coś ostatnio zaniedbałam ten pamiętnik, oprócz wpisów z VT .nic tu nie zagościło, ale tak jakoś niemrawo snuja się ostatnie dni , że nic mi się nie chce..
ale mimo całego tego "niechciejstwa" zanotowałam mały wagowy spadek -0,4...czyli wbrew pozorom tydzień można uznać za udany :D
w niedziele była u mnie chrześnica z zaproszeniem na wesele , mam półtora miesiąca ,żeby się doprowadzi do jako takiego wyglądu :P...cudów się nie spodziewam bo przecież święta przed nami ...i bez łakoci się nie obejdzie...he he he ...no i jeszcze w sobotę imieniny Ślubnego ...ech ...te pokusy...
ale nie tylko na mnie one czekają ....:P
na i szczęście nie muszę wciągać brzucha ....hahahahahaah