Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Nie ma zbyt wiele cza­su, by być szczęśli­wym. Dni prze­mijają szyb­ko. Życie jest krótkie. W księdze naszej przyszłości wpi­suje­my marze­nia, a ja­kaś niewidzial­na ręka nam je przek­reśla. Nie ma­my wte­dy żad­ne­go wy­boru. Jeżeli nie jes­teśmy szczęśli­wi dziś, jak pot­ra­fimy być ni­mi jutro? Wy­korzys­taj ten dzień dzi­siej­szy. Obiema ręko­ma obej­mij go. Przyj­mij ochoczo, co niesie ze sobą: światło, po­wiet­rze i życie, je­go uśmiech, płacz, i cały cud te­go dnia. Wyjdź mu nap­rze­ciw. /Phil Bosmans/

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 297197
Komentarzy: 3562
Założony: 22 lutego 2006
Ostatni wpis: 18 marca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
krakusia

kobieta, 58 lat, Kraków

164 cm, 78.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 marca 2014 , Komentarze (7)

jak w tytule... spadek wagowy za cały tydzień tylko 0,1 kg   ..   ale z racji tej ,że jestem dzisiaj na etapie  "szklanka jest w połowie pełna" cieszę się nawet tym minimalnym sukcesem :D

przyczyną była zapewne zmiana diety , nie do końca jej przestrzeganie a może i to zatrzymanie wagowe , które zawsze występuje podczas odchudzania...albo wszystko naraz i jeszcze coś o czym pewnie nie wiem ..

dobrze że chociaż do pracy na nóżkach drałuje :P...przyjemne z pożytecznym trochę ruchu i na biletach zaoszczędzę ...hahahah . nie jest to jakaś zawrotna kwota ale grosz do grosza ..

pozdrawiam i życzę wytrwałości ...a od czekolady trzymajcie się daleko ponieważ.......  

11 marca 2014 , Komentarze (5)

znowu czas zapinkala i nie mogę się pozbierać na zakręcie...

myślałam że jak Mama się wyprowadzi to będę go miała więcej ... 

nic bardziej mylnego 

teraz muszę kursować na dwa domy ..

dietkowo słabo :(...  smacznie dopasowana smaczna , nie powiem ale  jest chwilowe zatrzymanie spadków..

spodziewałam się tego i rozpaczy nie ma ...tym bardziej że pozwoliłam sobie w tym tygodniu na małe i trochę większe odstępstwa.... chłopaki uraczyli mnie na Dzień Kobiet   śliwkami w czekoladzie i rafaello ...ech ...szkoda gadać 

w czwartek ważenie ...hehehe ...zawsze mogę ściagnąc nie tylko skarpetki :D

5 marca 2014 , Komentarze (11)

no i kiszka ...skasowało mi cały wpis :/
no to  tak w skrócie...
zrobiłam to o czym wczoraj myślałam...
przeszłam na smacznie dopasowaną ...
w trybie przyspieszonym pani dietetyczka przysłała jadłospis ...zaczynam od jutra ..
czuje że będę zadowolona bo wygląda bardzo ciekawie ..
znów jestem nastawiona pozytywnie ...
jutro ważenie...no ...coś czuje w kościach że tym razem szału nie będzie  ...
ale co tam ....chwilowy zastój tez  musi być ...choć niekoniecznie mi on pasuje ..
ale z ręką na sercu obiecuje że swojego osobistego potworka o niewdzięcznym imieniu waga   tak nie potraktuję :P


 

4 marca 2014 , Komentarze (9)

wznowiła dzisiaj  ćwiczenia ...strasznie je ostatnio zaniedbałam  ...i nie ma się co tłumaczyć brakiem czasu ..
prawda  jest taka że czasu zawsze będzie mi brakować , ale wystarczy troszke organizacji i wszystko da się zrobić ... nawet ćwiczenia..
postanowiłam też będę chodzić  codziennie do pracy na piechotę ...do tej pory chodziłam tylko dwa razy w tygodniu ....
 no chyba że będzie padało ...wtedy sobie podaruję :P...
zastanawiam eis również nad zmiana diety z IGpro na smacznie dopasowaną..
ta obecna strasznie monotonna ...pomimo możliwości wymiany posiłków mam wrażenie, że w kółko jem jedno i to samo..
a może zamienię na dietę francuską

 

2 marca 2014 , Komentarze (3)

dzisiaj mnie znowu coś nosi ...jakaś rozdrażniona jestem ...
zjadłabym ale sama nie wiem co ....a może bym coś wypiła ...ech ...
tak to jest jak się porządnego śniadanie nie zje , a potem w ciągu dnia posiłki szybko na biegu ...no i wtedy wieczorem masakra ...
na dodatek obudziłam znów leniwca ...jeszcze w ciągu dnia jako tako funkcjonuje , natomiast gdy słonko zachodzi takie włącza mi się ziewanie że chyba szczęka mi z zawiasów  wypadnie..
ooooo...marudna jestem ...
a powinnam się cieszyć  bo odzyskałam  mieszkanko ...Mama zebrała manele i wyprowadziła się do siebie ..remont wprawdzie jeszcze nie dokończony, trzeba karnisze poprzykręcać, półki półeczki pozawieszać ale kuchnia i łazienka funkcjonują, a to najważniejsze...
a może już jetem tym wszystkim tak zmęczona ,ze nie mam siły się cieszyć a może to przesilenie wiosenne  ...ech
a żeby tak smutno nie kończyć tego wpisu przesyłam mały wspomagacz dla tych co na diecie



PS.  a batonik nadal leży :P

27 lutego 2014 , Komentarze (11)

od niepamiętnych czasów  podsumowanie  miesiąca napawa optymizmem  ...
-6,1 kg
jestem zadowolona , nawet więcej niż zadowolona..
stwierdzam że  odchudzanie z Vitalią daje dużo większe efekty  niż zmaganie się z własnymi kilogramami  samemu ..
dawno nie byłam tak zmotywowana  jak teraz.. działa tak na mnie perspektywa zgrabnej sylwetki na lato :D
mój batonik sprzed tygodnia jeszcze leży nadal  ...
nie leżą natomiast 2 pączusie, które dzisiaj w ramach tłusto-czwartkowej tradycji skonsumowałam...
wiem powinnam była zrezygnować z ich , ale z wielka przyjemnością i bez wyrzutów sumienia  pożarłam je .....
no może  po tym drugim sumienie troszkę drgnęło, ale tylko minimalnie 
od jutro wszystko wraca na utarte dietkowe tory ..



20 lutego 2014 , Komentarze (16)

z pewna taka nieśmiałością stawałam dzisiaj na wadze  , a to dlatego że tydzień minął tak sobie..
choróbsko mnie dopadła i " katar spowolnił " treningów nie było  wcale , dobrze że choć dietetycznie się trzymałam w ryzach ... na szczęście -0.9 kg  poprawiło moje samopoczucie
i choć  oknem buro i ponura a pogoda  nie nastraja optymistycznie ja jestem w 99% zadowolona ...
no nawet w  100% bo batonik leży nadal 




16 lutego 2014 , Komentarze (9)

dopadła mnie dzisiaj chandra ....
wszystko mi nie pasuje i wszystko denerwuje..
każdy to wróg ..
złość we mnie kipi ...żebym to jeszcze miała jakiś konkretny powód  , to bym się nie dziwiła...a tu nic konkretnego...
z tej złości poszłam sobie kupiłam czekoladowego batonika Musli Nestle ....
i co ???
no i......po przemyśleniu sprawy próbowałam zastosować "Magie unikania podjadania"
 czyli  ..."Kiedy przychodzi ochota na podjadanie czegoś poza dietą powiedz sobie, że zjesz to za 0,5 godziny. Zajmij myśli czymś innym. Jeśli po 0,5 godzinie nadal będziesz mieć ochotę na zjedzenie tego, spróbuj odłożyć to znów o następną porcję czasu. Odkładaj zjedzenie tego jak długo potrafisz. Nawet jeśli w końcu zjesz tę przekąskę, to w rozrachunku całego dnia zjesz jej mniej. Przekonasz się także, że niektóre produkty stają się dla Ciebie mało atrakcyjne."
i wiecie co .....batonik leży do tej pory ...
i mam nadzieję że chociaż do jutra poleży... 

13 lutego 2014 , Komentarze (8)

chyba polubię to urządzenie , bo od trzech tygodni jest dla mnie łaskawe...
wprawdzie do pełni szczęścia to jeszcze sporo  brakuje , ale najważniejsze jest  to , że już nie wyskakuje z niej karteczka "PROSZĘ STAWAĆ POJEDYNCZO !!!!"
od ostatniego ważenia pokazała  spadek 1.5 kg i na chwile obecną jest to 80kg.
yuuuupi yuuuupi yu
smutne jest tylko to ,ze do końca daleka droga...
dlaczego ja tak późno się opamiętałam???!!!! ...
ale z drugiej strony nie ma co rozpaczać nad rozlanym mlekiem , trzeba zakasać rekawy i posprzątać ten bałagan...
w ramach sprzątania przedłożyłam sobie abonament co bym nie siadła na laurach :P
a tak zapłacone , trzeba go wykorzystać  i w razie czego wyspowiadać się ze swoich grzeszków ...
bardziej mnie to mobilizuje, bo co by tu nie mówić szkoda by było kasiorki ..

11 lutego 2014 , Komentarze (9)

swoim osobistym śmietnikiem do tej pory byłam ja sam ...ja i  mój brzuch ...
smutne ale prawdziwe  ...
wszystko co zastało w lodówce ,  tudzież innych miejscach a miało się zmarnować  lądowało we mnie....jakbym hołdowała zasadzie " jakby miało się zmarnować , lepiej zjeść i zwymiotować"...
tak było do tej pory , ale od dwóch tygodni , czyli od chwili rozpoczęcia diety koniec z tym...
jeszcze czasami mam takie chwile zapomnienia a może by to zjeść ,bo jutro /pojutrza będzie do wyrzucenia ....a guzik , niech będzie...
nie chce być już śmietnikiem, nie chcę i nie będę !!!!!! 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.