Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Clarks

kobieta, 48 lat, Warszawa

170 cm, 63.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

8 kwietnia 2025 , Komentarze (3)

Ten rok to jest jakaś totalna polka galopka. 

Styczeń i luty - przeleciały na atrakcjach typu grypa/ zapalenie tchawicy/ angina  itp.

Jak już wreszcie wykaraskaliśmy się z choróbska, odzyskałam siły i zaczęłam stać twardo na nogach - musiałam zgodzić się na dodatkowe godziny w pracy; niby na chwilę, niby awaryjnie, niby tylko do połowy lipca ... ale ostro mnie to przywaliło. Naprawdę! Nie mam czasu kompletnie! Fajna kaska - wiadomo ;) ale do jasnej anielki! Ja mam wrażenie, że poza pracą na nic nie mam już czasu. Wracam do domu, padam na pysk i to by było na tyle jeśli chodzi o dzień. 

Wczoraj miałam jakiś spadek nastroju (a szkoda, że nie wagi) ... co mi się rzadko zdarza. Więc aby zapobiec gnuśnieniu i smuteczkom kupiłam sobie dziś nowe oprawki do okularów i umówiłam się na piątek na masaż kobido. Podobno jest super i ja oczywiście takich efektów oczekuję ;) a! i jeszcze zrobię sobie hennę pudrową na brwi (chociaż nie wiem co to jest, ale pani powiedziała, że mi wszystko wyjaśni).

2 lutego 2025 , Komentarze (23)

Nie śpię po nocach, bo mam ekstra zajęcie - kaszlę🤧 . Jejku!!! Niech ktoś ogłosi mistrzostwa świata w kaszlu … albo maraton w kasłaniu - WYGRYWAM! 
Moje nocki wyglądają tak, że się układam, okrywam, utulam i muszę usiąść, bo zaczynam mój spektakl dychania. Trwa to dobrych kilka minut. I jak wydaje mi się, że już koniec -> zaczynam od nowa. Potem przerwa parę dłuższych minut - i heja! Startuję z kaszlem! Już mnie głowa od tego boli. Żeby nie było - w dzień też kaszlę, ale podchodzę do tego z większym dystansem. W nocy - kaszlę i martwię się, że jest noc, a ja zamiast spać to - wiadomo : kaszlę 🫣🫤

Kiedy to minie? Godzina 01:25 o tej porze to ja zazwyczaj mam już na koncie  ładnych parę godzin snu …🛌🥱

30 stycznia 2025 , Komentarze (8)

Postanowienie miałam żeby pisać … uuuu!!! Regularnie, systematycznie i w ogóle zawsze na czas.

A tymczasem - udaje mi się tylko czytać Was (co zresztą bardzo sobie cenię i bardzo lubię).

Skąd taki falstart? Otóż od początku roku cały czas mam na głowie kogoś z chorobą.

Pierwszy tydzień - chorzy teściowie. Więc ja codziennie po pracy zajeżdżałam do nich aby wyprowadzić na spacer ich psa i ewentualnie wyposażyć w niezbędne akcesoria. To akturat miało plusy, bo kroki same się robiły. Piesio mnie naprawdę nieźle przetrenował i codziennie na liczniku miałam blisko 10 tys.

Następnie grypa dopadła mojego faworyta 🤒🤧🤕 czyli męża 😎 Strasznie go sponiewierało; więc ja w roli domowej pielęgniarki też funkcjonowałam w innym trybie niż zazwyczaj.

Potem kilka względnie spokojnych dni i grypa dorwała mnie. I teraz wiem na pewno, że to mój pierwszy raz z grypą. Nigdy chyba nie byłam tak chora (gorączka, duszność, ból kości - nawet szczęki!) MASAKRA!!! Nie byłam w stanie wstać z łóżka. Od poniedziałku do dziś zjadłam : miseczkę rosołu/ miseczkę zupy jarzynowej/ dwa jogurty/ dwie pomarańcze. Moje czterodniowe menu. Ale nie byłam w stanie po prostu - spałam/ spałam/ spałam … Mam wrażenie, że już widać światełko w tunelu, zdrowieję…

W najbliższy poniedziałek mieliśmy jechać na urlop, ale po tym okropnym tygodniu czuję się tak osłabiona, że nawet myśl o opuszczeniu domu mnie męczy, nie mówiąc o tym by chodzić, zwiedzać, oglądać … nie dam rady - urlop nie zając, nie ucieknie.

Ale! Dietetyczne podsumowanie stycznia wypada luks - dieta na tip top. Kroki (z wyłączeniem tego tygodnia) zgodnie z postanowieniem.

I tak jak zawsze - zadowolona/ szczęśliwa/ spełniona.

Ps. Jak dobrze, że w czerwcu przeszłam wszystkie szczepionki - w tym przecież krztusiec, który teraz szaleje! A ja spokojna, uśmiechnięta. Nie muszę martwić się krztuścem, bo mam zwykłą grypę 😷🙃😉 … trochę to sarkastycznie brzmi, ale naprawdę cieszę się w obliczu epidemii krztuśca. 

9 stycznia 2025 , Komentarze (9)

Strasznie przeżywam ten hejt, który wylewa się na WOŚP i Jurka Owsiaka. 
Kim trzeba być aby podważać sens istnienia tej niesamowitej akcji? 

Dla mnie - to niemal święto narodowe. Najlepszy dzień w roku! 

5 stycznia 2025 , Komentarze (2)

Lubię długie weekendy 😁 

Mam kilka postanowień i celów do realizacji w 2025 roku.

1. Schudnąć ! Tak chcę być lżejsza o kilka kg.

2. Zapuszczam włosy (oczywiście mam świadomość, że tego procesu nie przyspieszę, ale na szczęście włosy mi szybko rosną). Obecnie mam fryzurkę typu bob, bardziej krótszy niż dłuższy, a chcę mieć włosy za ramiona. Jak dobrze pójdzie to taką długość będę miała w wakacje.

3. Codziennie (do wiosny) przynajmniej 8 tys kroków. Potem więcej.

4. Obowiązkowo codziennie hula -hop (lubię i potrafię, a brzuch i talię robi ekspresowo).

5. Co jeszcze ? Hmmm … być zadowoloną, szczęśliwą, zmotywowaną tyle ile trzeba, nie wkręcać się w wyścig szczurów, ani tym bardziej w bycie „naj, naj” - bo i tak jestem the best (szczególnie w pracy - w tych igrzyskach niech biorą udział małolaty).

6. Mam! Dbać o siebie! Katar i przeziębienie to też choroba. 

7. Reagować na głupotę - to przypomniało mi dwie ciekawe sytuacje z zeszłego roku (ale o tym jutro, bo lecę robić kroki).


31 grudnia 2024 , Komentarze (4)

mix fotek 2024 - Indie/ Tunezja/ ZEA/ Mazury 😍🤩😍

31 grudnia 2024 , Komentarze (6)

To był the best rok! 
Zainspirowana ulubioną Vitalijką zrobiłam małe podsumowanie mijającego roku.

Jeśli chodzi o wagę, czyli to co kluczowe dla Vitalii to … yyyy … chyba mam problemy z zasięgiem … wjechałam do tunelu … halooo!!! … halooo??? … nic nie słychać 😂😂 No dobra! Przyznam się - stoję w miejscu i nic się nie zmienia. I obiecuję poprawę w kolejnym roku.

Cała reszta - gra i buczy :)

Zawodowo - fajnie! Wiem, że jestem dobra w tym co robię + tegoroczna podwyższa w pełni zaspokoiła oczekiwania 💸

Rodzinnie - jeszcze lepiej 😍 Mąż wciąż najlepszy na świecie. A chłopaki (wow!) dumna jestem na max. Że też ( chyba przypadkiem) udało nam się wykreować takich Agentów. Młodszy - 3 rok studiów  na PW (i stypendium naukowe) starszy - praca w zawodzie w wielkim korpo z dobrymi zarobkami. Jestem o nich absolutnie spokojna; wiem, że świetnie dają sobie radę. 

Cele podróżnicze - zrealizowane! W lipcu - objazdówka po Indiach: od Delhi, poprzez Jaipur, Agra, aż po Bombay (w tym nocny przejazd pociągiem🫢😮😬) 

Mały przystanek na turbo zwiedzanie Dubai - ojjj panie jaki gorąc ! ♨️

Zimą - objazdówka po Tunezji, w tym wiele zabawy - jazda quadami i wielbłądami po pustyni itd. 

Sierpień - Mazury i kajakowanie. Jest to dla mnie szczególnie ważne, bo zawsze, ale to zawsze podczas pływania wykluwają nam się super pomysły związane z naszym życiem, które potem wdrażamy do realizacji 🤩😍🤩


Cele domowe - zrealizowane! Renowacja ogrodu (trawnik niczym dywan) 😁 nowa altana i dodatkowy komplet wypoczynkowy - więc lato totalnie w ogrodzie.

Dodatkowo (trochę impulsywnie) kupiliśmy nowe mieszkanie (właściwie dziurę w ziemi, ale już stoi drugie piętro). Odbiór dopiero 2026, ale to nawet dobrze - będzie kolejna okazja do świętowania ;)

Koteczki (obydwa) wciąż cudowne i zdrowiutkie, chociaż ta naj, naj już się robi seniorką 🐈‍⬛🐈
Co tu dużo mówić- to był świetny rok! 

15 września 2024 , Komentarze (4)

Urlopik, urlopik, i po urlopiku.

Indie - kraj kontrastów i skrajności. Od euforii do dołka. Raju tam nie znaleźliśmy i wracać nie chcę. Oczywiście zobaczyłam wiele zachwycających miejsc, ale też równie dużo -przygnębiających scen (np. jak mama uczyła małego brzdąca żebrać). Jest to tak inna kultura od naszej, że często czułam się jak na planie filmowym. Pojadłam różnych (nigdzie dotychczas nie spotkanych) owoców i warzyw. Podziwiałam zabytki, dzikie zwierzęta, ptaki, obyczaje i rytuały. Kraj opierający się na horoskopach, przesądach, wierzeniach i zabobonach. I strrrasznie dużo biedy.


1 sierpnia 2024 , Komentarze (2)

Jestem tu


8 czerwca 2024 , Komentarze (8)

Przed tegorocznym wakacyjnym tournée postanowiliśmy się poszczepić. Lepiej i taniej jest zapobiegać  niż leczyć. Tak sobie tłumaczyłam jak w aptece zostawiłam 2,5 tys za szczepionki 😵‍💫🫣👀 Wczoraj zaszczepiliśmy się przeciwko wzw a i b; durowi brzusznemu, błonicy, krztuścowi i tężcowi. Za dwa tygodnie wjedzie wścieklizna, którą trzeba powtórzyć po 7 dniach, a potem jeszcze dać jeszcze jedną dawkę przypominającą. Na 10 dni przed wyjazdem dostaniemy jeszcze szczepionkę przeciwko żółtej febrze. 
Jaram się tymi szczepieniami, bo większość zapewni mi dożywotnią odporność. A ponieważ mamy podróżniczego bzika to co tu dużo mówić - potrzebne to! 
Poniżej wspomnienie z zeszłorocznych wakacji 🤩🇨🇳

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.