Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 8450
Komentarzy: 55
Założony: 19 lipca 2012
Ostatni wpis: 19 maja 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Elila

kobieta, 40 lat, Gliwice

170 cm, 123.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 maja 2014 , Komentarze (5)

Ojjj dłuuugo mnie tu nie było! Udało mi się zajść w ciążę a teraz moja mała kropelka będzie kończyć 6 miesięcy! Czas leci niemiłosiernie szybko, za to moja waga jak była taka jest. Moje nieszczęsne 123 kg jak zaczarowane. Podjęłam decyzję o chirurgicznym leczeniu otyłości. Mam już skierowanie oraz umówioną prywatną wizytę u chirurga. Mimo wszystko chcę zrobić wszystko aby nie musiało dojść do operacji a jakoś poradzić sobie samej z tą otyłością jak by na to nie patrzeć OLBRZYMIĄ.

26 lutego 2013 , Komentarze (8)

Powiem szczerze, że nie spodziewałam się takich wyników w tak krótkim czasie. A tu proszę Państwa 4,5 kg w 14 dni. I chociaż dieta jest dla mnie bardzo męcząca, to spadek wagi motywuje mnie do działania. Nawet nie odczuwam szczególnego pociągu do pieczywa, ale chętnie zjadłabym jakieś konkretne mięsko z sosikiem i ziemniaki.


Najlepiej znoszę dni płynne, gdzie mogę pić koktajle, soki naturalne i zupy krem w ilościach nienormowanych i przede wszystkim piję kiedy mi się chce a nie wg ściśle określonych godzin.


Ze względy na to, że dietę miałam rozpisaną na 14 dni, a wizytę kontrolną u Pani dietetyk mam po 16 dniach, miałam sobie wybrać dwa dowolne dni z diety do wizyty. Jutro zrobię dzień płynny aby waga nie była zbyt wysoka przy wieczornym kontrolnym ważeniu :)

26 lutego 2013 , Komentarze (14)



Walczę z wagą od zawsze i dzięki temu udało mi się przytyć do 123 kg. Jak widać walkę przegrałam :)


Od około 2 lat staramy się z partnerem bardzo intensywnie o dzidzi, ale nic z tego. Otyłość Nam w tym nie pomaga niestety.


Wydałam w Internecie dziesiątki złotych na różne diety i co z tego, skoro brak mi bardzo ważnego czynnika ... SILNEJ WOLI...!!!


Do tego alkohol... duuuuuużo alkoholu, przesadnie dużo. Myślę, że jeszcze chwila, a mogłoby mi grozić uzależnienie.


Jedyne co mi się udało rzucić do tej pory to FAJKI. W tym miesiącu minie rok bez dymka. A ciągnie mnie ciągle.


Tak w ogóle...

mam na imię Daria

mieszkam w Gliwicach

liczę sobie 29 wiosenek

wzrost 170

zdiagnozowana otyłość III stopnia, więc gorzej być nie może...


Nadszedł ten dzień, gdzie stwierdziliśmy z partnerem (nie jest to mój mąż ale jesteśmy jak małżeństwo, więc pisać będę mąż, bo mi tak łatwiej), że my już nie jemy. My wpierd.... jeden posiłek dziennie ... zaczynamy rano a kończymy w nocy!!!


Właściwie stwierdziliśmy to już dawno, ale dopiero teraz zrozumieliśmy, że bez pomocy specjalisty się nie obejdzie.


Poszukałam, poczytałam, pomyślałam i zadzwoniłam. Umówiłam się z mężem na wizytę....


Nie będę podawać nazwy poradni do czasu aż nie wytrwam i nie schudnę chociaż trochę.


I tak...


04.02.2013r.


dzień wizyty u specjalisty - Pani dietetyk medyczna


milion pytań o wszystko. Jakie choroby w rodzinie, co nam dolega, co jemy a czego nie, jak jemy, kiedy jemy, co pijemy a czego nie, jak pracujemy, jak robimy kupę a jak siusiu, czy są bąki czy ich nie ma. Super. To mi się podoba.


Potem ściągać skarpety i fru na machinę mierzącą co mam a czego nie mam w środku mnie. PORAŻKA


Oto moje wyniki...


Warto sobie zrobić taką analizę, aby wiedzieć co w Nas siedzi. 

A kosztuje to 50 zł, więc tragedii nie ma.


Dowiedzieliśmy się wielu ciekawych rzeczy o sobie, co nam wolno a czego nie. Pani kazała nam jeszcze zrobić badania krwi i moczu, dostarczyć wyniki i zjawić się u niej 11.02.2013r ...czyli w moje urodziny...po gotowy jadłospis na 14 dni.


Koszta szykują się straszne, mam jednak nadzieję, że będzie warto, bo babeczka zapowiada się naprawdę dobrze.


Co dla mnie najważniejsze, powiedziała, że nie jest nam potrzebna silna wola, bo to ona będzie tą silną wolą, która będzie nas męczyć telefonami i mailami. Oby tak było, bo coś mi się zdaję, że właśnie tego potrzebuję aby udało się schudnąć.


Cel jaki Pani dietetyk wyznaczyła.....35 kg w dół na początek.

Czas trwania abonamentu... 5 miesięcy....

Całkowity koszt leczenia mnie i męża (jak żyć panie premierze??) ......JEDYNE ;).....1470zł


19 listopada 2012 , Komentarze (1)

Nie jest dobrze. Nie będę udawać, że jest dobrze, bo naprawdę nie jest!!!
Po 3 tygodniach MŻ nie schudłam nic, a byłam pewna, że po tym czasie te -5 się na wadze pojawi.

Coś robię nie tak. Dlatego zmieniam troszkę strategię i rozpoczynam od dzisiaj JESZCZE BARDZIEJ MŻ.
Wierzcie mi, że nie wiem skąd mam jeszcze chęci do kolejnej próby. Przecież po tych 3 tygodniach straciłam już resztkę motywacji do działania. No nic, śniadanie zjedzone a teraz trzeba coś posprzątać.

A na obiad:
ZUPA GRZYBOWA
zdjęcie pochodzi ze strony https://vitalia.pl/font>

13 listopada 2012 , Komentarze (3)


Kolejny dzień zmagań z grubością rozpoczęty ;)
Waga się kręci od 119,5 do 118 i tak w kółko.


Strasznie jeść mi się chciało wczoraj, a tu kubeczek żurku, a tu sałateczka, atu znowu żureczek, ale wszystko z umiarem.

Życzę wszystkim udanego dnia bez grzeszenia z jedzeniem nieodpowiednim
i zróbcie coś dobrego dla zwierzaków 

12 listopada 2012 , Komentarze (6)
W sobotę napisałam elaborat tutaj w pamiętniku, po czym coś nacisnęłam i wszystko poszło w eter. Strasznie się wtedy zdenerwowałam.
A rozpisałam się jak to mi w końcu troszkę się waga ruszyła i jaka to ja jestem zadowolona...

Teraz już wiem czemu się to wszystko skasowało...

Bo strasznie w weekend zgrzeszyłam, a Vitalia wiedziała, że zgrzeszę i specjalnie mi to wykasowała, bo stwierdziła, że bzdury wypisuję i muszę poczekać do końca niedzieli z oceną siebie!!!!

I tak oto weekend zaliczam do okropnie nieudanego pod względem obżarstwa.
Np. McDoland's wczoraj wieczorem 
Straszne. Więcej nie piszę. Od soboty rano do teraz 1,5 kg do przodu. Cóż....sama jestem sobie winna.

Trzymajcie się dziewczyny i nie grzeszcie ;)

6 listopada 2012 , Komentarze (6)
Ciekawe ile jeszcze jestem w stanie wytrzymać bez gubienia nawet nie kilogramów ale chociaż dekagramów!!!!! Po tych 9 dniach spodziewałam się minimum 1 kg mniej, a tu WIELKIE NIC!!!!!!!!!!! 

Czuję się strasznie 

 Tak się zastanawiam nad podjęciem próby zakupu miesięcznej diety Vitalii na próbę, ale zdania są tak podzielone, że już sama nie wiem co robić...

2 listopada 2012 , Komentarze (2)
Wczorajszy dzień zakończony na poziomie 1300 kcal. Wypiłam chyba z 3 l zielonej herbaty. 20 minut truchtu na bieżni Waga dzisiaj rano............120,2 kg, czyli NIC się nie rusza. Jak tak dalej pójdzie...ZAŁAMIĘ SIĘ.

Z drugiej strony ciekawi mnie dlaczego nie schodzi ze mnie woda. No poczekamy zobaczymy. Może się coś ruszy niedługo. Kaloryczności nie zmniejszę, bo wydaje mi się, że te 1300 kcal jest dla mnie do zniesienia. Gdybym obniżyła do 1100 kcal, pewnie bym się złamała skuszona czymś apetycznym.

1 listopada 2012 , Komentarze (2)
Znowu popiłam. Winne jest Halloween a nie ja przecież :)
Ale z jedzonkiem się trzymam dobrze.
A u góry dzieła Naszego imprezowania

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.