CZEŚĆ!
Jestem wkurzona, zła, zirytowana!
Ludzie są dziwni, o tak, zdecydowanie.
Powiedziałam wczoraj kilka słów za dużo i czuję się teraz z tym źle.
Byłam wczoraj u koleżanki, takiej chcącej być na diecie, wiecznie bez efektów.
Co ciekawe o diecie najczęściej rozmawia się przy jedzeniu,
więc gdy poczęstowała mnie ciastem rozpoczął się temat zrzucania kilogramów.
- co dzisiaj jadłaś na obiad? pewnie jakieś warzywka, ja to tak nie potrafię, ja to lubię jeść smacznie, nie mam czasu na takie wydziwianie. Widzisz, wybrałaś najmniejszy kawałek ciasta, pewnie już się boisz, że przytyjesz, patrzysz na mnie, taką grubaskę, ja to potrafię zjeść dużo, a nie jak ptaszek, jakbym tak dziubała jak ty to w chorobę bym szybko popadła. No chciałabym schudnąć, aleee to tyle wyrzeczeń i czasu...
Już to doprowadzało mnie do szału, ale dzielnie się trzymałam i starałam nie komentować. Kiedyś jeszcze wdawałam się z nią w dyskusję, teraz stwierdziłam, że nie ma sensu. Spróbowałam z innej strony, chciałam zachęcić ją do ruchu. Opowiedziałam o fitnessie, na który się zapisałam i zaproponowałam by chodziła ze mną.
HAHA. Człowiek chce dobrze, a co usłyszałam:
- no chyba nie myślisz, że pójdę skakać jak małpa, nie będę robić z siebie idioty i jeszcze za to płacić.
NIE WYTRZYMAŁAM! NO BEZ PRZESADY!
Mój poziom zirytowania sięgnął maksimum.
Zatkało mnie, serio.
Powiedziałam, że w takim razie chyba nie ma sensu nasze dalsze dzisiejsze spotkanie z taką idiotką jak ja, która stara się jeść zdrowo i ćwiczyć. Powiedziałam, że nikt nie będzie mnie za to obrażał i że ja też mogłabym kilka słów powiedzieć o jej lenistwie i wiecznym narzekaniu, ale nie robię tego bo jest moją dobrą koleżanką, lubię ją i szanuję za osobowość, a nie za styl życia, który prowadzi. Nie oceniam ludzi i nigdy oceniać nie będę, nie mam takiego prawa, każdy robi co chce i żyje jak chce. Chciałam pomóc, doradzić, a oberwałam.
Zrobiła się cisza...
Wyszłam.
Kłótnia o dietę zawsze spoko.
Teraz jak zwykle analizuję
i zastanawiam się czy zrobiłam dobrze,
może niepotrzebnie się zdenerwowałam,
nie wiem...
PA!
youbettergetskinny
14 kwietnia 2014, 12:26haha skad ja to znam... a jeszcze lepsza u mnie jest moja rodzina, sami mnie spaśli jako dziecko, potem morde darli ze wygladam jak 'ruba beka' a teraz negują wszystko co robie i ze 'problem jest w mojej glowie' o,O nie dogodzisz a w glowie sie robi mind fuck. chyba grunt to wylaczyc sie na pierdolenie i robic swoje :D pozdrawiam :D :*
Wiosna122
14 kwietnia 2014, 11:52Widzę że nie tylko ja ciągle się spotykam z krytyką, ale powiem to co radzą mi dziewczyny, " a pieprzyć ich wszystkich".. w końcu robimy to dla siebie!
cichawoda
14 kwietnia 2014, 11:17Jakbym słyszała swoje koleżanki.. Same wiecznie mają jakieś wymówki, a mnie krytykują za to że chcę się ograniczać w jedzeniu.. Aż sie we mnie gotuje jak sobie tylko przypomne takie sytuacje ;/ to jest czasem nie do zniesienia ;/
Halincia01
14 kwietnia 2014, 10:45Nie no proszę Cię, chciałaś być uprzejma, a ona robi z Ciebie kretynkę.. :O
chisiaa
14 kwietnia 2014, 09:13Bardzo dobrze zrobiłaś...znajomi z którymi się spotykamy powinni nas wspierać i chwalić,a nie dołować.Nie otaczaj się takimi osobami...są toksyczne i zazdrosne.Jak najdalej od nich!Trzymaj się!
iwona.molenda
14 kwietnia 2014, 08:59Nic złego nie zrobiłas , raczej twoja "dobra" koleżanka powinna sobie pluć w brodę za swoje chamskie zachowanie !
pietraszenko
14 kwietnia 2014, 09:06kup jej batona, czipsy i zelki to ci wybaczy ;)
Martyneczka1988
14 kwietnia 2014, 08:56nie przejmuj się tym, ona dojdzie do tego,że będzie musiała (nie chciała) zacząc odchudzanie,ze względu na stan zdrowia... ona teraz może Ci zazdrości, że udaje Ci się chudnąć... kiedy ty już stracisz zbędne kg może ona się obudzi... a może po prostu taki typ człowieka, nie lubi jak jej sie narzuca coś, prześpi się z tym kilka nocy i zdecyduje,że jednak chce się odchudzać.... mnie też dieta przerażała, tego nie tamtego nie, tego mało, ale coś za coś, trzeba umieć wybrać... my wybrałyśmy tę lepszą drogę-po zdrowie- a ona tą łatwiejszą-po dobre jedzenie-nie przejmuj się rób swoje :) pozdrawiam Cię serdecznie i powodzenia :)
CzekoladowaSilje
14 kwietnia 2014, 00:05Czy o dietę ta kłótnia to trudno powiedzieć... raczej o kompleksy Twojej koleżanki... najłatwiej nic nie robić i narzekać... a najlepiej to narzekać na tych co coś robią... o matko... przecież można smacznie jeść na diecie i nie wydziwiać etc... dobra jak mówisz, nie ma co dyskutować "ściana zawsze swoje wie" .. Chociaż to przykre że komentuje coś czego nie próbowała... I grrr... jak małpa.... ojj to co powiedziałaś w tym momencie było miłe i uprzejme x.X względem jej zaczepek! Podziwiam... ja jestem znacznie bardziej porywczą osobą...
paranormalsun
13 kwietnia 2014, 23:29Co to za babsko. W ogóle brzmi jak stara baba, siedzi narzeka i "byle smacznie zjesc" (w ogole nawet nie chodzi o wyglad, a zdrowie? dlaczego ludzie w ogole nie mysla o tych wszytskich chorobach i zasmiecaniu swego organizmu?). Jesli pod innymi wzgledami jest ok, to ja bym przyjazni nie zrywała. Widac, ze mówi tak bo jej samej jest za siebie głupio, bo chce jakos siebie bronic (a nie ma jak), bo tak naprawde wie, że to ona źle robi a nie ty ale przeciez nie moze sie przyznac bo przyznała by sie do tego, ze jest po prostu za leniwa.
paranormalsun
13 kwietnia 2014, 23:30tylko dodam: ona nie mysli zle o tobie i na pewno nie chciała cie obrazic, tylko za wszelka cene poszukuje usprawiedliwienia dla siebie.
CzekoladowaSilje
14 kwietnia 2014, 00:06o tak z tym usprawiedliwieniem to się zgodzę... to było typowo... "to wszystko takie nudne, dziwne, śmieszne z boku... a przede wszystkim wymaga trochę wysiłku"
hulopowiczka
13 kwietnia 2014, 22:39dobrze powiedziałaś, nie zadręczaj się bo miałaś rację:)
Klaudia121444
13 kwietnia 2014, 21:58skakać jak małpa? fitness jest najlpeszą rzeczą na świecie i trudno niech nie wie co traci..powodzenia
rosbeatable
13 kwietnia 2014, 20:13Ojjj uwielbiam takich ludzi ;) Czasami wyprowadzają z równowagi ;) Ja lubię bardzo jak mi moja mama radzi co do diety, bo sama jest od kilku lat na takiej "od poniedziałku", więc zazwyczaj strzela czymś z poziomu ekspert: "No, wiesz nie powinnaś jeść tego czy tamtego bo od tego się tyje, chyba nie chcesz być grubsza niż jesteś?"
neutralnaaa
13 kwietnia 2014, 18:40Pewnie ,że dobrze. Może sie choc troche ogarnie! Wreszcie jakiś zimny prysznic. Nienawidze jak ktoś ze mna zaczyna tematy zdrowia i sportu a nie zna nawet podstaw takiego stylu życia, tylko zwykle sa to szczupłe osoby lub szczupłe z brzuchem do zrzucenia, jak większosc. to jest jeszcze bardziej irytujace...wrr ja tyle pracuje a ktos kto na to w ogole nie zasługuje jest szczupły :P dobra koncze, bo bedzie esej ;d zaczynam sie frustrowac :D
pozytywna16
13 kwietnia 2014, 18:10Bardzo dobrze zrobiłaś :) Też mam taką kolezanke, codziennie zajada sie słodyczami, jedyne co ćwiczy to przysaidy( i tak nieregularnie) i dziwi się,że cm nie spadają.. i do tego negowanie czyjegoś stylu. Ja też jestem z tego dumna,że lubie skakać jak małpa, sprawia mi to przjemność, na pewno bardziej niż siedzenie na kanapie tym wszystkim leniom.
flowerfairy
13 kwietnia 2014, 17:29Jeju, zupełnie Cię rozumiem. Ja bym się pewnie nie powstrzymała przed ostrzejszym nawet komentarzem. Niecierpię takich osób. Wiecznie narzekają a jak się chce doradzić to mają milion wymówek...
KlaudiaGriffin
13 kwietnia 2014, 16:24Hehe widac ,ze kolezanka mowi to z zazdrosci zeby sie troche dowartosciowac;p Zrobilabym pewnie dwa razy gorzej niz Ty ,nic sie nie boj ;)
melifexo
13 kwietnia 2014, 16:04Dobrze zrobiłaś. To ona powinna przemyśleć to co jej powiedziałaś. Nie ma to jak narzekać na to, że jest sie grubym, a gdy ktoś chce pomóc to jeszcze się obraża. Zgadzam się z dziewczynami niżej. ;)
Olsica
13 kwietnia 2014, 15:46Dobrze zrobiłam! Ja to bym dawno juz wygarnęła takiej coś. Długo wytrzymałaś zaciskając zęby. Pewnie obrażając Ciebie sama sobie chciała podwyższyć samoocenę.
Cami91
13 kwietnia 2014, 15:43Mam podobną koleżankę tylko że ona chce zrzucić z ok 5kg ale nie ma silnej woli ;)
kawonanit
13 kwietnia 2014, 13:39Na szczęście już dawno nie spotkałam nikogo z takim podejściem.. :/