To był chyba najgorszy weekend na diecie... W piatek rano się zważyłam i waga weszła na plus I jakoś tak popłynęłam w ten piątek z jedzeniem ..... Az do niedzieli... Całe szczęście od poniedziałku się obudzialam i dietkuje. Boję się teraz wejść na wagę. Dobrze ze o udziałem się teraz a nie po nowym roku . Myślałam że takie napady na slodycze mam za sobą ale jednak nie. Ale w sumie nie powinno mnie to dziwić uzależnienie od jedzenia działa tak samo jak inne uzależnienie i muszę się pilnować... Ten tydzien mega pracowity... z pracy do dracu w domu o 23 a jeszcze mam kilka rzeczy do zrobienia i obiecalam kilku osobom upiec sernik wiec czuje nocki beda nalezec do mnie. Sąsiedzi będą zapewne zachwyceni z pracy mojego miksera po nocach... Jestem z niegonogolnie bardzo zadowolona ale chodzi strasznie glosno:).
Wczoraj pierwszy raz piekłam gwiazdę makowa. Trochee się przypieka ale musialam ja przetrzymać bo w środku była surowa. Następnym razem chyba nie posmaruje białkiem bo mam wrażenie ze przez to bialko się tak przyjaralo... Nie skleiłam też rogów i nie ma ksztaltu gwiazdy ale juz ponad pół zjedli więc chyba jest zjadliwa... Upichchialm też pierniczki w kształcie misia bo nie miałam innej foremki. Musze je jeszcze kiedyś trochę ozdobic:)
Zamówiłam ekspres na media expert jest promocja na ten model i 500 tańszy więc zaszalałam. Mialam brać ten nowszy ale w sumie 12 różnych kaw o tak nie będę piła więc ten musi wystarczyć. Zamówiłam dostawę do domu w sumie to nie wiem czy mądrze mogłam iść odebrać na sklepie ale stwierdzialm ze nie wiem czy doniosę musiałabym brać taksówkę i wyszło jak wyszlo:).
Miłego dnia