Właśnie odkryłam że potrafię coś takiego odczuwac. Odwiedziła mnie moja daaawno nie widziana siostra rodzona i ... o.. rzesz...ty ...!!! jak ona schudła!!!! jak ona pieknie wygląda, jak gazela jakaś pląsała mi po domu. Normalnie jak mnie siostrzana zazdrośc skręcac poczęła, ludzie....
Ale jak tak się na nią napatrzyłam, nadziwiłam (swego czasu miała sporo większe problemy z nadwagą niż ja)
Mówię wam jak się teraz zawzięłam. Muszę ją dogonic.Jakżesz mnie to zmotywowało!!! OJ!!!!!
Zazdrośc bywa konstruktywna. Nawet bardzo :)