JESTEM DZIŚ BARDZOOOOOOOOO SZCZĘŚLIWA!!!
Nie uwierzycie ile zobaczyłam dziś na mojej wadzę domowej (która nawet trochę zawyża wagę ale tym akurat się nie przejmuje i wpisałam wagę którą pokazała) UWAGA Dziewczyny dziś na wadzę 78,8kg!!!!!!!!!! Nie mogę uwierzyć! Opłaciła się dieta,opłaciły się te ciężkie i męczące (codzienne!) treningi! Dziś mam w sobie troszkę nadzieii,że może akurat jednak mi się uda do wakacji ważyć te wymarzone 72-73kg TAK BARDZO BYM CHCIAŁA!!! Wiem,że nie byłoby takiego efektu gdybym nie trenowała codziennie 6 razy w tygodniu po godzinie na orbitreku ale mimo tego,że zawszę jadę na siłownię z niechęcią to jak kończę swój trening jestem szczęśliwa i usatysfakcjonowana Co prawda tak jak myślałam najwolniej spada mi z brzucha i rąk(bicepsów) ale za to moja pupa wygląda już bardzo całkiem całkiem .
OD dziś do moich wakacji w Polsce zostało mi jeszcze równe 3 tygodnie i jeszcze tydzień do następnego piątku planuje ćwiczyć tak jak dotychczas godzinę dziennie na orbitreku( to zabawne kiedyś ledwo 20min wytrzymywałam hehe ) a ostatnie 2 tygodnie do orbitreka dodam jeszcze pół godzinki bieżni myślę,że efekt będzie jeszcze lepszy! Moja siostra miała rację jak chcę to potrafię ,w każdym razie już nie wyglądam jak wieprz tak jak to było na Wielkanoc od tego czasu zrzuciłam już ponad 10kg a wyglądałam na prawdę strasznie. Jak kiedyś osiągnę mój ostateczny cel to wstawię Wam zdjęcia "przed" i "po" OBIECUJE!!! :)
Mój ślub już można powiedzieć,że za rok (1 sierpnia 2015r) i w te wakacje jadę do salonów po przymierzać sukienki. Tak się składa,że czasowo stoję tak,że będę mogła pojechać dopiero pod koniec mojego urlopu pod koniec sierpnia więc mam jeszcze większą motywację żeby trzymać moją wagę a nie zaraz w Polsce zajechać super chuda i się spaść jak świnia znów... Wiadomo jak to w Polsce na wakacjach to grill,to lody,to restauracje i próbowanie wszystkich tych potraw których nie mam tu za granicą.,dodatkowo kuchnia mojej babci ahhhh co roku to samo zajeżdżam odchudzona,wyjeżdżam o 5kg cięższa i znów za granicą tyje do następnych wakacji...Na szczęście za rok mój ślub więc tym razem nie poprzestanę diety bo muszę trzymać wagę aż do WESELA!!!!
Dziś kolejny dzień trzeba zżucić troszkę kilogramów! Wam też życzę powodzenia Dziewczynki