Jestem od środy w szpitalu na rehabilitacji przez trzy tygodnie. Obudziłam się i z rana wielka radość. Odzyskałam siłę mięśni w nodze i mogę uniesc samodzielnie nogę. Wspaniałe uczucie, będzie lżej ćwiczyć i samodzielnie wykonywać ćwiczenia. Teraz będę pracować nad uzyskaniem większego zgięcia. W pokoju jestem trzyosobowym plus drugi pokój dwuosobowy beż drzwi. To tak jakbym była w piątkę. Jest bardzo gorąco w pokoju. Trudno uzyskać zgodę na wietrzenie. Kładę duży ręcznik na kaloryfer mokry od mojej strony. Nawilża to pomieszczenie i trochę izoluje wydzielanie ciepła. Nie chcą panie przykręcić. Sąsiadka z łóżka powiedziała że się przeziębiła przez to okno, tylko nie wspomniała że wyszla na spacer z gołą głową przy wietrznej zimnej pogodzie. Trzeba wytrzymać. Jedzenie akceptuję, nie jest tego dużo ale i dobrze nic się nie pracuje to starczy. Przez miesiąc było zero słodkiego, mąż wczoraj mnie odwiedził i wyszliśmy na kawę. Nie ma tu typowych kawiarenek i czynnych innych lokali. Kupiłam sobie babeczkę kruchą z wiśniami i bezą. Nie byłam w stanie zjeść całej. Kolejny tydzień pełen wyzwań. Miłego tygodnia.🌞
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.