Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Studentka IV roku UZ ;> Była sportsmenka, wielbicielka zagranicznych seriali i kuchni azjatyckiej. Chętnie oglądam mecze, chętnie szaleje na zakupach! Trenig najlepiej w plenerze, świeże powietrze to jest to!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 6389
Komentarzy: 27
Założony: 1 maja 2011
Ostatni wpis: 9 marca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Jessie18

kobieta, 30 lat, Słubice

170 cm, 65.30 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Czuć się wspaniale, pokazać byłemu.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

9 marca 2015 , Komentarze (1)

Cześć, to znowu ja :)
ZNOWU, szkoda, że jestem zmuszona użyć tego słowa, ale cóż...
25 kwietnia wyjeżdżam do Gracji - zabawa, zwiedzanie, zabawa, trzeba więc w miarę się prezentować i czuć świetnie, chodząc po plaży w samym stroju - takie jest moje marzenie ;>.
Mam więc niecałe 1,5 miesiąca na osiągnięcie zadowalających mnie rezultatów (Boże chroń mnie od czekolady...), nie mogę się ugiąć, muszę w końcu dać sobie kopa :D.
Pozdrowionka ;)

5 sierpnia 2014 , Komentarze (1)

Dziś ponownie (jak codziennie przez ostatnie dwa tyg) pobudka o 7:30 i do pracy (a raczej dwóch, jedna po drugiej). Oczywiście praca jak praca - w żadnej z moich stać nie można, a więc po tych 12godz przestępowania z nogi na nogę i kręcenia się po sklepie tudzież kinowym lobby nogi przysłowiowo 'właziły mi w dupę' jak cholera (wybaczcie za słownictwo). Chcąc nie chcąc jednak się przełamałam i od razu ruszyłam w teren. Mój wynik (endomondo dało ciała i nie zapisało tego treningu, statystyki idą w dół niestety...)  to równiutko 10km w 58m i 28s. Wynik bardzo fajny, ale to nie dystans i czas mnie najbardziej cieszą, a właśnie zróżnicowanie terenu - od płaskich, kilkusetmetrowych odcinków po podobnej długości podbiegi, nierzadko zmuszajace mnie do zaciśnięcia zębów. Przełaje jak się patrzy :D
Średnia prędkość całego biegu - bodajże 5,51m/km. A wiec jest moc ;D  I to po ponad 2tyg 10-12godzinnych zmian w pracy/ach. Do tego wysokobiałkowa dieta (głównie gotowany drób, twarożki, serki wiejskie, jogurty naturalne, orzechy, ryby, warzywa zielone + pomidor, duużo wody, czarna kawa, jakiś owoc raz dziennie) i do końca września mam nadzieję na wymarzoną sylwetkę!

Co do figury... Macie może pomysły na zmniejszenie mięśni (bo to chyba mięsień ;o) z tylnich części ud? Okropnie wygląda to zgrubienie, a choć reszta mojego ciała też nie zachwyca, to w jej przypadku jestem niemal pewna, że treningiem i dietą ją zmienię, tak w przypadku tylniej części ud nie mam już takiej pewności... Wiadomo bieganie=rozciąganie przed i po, ale czy to wystarczy? Nie mam zbytnio czasu na dodatkowy trening specjalnie na tę partię ciała;/
Bardzo przydałaby mi się czyjaś obiektywna opinia ;))

MOTYWACJE:

27 marca 2014 , Skomentuj

Witajcie :D
Dzisiaj pobudka (wyjątkowo) o 7 ;>
Zazwyczaj udaje mi sie spać do późniejszej godziny, ale wczorajsze wieczorne ćwiczenia i wypad rower do sklepu nieźle się przeciagnęły i... nie miałam siły na mycie i układanie włosów - w efekcie musiałam wstać wcześniej co by to odbębnić.
Co do mojego wczorajszego wypadku rowerowego - wstyd się przyznać, ale pognałam nim przed 22 do supermarketu po loda! Taaaaką miałam ochotę xD
Czysta głupota, wiem, nawet współlokatorki się ze mnie śmiały ;).
Muszę się jednak pochwalić, że całkiem  się opłacało - do tego konkretnego sklepu mam ponad 3km, a w połowie tej drogi otrzymałam sms, iż paczka z moim zamówieniem Avon czeka już w paczkomacie. W efekcie pokonałam trasę jakiś 10km, w jedną stronę notabene ciągle pod górkę ;>.
Liczba spalonych kalorii sprawiła, że nie miałam wyrzutó sumienia, kiedy wróciłam do domu z kosmetykami i lodem (wodnym - ok 60kcl;).
Takie małe szaleństwo :D
Dzisiaj całkiem  grzecznie - na śniadanie miseczka płatków błonnik z mlekiem 0%, na obiad makaron razowy ze szpinakiem i kawałkami kurczaka (spora porcja;) na deser pół chińskiej gruszki (wyglądała jak jabłko, a nie smakowała ani jak gruszka ani jak jabłko, zawiodłam się)  podwieczorek - jabłko i kanapka z chleba razowego z plasterkiem szynki drobiowej i pomidora plus świeżo wyciskany sok marchwiowy. Kolacja? Chyba przegapiłam, ale nawet nie jestem głodna ;).

Z ćwiczeniami na spokojnie, dzisiaj siłkę odpuściłam. Było za to:
10min z Mel B: pośladki, brzuch, nogi
plus 8min ABS i 2x rozgrzewka
Jutro też jest dzień :D  Jutro będzie pompa!

Ślę uśmiechy, trzymam kciuki i za Was i Wasze postępy i za siebie ;>!
Damy radę, kto nie jak my :D!

Pozdrawiam ;> !

11 grudnia 2013 , Komentarze (6)

Cześć Wam wszystkim :D
Zainspirowana wczorajszymi zakupami (potrzebne mi były nowe ciuchy treningowe) dodaję zdjęcie zakupionych przeze mnie legginsów na siłownię i topu :D
Zdjęcie robione w przebieralni, tuż przed zakupem - zauważyłam wtedy jak bardzo widać już jakieś mięśnie na moim bębenku ;3  Czyżby szykował się kaloryfer?
Mam ogromną nadzieję, że teraz będzie już tylko lepiej ;)).
Mimo tego, że bardzo się cieszę z takiego efektu, to jednak mój entuzjazm nie dotyczy innych partii mojego ciała - nogi i biodra to wciąż aktualny problem i wróg nr 1 :D
Obym i tutaj niedługo dostrzegła widoczne efekty!


Życzę Wam wytrwałości i szybkich, cudownych efektów :*!
Razem damy radę :D








24 listopada 2013 , Komentarze (2)

Jak to jest, że codziennie rano (pomimo, że ciężko mi wstawać) mam tak świetny humor, że uśmiecham się sama do siebie, mam ochotę na wszystko i tyle energii, a wieczorem przychodzi nuda, zmęczenie i ogólne nieogranięcie ;O?
Dziwna jestem, nie powiem ;D.
Dzisiaj dzień jest tak cudowny (pierwszy raz od kilku dni zero mgły!!!) , że po treningu na siłce, po kilku godzinach pójdę w teren pobiegać :D
Zaszaleję!
Jest dzisiaj tylko jedna rzecz, która mnie ogrooomnie zasmuciła - w przyszłym tyg mam 3 imprezy, na które powinnam iść (urodziny), a przecież ja jestem na diecie ;o
Co znaczy, że nie mogę nawet tknąć mojego kochanego piwa!
Co znaczy dla mnie długo rozłąka z tym przysmakiem?
Po ostatniej diecie rzuciłam się na kubeczek z tymże trunkiem tak:


Zdjęcie w czasie Bachanaliów w maju tego roku ;)

No ale co by nie popaść w smutek, przypomnienie o wakacjach, jakie miałam w tym roku - połączenie pracy z przyjemnością, to lubię!


Ja to ta w czerwonej sukience ;)


Ja piję Lecha - smakowym piwom mówię nie ;p

A tutaj zdjęcie, które zrobiła mi siostra jakieś dwa lata temu, kiedy jeszcze miałam krótkie włosy - po prostu je uwielbiam, choć obcej osobie pewnie trudno w tej osobie dostrzec mnie ;)


Zapomniałam dodać :D
Dzisiaj w ramach treningu - 1,5h siłowni (60min orbi + 30min ćwiczenia siłowe serie)  po południu pilates 300min i wieczorem 45min biegu 6km/h ;)
Zdam relację czy się tego dziś trzymałam :D
Powodzenia, kochane w Waszym treningu!!!

23 listopada 2013 , Skomentuj

Dzisiaj Czwarty dzień siłowni, a ja czuję się niesamowicie :D !
To tylko cztery dni, ale już zauważam różnicę - w postrzeganiu własnego i ciała, w niesłabnącym uczuciu szczęścia i lepszej kondycji ;).
1,5h siłowni dziennie naprawdę pomaga, a co dopiero będzie za miesiąc ;D
Ponadto zauważyłam, że odkąd zaczęłam trenować, dzień leci mi jak z bicza strzelił ;o
Z jednej strony to bardzo fajne, bo nie nudzę się jak mops cały weekend (współlokatorki wyjechały, a do koleżanek nie pójdę bo % się poleje - jak to studenci :D)  a z drugiej - mam kilka zaległości, które muszę nadrobić, a nie zawsze mam już czas i siły na to.
Cóż, zawsze są plusy i minusy :D
Co ćwiczyłam przez te 4 dni?
Ćwiczenia z dnia pierwszego podałam we wcześniejszym wpisie, a kolejne przedstawiały się tak:
21.11.13.r
orbitrek 60min, szybkie tempo, obciążenie poziom 7
bieżnia (tempo szybkie 15km/h) 15min + 5min interwały
spięcia brzucha leżąc - 5x15 powtórzeń

22.11.13r.
orbitrek 60 min obciążenie poziom 7 + ostatnie 5min interwały (zmiana obciążenia)
spięcia brzucha leżąc - 5x15 powtórzeń
skręt tułowia z obciążeniem siedząc - 10x15powtórzeń z obciążeniem 15kg
wspięcia na palce z obciążeniem na suwnicy - 4x20 powtórzeń z obciążeniem 20kg

23.11.13
orbitrek 60min obciążenie 7/9 interwały
spięcia brzucha leżąc + skręt tułowia z obciążeniem siedząc + wspięcia na palce z obciążeniem na suwnicy  8x15 powtórzeń każde ćwiczenie

Dzisiaj dodatkowo biorę się za 30min pilatesu, jeszcze nigdy tego nie próbowałam, zobaczę ile to warte :D
Za miesiąc chcę widzieć porządne rezultaty, dlatego nie ma mowy o taryfie ulgowej ;>


Ta piosenka baaardzo mnie motywuje, lubię jej słuchać, kiedy ćwiczę na orbim ;))

Teraz kilka fitnesowych motywacji :D














Wytrwałości w treningach, kochane ;D!!!

20 listopada 2013 , Komentarze (1)

Od mojego ostatniego wpisu przeżyłam kilka wzlotów i upadków niestety.
Dzisiaj jest jednak szczególny dzień, po którym nie powiem już 'pie*dolę, nie robię' ;>
Miałam dzisiaj wyniki stypendium na studiach - załapałam się średnią na 750 zł na miesiąc!
Ta kwota pozwoli mi teraz na poszerzenie aktywności fizycznej o rzeczy, na które wcześniej zwyczajnie mnie nie było stać ;).
Dzisiaj wykupiłam miesięczny karnet na pobliskiej siłowni (mam do niej jakieś 300m) , tak więc nie ma nawet mowy, żebym spoczęła na laurach, bo zwyczajnie żal mi będzie pieniędzy wyrzuconych w błoto - na mnie to sprawdzone ;).
W dodatku mam ponad miesiąc do Sylwestra - miesiąc siłowni na pewno pozwoli mi tego dnia poczuć się piękną, nie ma innej opcji :>!
Dodatkową motywacją są moi rodzice - znacząco odciążę ich pod względem finansowym, bo dotychczas wydawali kupę kasy na moje studia (mieszkanie, opłaty, pieniądze na jedzenie i podstawowe potrzeby).
Niesamowite jest to, że moja ciężka praca (uczenie się do egzaminów) wydała takie owoce i teraz czas jest na ciężką pracę na bieżni ;]
Ten sam sukces, konkretna motywacja!
Dzisiejsza aktywność:
60min orbitrek (poziom 6)
15 minut intensywnego interwału na bieżni
100 brzuszków
kilkuminutowe rozciąganie






Wam też życzę powodzenia :D!!!

11 października 2013 , Komentarze (2)

Witajcie, kochane, po prostu muszę podzielić się z Wami wydarzeniem dnia! Dzisiejszy  bieg zakończyłam po 10.44 km w niecałą godzinę!! Dokładnie w 57:46min.
Jestem wniebowzięta, dosłownie unoszę się nad ziemią z tej radości ;D !
W dodatku przy dzisiejszym ważeniu ujrzałam 65 kg na liczniku, schudłam 1.3kg w jakiś tydzień ;>>. I to na pewno nie woda, w dodatku mam @ :D
Od dawna nie czułam się lepiej, mam już wielkie plany na kolejne sportowe wyzwania, chcę być z siebie jeszcze bardziej dumna ;>.
Zaczęłam tworzyć też listę rzeczy, które na pewno sobie sprawię po uzyskaniu wymarzonej przeze mnie figury - serfuję po necie, wyszukuję ciekawe stylizacje, ubrania, których dotąd (i nadal) nie mogę założyć, pobieram zdjęcie i zapisuję nazwę/adres sklepu itp.
To może zabrzmieć głupio, ale trochę się już ekscytuję ;).
Dzisiejsze menu:
śniadanie : płatki z błonnikiem i odtłuszczonym mlekiem, kromka chleba razowego z serkiem almette, jabłko i kawa inka z błonnikiem
Obiad : surówka z kapusty pekińskiej, makaron w sosie pomidorowym i pulpety z kurczaka
Podwieczorek: jogurt AleOwoc, kiwi
Kolacja: 2 kanapki (razowe) z serkiem wiejskim i pomidorem + czarna herbata + duża marchewka

11 października 2013 , Komentarze (4)

Cześć Wam wszystkim ;) !
Od mojego ostatniego wpisu minęło kilka dni, co nie znaczy, że porzuciłam swój Wielki Plan :D
Poz drobną, wczorajszą wpadką (3 piwa, za to jedzenia nadprogramowego nie tknęłam;)  leci mi to całkiem nieźle ;>.
Wydaje mi się, że już zauważam efekty swojej aktywności, co okroooopnie mnie cieszy, jestem dzisiaj taka pełna energii pomimo @ !
Dlatego w planach mam 10km w terenie, bieganie naprawdę pozwala mi się zrelaksować i dzięki temu mam jeszcze więcej energii :D.
Wieczorem będę się ważyć, mam nadzieję na 65 kg :D
A teraz dodaję fotki mojego brzucha, zrobione dzisiaj rano. Niestety nie mam zdjęć sprzed, tylko w moim folderze jest jakieś - ale dawno robione.
Wiem ,ze przede mną jeszcze sporo rzeźbienia, ale najważniejsze, że już widzę zarys mięśni :D
Mega zmotywowana do dalszej pracy - oto ja ;D!





6 października 2013 , Skomentuj

 Dzisiaj w nocy idę dorywczo na inwentaryzację. Zaczynamy o 20, koniec przewidywany jest około 3-4. Kierownictwo zapowiedziało, że o 00.30 dadzą nam obiad i tak się kurczę zastanawiam czy powinnam go jeść?
Mam spore wątpliwości pomimo tego, że przecież będę wtedy na nogach jeszcze przez kilka następnych godzin. Wolałabym wziąć ze sobą jakiś jogurt i owoc, ale ponoć nie będziemy mieli gdzie tego trzymać, więc mam mały dylemat :).

Dieta dziś:
śniadanie : 1 bułeczka fitness, posmarowana serkiem wiejskim plus pomidor
                   jogurt jogobella
                   kawa inka błonnik z nisko-tłuszczowym mlekiem
obiad        : duszone warzywa na patelni z ryżem i kawałkami kurczaka
                   czarna kawa
                   kiwi
podwieczorek:   jeszcze nie mam pojęcia...
kolacja (około 19 - w końcu na 20 do roboty) : owsianka z jogurtem naturalnym
                   połówka grejpfruta
                   potarkowana marchewka

    + 3l wody ;)

Ćwiczenia dziś :
E. Chodakowska skalpel
5-cio kilometrowy spacer
przed pracą - 60 squats (3 dzień)
                      10 min nogi z Mel B.
                      60 brzuszków z unoszeniem nóg

A teraz czas na cudowną chwilę relaksu - okupowanie facebooka i zszywka.pl :D
Szukanie nowych motywacji i ubraniowych zestawów, które kupię sobie po zrzucenie kilku kg ;>
Mała pamiątka ze spaceru z moja malutką miłością :>



Cudownej niedzieli, kochane ;D
Powodzenia!








© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.