Pamiętnik odchudzania użytkownika:
MalaBaletnica

12 dzień :)

Minęło już 12 dni bez słodyczy, czas leci szybko... ale nie mam wrażenia żeby było lepiej:D. Nie ćwiczyłam zbytnio, tylko się rozciągałam;]

Mam taki plan że musi być coraz lepiej:)

Dni bez słodyczy:

 

8 dni bez słodyczy ;]

Plan jest, słodyczy nie jem, a teraz trzeba wprowadzać następne zasady:

1. nie jem po 19

2. ograniczam cukier

3. ograniczam tłuszcz

4. większa ilość ruchu

Waga w ogóle nie spada a nawet rośnie... 

Coś jest nie tak;/

Nie jem bardzo dużo, i może nie różni się to od tego co zawsze a waga ciągle rośnie... nie wiem co mam robić... może coś jest nie tak, może to jakaś choroba;/?

Kolejne dni bez słodyczy, rozciąganie;]

Nie jem słodyczy od 5 dni a dodatkowo codziennie się rozciągam i trochę ćwiczę, im więcej robię różnych rzeczy, tym lepiej się czuję;]

A to tabelka "bez słodyczy do końca roku":p

Plan na listopad

od 2 dni nie jem słodyczy, dziś będzie 3 dzień;]

następnym postanowieniem będzie ograniczenie cukru do minimum; będę też ćwiczyć jak najczęściej się da i motywować się do działania ;] a żeby to wyszło to muszę nadrobić wszystkie zaległe sprawy:p

będzie super!:D

Drugi dzień bez słodyczy:)

Uzupełniam tabelkę, już minęły dwa dni bez słodyczy... nie ciągnie mnie za bardzo do nich, tylko po prostu wcześniej nie miałam takich ustalonych zasad że w ogóle;] 

Dziś przyszła @ i dość żle się czuję... także wzięłam tabletki i czekam... wczoraj poćwiczyłam też trochę:

- taniec oczywiście a poza tym

- mel b cardio czy jakoś tak :D

Co do postanowienia to myślę że uda mi się bez problemu do końca roku;]

\

Stworzyłam tabelkę:P

Tabelka ta przedstawia dni do końca roku, a pomocna mi będzie w nowym postanowieniu pod tytułem: nie jem słodyczy do końca roku:) Liczenie zaczynam od jutra. Będę codziennie meldować postępy;]

Czekam teraz na @... już niedługo;/

9. Nie ważę się :D

Postanowiłam że na razie się nie ważę... dopiero jak minie następny tydzień, czyli w poniedziałek. Po pierwszym tygodniu było minus 2 kg, ale martwię się że teraz nie będzie spadku albo że się podniesie;/ chociaż jest w porządku wszystko...

Mam tylko takie złe doświadczenia bo próbowałam ostatnio a waga nie spadała tylko jeszcze rosła...

Tym czasem motywacja jest:)

8. Zabiegany dzień...

Dziś było bardzo średnio, a w sumie to nie wiem jak to ocenić, cały dzień praktycznie byłam poza domem.... Mam strasznego doła;/ a w nocy śnią mi się jakieś dziwne rzeczy od kilku dni:( ogólnie smutno.

Próbuję jakoś się ogarnąć... dużo rzeczy na głowie;]

Motywację cały czas mam ;]

7. Podsumowanie, yerba mate

Chciałam podsumować 7 dni, tak więc: 

- 2 kg, czuję się już trochę lepiej, ale nie jest jeszcze świetnie... z pomiarów wynika że dużo się nie zmieniło. Wchodzę już na dobry tor we wszystkim:D 

Jem regularnie.

Dziś przyszła paczka z yerbą:D dawno nie piłam a teraz znów zaczynam... na początek jest tak nieziemsko ohydna :P ale już sobie zrobiłam.

Motywacja: