Tak właśnie, to będzie wpis o mnie i osobach takich jak ja. W toku studiów miałam okazję poznać naprawdę wiele, WIELE różnych teorii, na temat żywienia i skutków jakie niesie za sobą przyjmowanie różnego rodzaju pokarmów. Co wiem na 100%? Nie istnieje dieta idealna. Każdy dietetyk jest inny, działa według innych schematów, ma swoje ulubione jadłospisy, produkty żywieniowe, przepisy, techniki gotowania i metody radzenia sobie z pacjentem. Różnie także postrzega pewne sprzeczne i niejasne do tej pory teorie, opowiada się za bądź jest stanowczo przeciwko. Utarło się także dziwne przekonanie, że wszyscy dietetycy każą (podkreślam słowo KAŻĄ) kupować każdą żywność w sklepach ekologicznych, wyeliminować praktycznie wszystkie ulubione przez pacjentów produkty i jeść sałatę 24/7 ;-)
Przez te kilka lat, odkąd zaczęłam studia, byłam proszona o analizowanie diet, którzy moi znajomi dostawali od swoich ówczesnych dietetyków. Poziom niewiedzy jest przerażający i zastanawia mnie dlaczego zawód, który ma wpływ na stan zdrowia społeczeństwa do tej pory nie został prawnie uregulowany (na chwilę obecną gabinet może założyć praktycznie każdy). Wracając do tematu - na co należy uważać przy wyborze dietetyka - czytaj więcej TUTAJ
MllaGrubaskaa
13 października 2014, 17:31Powiem szczerze że myślałam o wizycie u dietetyka, ale u mnie w mieście jest jeden, za wiele opinii na jego temat nie znalazłam a wizyta to 150 zł + badania + 70 zł za jadłospis na tydzień. Jak dla mnie deczko za drogo :(
grazia66
13 października 2014, 12:33byłam w sumie u 4 dietetyków i ich podejście do diety było faktycznie różne ;) najmniej przekonujacy sa dla mnie ci którzy proponuja rewolucje w żywieniu polegającą na eliminacji lubianych przez nas produktów które wcale nie są super niezdrowe, szczególnie w małych ilościach bądź sporadycznie spożywane ;) najlepiej zachowac zdrowy rozsądek i tyle ;)
_Pola_
12 października 2014, 13:20Trzy lata temu też trafiłam na takiego pseudo :( skończyło się mega yoyo!
anita355
12 października 2014, 09:21Ja nigdy w życiu nie byłam u żadnego dietetyka.Schudłam blisko 30 kilo metoda prób i błędów.Nie wyobrażam sobie stosowania jedzenia z jakieś gotowej rozpiski.Tak samo jak nie wyobrażam sobie gotowania oddzielnie dla siebie i rodziny.Nigdy w życiu nie liczyłam kalorii.Nie mam na to czasu.Wolny czas wole wykorzystać na ćwiczenia . A jedzenie gotuję to samo co kiedyś tylko w wersji odchudzonej.Całej rodzinie wyjdzie to na zdrowie. Tak sobie myślę,że gdybym miała zainwestować w swoje odchudzanie chyba raczej wybrałabym wizytę u psychologa niż dietetyczki.Przełom w moim odchudzaniu nastąpił w momencie kiedy uświadomiłam sobie skąd wzięla się moja otyłość.Zaczęłam wtedy walkę z stresem i jego zajadaniem a nie z kaloriami.
j.lisicka
12 października 2014, 07:15Vitalia układa diety poniżej PPM :D
agab2
12 października 2014, 01:00podpisuje się pod tym wpisem rękami i nogami :)
Enchantress
11 października 2014, 23:20Każdy organizm jest inny i podejście do odchudzenia pacjenta powinno być zindywidualizowane. Moim skromnym zdaniem. Pozdrawiam serdecznie.
TygrysekTygryskowy
11 października 2014, 21:06z fittopreda powinnas na ten temat porozmawiac :)