Poprzednim razem nie udało mi się, po dwóch tygodniach zostawiam dietę i znowu zaczynam jak jamochłon pochłaniać wszystko...Już dwa razy tak było, zero samokontroli, zero systematyczności, motywacja gdzieś ucieka. Pojawia się ból brzucha, wyrzuty sumienia, i wściekłość na siebie. Jem a później mam wstręt do siebie...
Czy tym razem mi się uda? nie wiem, nie wierzę sobie, że potrafię, ale muszę próbować
Dzisiaj sama ubierałam choinkę, pierwszy raz sama ją ubierałam...miał przyjechać,ale się obraził po raz kolejny. Nie mogę żyć uzależniając mój nastrój i samopoczucie od faceta, ale teraz to już koniec, nie chcę żebrać po raz kolejny o jego uwagę etc. Zjadłam połowę cukierków podczas ubierania choinki, ale od jutra idę po nowe lepsze życie:) Bądźcie ze mną, jest mi źle. Jestem bardzo silną osobą, ale jeżeli chodzi o uczucia to jestem krucha...