Witam 😀
1. Kalorie — 5/7 — Wciąż jem mniej, ale nie pozwalam sobie zejść poniżej 1800 kcal. A znowu jak jeden dzień jem za mało, to na drugi trochę za dużo, ale tygodniówka jest i tak poniżej limitu. Więc niech już tak będzie. Cieszy mnie mocno, że nauczyłam się, iż nie musi być idealnie, bo rzadko kiedy jest, by było dobrze.
2. Woda — 7/7 — Tak się zbieram do usunięcia tego podpunkt i się zebrać nie mogę. W sumie mam rozkminę. Na YT często wyskakuje mi taki challenge z piciem 1 galonu wody i tak się zastanawiam czy ktoś stąd tego próbował. Albo czy ktoś tak normalnie wypija dziennie tyle wody. 1 galon to 3.8 litra i wydaje mi się to w chu dużo.
Pije ktoś tyle?
3. Spacery/marsze — 73,58 km — Ten tydzień to taki mocno ponad wszelkie normy, jeśli chodzi o chodzenie. Spacery mnie zwyczajnie bardzo uspokajają, a tego mi właśnie potrzeba.
4. Aplikacja: Fitness Kobiet — 4/4 — Jest okej. Oprócz apki zaczęłam robić też zestaw ćwiczeń na ramiona od Holly Dolke. Trwa tylko 6 min, ale jest zabójczy i jeszcze nie udało mi się zrobić całego bez żadnej przerwy i opuszczania rąk. Ramiona płoną żywym ogniem. Ale to jedynie motywuje, więc git. Zobaczymy, czy będą z tego jakieś efekty.
5. Cardio — 40 min skakanka + 18 min biegania (2,6 km) — W tym tygodniu trochę inaczej skakałam, bo 2 x 20 min. I poprzedzałam każdy trening prawie 3 km spacerem z moją bestią, więc w sumie męczyłam się bardziej niż zazwyczaj. Bieganie był spoko. Cisza i spokój. Upał się skończył, więc ogólne było cudownie. Trochę mi dziwnie, bo jak pomyślę, że to dopiero mój czwarty bieg, a namachałam 2,6 km to mi się śmiać chce.
Waga:
Sprzed tygodnia:
82.8 kg
Obecnie:
82.0 kg
Spadek:
- 0.8 kg
Nadrobiłam troszkę zeszły tydzień. I zeszłam przy okazji poniżej granicy, której tak mocno się obawiałam. Teraz tylko pozostaje mi czekać w niepewności do kolejnego ważenia, modląc się o to, by zobaczyć liczbę 81...
A z jeszcze bardziej optymistycznych rzeczy, zostało mi równe 5 kg do celu i jedynie malutkie 2 kg, by zejść poniżej 80 kilogramów. I wtedy będzie mnie już 15 kg mniej. Jak pomyślę, że niedawno na pasku miałam 18,6 kg do celu to niedowierzam. Kurczaki, jakoś daję radę i wykonuję naprawdę dobrą robotę.
Może do końca roku osiągnę cel, hm... Czas pokaże. 😁
To ostatnie ważenie w sierpniu. W czwartek powinnam zacząć krwawić, więc na pewno już na wagę nie wejdę. Nawet nie wyobrażacie sobie, jak mnie wkurza, że ten i poprzedni miesiąc są takie niepełne. I jak ja mam niby porządnie podsumować to wszystko, jeśli nie wiem, ile dokładnie ważyło moje dupsko ostatniego dnia miesiąca? No jak?
Do następnego, dziewczyny 😁
ognik1958
30 sierpnia 2020, 11:54Kurcze nareszcie ktoś konkretny co jest tu by chudnąć a nie gatki takie tam o... dupie Maryny szacun dla ciebie no i gratulki za zwalanie kilogramów hmm ja robię 10 km przed pracą i 10 po i.. SCHUDŁEM 22 KG W 4 MIECHY CZEGO I CI ŻYCZĘ TOMEK
finebyme
31 sierpnia 2020, 07:14Dziękuję bardzo 😊 Nie sądzę, by udało mi się w przyszłości zrzucić tak dużo w tak krótkim czasie, ale od maja zeszło ze mnie 10 kg i już z tego jestem mega dumna. Byle waga szła w dół, to najważniejsze 🙂
PanienkaX
29 sierpnia 2020, 09:30Gratuluję! Na pewno po stracie tylu kilogramów wyglądasz rewelacyjnie a znajomi którzy dawno Cię nie widzieli nie mogą uwierzyć w twoją przemianę 😉
finebyme
30 sierpnia 2020, 10:00Dziękuję 😊 W sumie wczoraj spotkałam znajomą osobę i usłyszałam, że dobrze wyglądam, co było bardzo, bardzo miłe. Oczywiście jeszcze sporo kilogramów przede mną, ale już teraz czuję się ze sobą o wiele lepiej i patrzenie na odbicie lustrzane nie boli tak bardzo jak jeszcze te pół roku temu. Jest moc 💪
nigana
27 sierpnia 2020, 20:41Piękne zmiany, super! :) Dla mnie 1,5 l to już jest tak w sam raz. Kiedyś próbowałam pić tyle ile zalecają do mojej wagi czy coś, ale zwyczajnie nie czułam się najlepiej po takiej ilości wody, więc stwierdziłam, że z tym też nie ma co przesadzać :)
finebyme
30 sierpnia 2020, 09:56Dziękuję 😊 Ja też bardzo dawno temu próbowałam wmuszać w siebie te 3 litry z ogromnym hakiem, ale chodzenie do toalety co pięć minut to nic przyjemnego, więc trzymam się dwóch litrów i jest luz.
marylisa
24 sierpnia 2020, 18:39Gratuluję spadku! Finał już blisko :)
finebyme
25 sierpnia 2020, 07:24Dziękuję bardzo 😊 I to bardzo blisko, przez co poziom stresu lekko się podniósł. Mimo to w głowie zakotwiczył się już kolejny cel. Ale na razie trzeba dokończyć jedną robotę, żeby móc na spokojnie zacząć nową.
kawonanit
24 sierpnia 2020, 13:45Nawet z wodą można przesadzić. Ja bym się nie porywała na takie wyzwanie ;)
finebyme
25 sierpnia 2020, 07:22To prawda. Ale z drugiej strony człowiek powinien wypijać 40 ml na każdy kilogram ciała, czyli na przykład u mnie byłoby to 3,2 l. I to niby dla mojego organizmu dobra ilość... Nie sądzę jednak, żebym kiedykolwiek tyle wypiła, a wciąż żyje mi się dobrze 😁
kklaudia1882
24 sierpnia 2020, 13:07E tam, niepełne - ciągle idziesz do przodu, więc to się liczy :) Super spadek. Już niedługo meta :) A co do wody, to ja teraz spokojnie tyle wypijam, ale to tylko przez metforminę. Odkąd ją teraz zaczęłam brać to 2 1,5 litrowe butelki wody dziennie to dla mnie pikuś, często piję więcej. Narazie się tym jakoś mocno nie martwię, ale napomknę lekarce jak u niej będę. Tak normalnie to raczej mało osób tyle pije hehe :P
finebyme
25 sierpnia 2020, 07:19Wiem, wiem. Nie powinnam się tak przejmować tym niezamkniętym miesiącem, ale to chyba zwyczajnie jedno z moich dziwact. Więc jeszcze sobie troszeczkę nad tym pomarudzę 😋 Gdy piszesz, że to tylko dwie butelki to się wydaje mało, ale jak ja przeliczę to na swoje półlitrówki to aż mną wzdryga xD ale można, więc to raczej nie jest jakieś super nietypowe.
Lea111
24 sierpnia 2020, 10:26Super, meta już blisko! Gratuluje utrzymania motywacji :)
finebyme
24 sierpnia 2020, 10:36Dziękuję 😊 Z motywacją bywa różnie, ale aż za bardzo dbam, by zawsze jakiś punkt zaczepienia mieć. I jakoś to powoli leci.
Lea111
24 sierpnia 2020, 10:41Wiadomo, motywacja nie jest stała przez cały czas, trzeba się napracować, żeby ją mieć haha. A co jest dla Ciebie bodźcem? :)
finebyme
25 sierpnia 2020, 07:15Bardzo dużo rzeczy. Ale na pierwszym miejscu chyba znajduje się zdrowie. Jestem cukrzykiem, biorę insulinę i zaczynając odchudzanie brałam 18 jednostek insuliny, bo tyle potrzebował mój organizm. Teraz, pilnując się z jedzeniem i robiąc to wszystko, wystarcza mi jedynie 8 jednostek. Czyli progres bardzo duży. Z tego się cieszę, bo jednak cukrzycy się nie pozbędę, więc muszę nauczyć się z nią żyć w zgodzie i ta cała dieta bardzo pomaga. Drugą rzeczą jest to, że zwyczajnie chcę się sobie podobać i polubić to, jak wyglądam. Bo nie mogę powiedzieć, że wcześniej pałałam do siebie miłością.
Lea111
25 sierpnia 2020, 08:53Brzmi jak bardzo dobra motywacja! Trzymam kciuki, za zdrowie i za diete :)