, posiłek na jutrzejsze 10 godzin już przygotowany aby nie było wpadek. Najbardziej się boję że w czwartek jadę do domu a tam czeka mnie bardzo dużo pokus a do tego moja mama mi jeszcze w święta będzie mówiła że przecież święta są tak żadko że powinnam wszystko jeść. Mam nadzieje że moja silna wola wytrzyma.
Nowe postanowienie, nowy początek i nowa motywacja
Jestem ciekawa czy w tym roku mi się uda, bo co roku podobne postanowienia a tak samo się kończą, więc zobaczymy. W tym roku ruszałym z grubej rury bo stwierdziłam że wszystkie postanowienia zaczełam z początkiem roku czyli 1 styczniem. Czyli nie jeść słodyczy, myśleć co się je, nie jeść przed snem. Po sesji może zainwestuje w to aby więcej się uczyć.
W życiu prywatnym za bardzo mi się nie ukadało, ciagnełam znajomość z kolegą od października do 2 stycznia. I postanowiłam sobie że mam dość wodzenia za nos. Bo nigdy mieliśmy tylko koleżeństwem ale bawiliśmy się na imprezach tak jak bawią się pary, znajomi mnie się wypytywali i jak spotkałam się z nim 2 stycznia na film a skończyło się na całowaniu ale on nadal uwazał mnie za kolezankę i nie chciał nic więcej. Więc postawoniłam sobie że ja nie dam się sobą bawić.
Wczoraj wybrałam się z przyjaciółką na dyskotekę chciałam się odstresować, chociaż jak przyszedł czas na szykowanie tak mi się nie chciało ale jakoś się zmusiłam. Moja współlokatorka mówi idź zobaczysz jak się nic niechce to są najlepsze imprezy i miała rację. Zamierzałyśmy wyjść z clubu tak o 24 a wyszłyśmy po 3. Strasznie się dowartościowałam bo miałam malutkiego doła że mi nic nie wychodzi a wczoraj niby nie ale co chwile zmieniałam partnerów do tańca. Jak nigdy chcieli mi stawiać, nie mogłam w to uwierzyć. Może aż taka brzydka i felerna nie jestem. Bardzo miło mi było jak kolega którego już ponad rok znam spojrzał się na mnie i powiedział jesteś ładna, miła, śliczny masz uśmiech, świetnie tańczysz i nie masz faceta to niemożliwe, mówie a jednak ;-)
Dlaczego jestem taka beznadziejna
Nic mi nie wychodzi. Nic mi się nie chce, od nowego roku akademickiego przyczytyłam aż boję się wejść na wagę i się zważyć, więc ograniczyłam się do mierzenia brzucha miarką aby się nie załamać. W życiu prywatnym oczywiście klapa więc postanowiał już nie szukać nikogo i przyzwyczić się do bycia samej no cóż jakie jest życie nie wszystkim wychodzi.
Od dzisiaj postanowiłam się ograniczać z jedzeniem i pilnować co jem a pomiędzy duża ilość wody, bo mam już dodyć tego brzucha z przodu