Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Poprostu jestem ;)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2871
Komentarzy: 33
Założony: 11 listopada 2013
Ostatni wpis: 28 lutego 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
beti822

kobieta, 42 lat, Katowice

165 cm, 58.80 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

28 lutego 2015 , Komentarze (1)

Nic dodać, nic ująć..:D

31 stycznia 2014 , Komentarze (3)

Hej dziewczyny..Dziś mimo śladów jakie pozostawiło mi po wczorajszych kilku minutach kręcenia hula hop nie odpuściłam ubrałam się grubiej i pokręciłam 20minut i powiem Wam że wcale to nie jest takie trudne i idzie mi całkiem nie zle  i gdyby nie to że mnie po prostu bolało kręciła bym o wiele dłużej- fajne to jest.Aaaa żeby "uciszyć"spadające jeszcze dość często kółko stanęłam sobie na ...kołdrze Wrzucam mojego kata i to co mi zrobił hihih Buziaki trzymajcie się!

30 stycznia 2014 , Komentarze (3)

MAM !!! Przyszło mi dzisiaj zamówione hula hopi pierwsze kręcenie za mną o ile można nazwać to kręceniem,ale jak to mówią trening czyni mistrzawięc nie ma co marudzić tylko działać.Z dietą różnie, ale może jak zacznę się ruszać to mnie to zmotywuje.W każdym razie od kilku dni nie jem słodyczy,na kolację jem pieczywko ryżowe żeby nie iść taka objedzona spać no i to tyle u mnie,nie będę Was oszukiwać że jest super i mega dietowo.Buziaki..

23 stycznia 2014 , Komentarze (2)

Witajcie kochane...
Dziękuję dziewczynki za każde słowo...wstałam dziś i po raz kolejny podejmuję walkę ,muszę uwierzyć że mi się uda bo prawda jest taka że sama nastawiam się negatywnie i mogło by mi się udać tylko odpuszczam przy każdej drobnej wpadce.Czasem trzymam się kilka dni i dobrze mi idzie ale popłynę z jakimś batonikiem no i się zaczyna.Zamiast "wstać' otrzepać się i iść dalej to ja kładę na sobie krzyżyk.No i jak już się poobjadam tak z tydzień to znów obmyślam plan działań i tak w kółko.Muszę się z tym uporać póki nie ma tego strasznie dużo bo jak będę tak żarła tylko i myślała to będzie mnie coraz więcej i coraz więcej a widzę że tego nie ogarniam i zle się tak ze sobą czuję.No więc od dziś zero słodyczy to podstawa bo one mnie gubią najbardziej i wiem że ze wszystkim innym bym sobie poradziła,nie wiem czy ktoś mi uwieży ale czuję się od nich uzależniona !!!Miłego dnia  Wam życzę..Będę Wam zdawać relacje czy daję radę.

22 stycznia 2014 , Komentarze (6)

Dobry wieczór ...
Zaglądam tu kolejny raz,zresztą zaglądam tu codziennie..
Podziwiam niektóre z Was i obiecuję sobie że od jutra i ja też się zacznę odchudzać ale piszę to z brzuchem pełnym chipsów i czekolady za co mogła bym sama siebie udusić-szkoda że myślę dopiero po fakcie !jak jem to nic nie myślę!!!
Nie mam już do siebie sił,coraz bardziej mi to przeszkadza,moje kilogramy,taka ospałość i nic tylko marudzę i marudzę..i liczę na cud że to samo zniknie.
Nie wiem co się dzieje,nigdy taka nie byłam...kiedyś potrafiłam i schudłam tak ładnie a teraz co?!!!....
Nie ma tu miejsca dla takich jak ja.....

20 grudnia 2013 , Komentarze (3)

Hej..napiszę Wam tylko że poległam...wytrzymałam miesiąc,schudłam kilogram,uznałam że to za mało i najadłam się tego wieczora po ważeniu się ..i następnego..i następnego ..i następnego...i popłynęłam..
                   Żałosne wiem...nic więcej nie napiszę.

22 listopada 2013 , Komentarze (3)

Hej Dziewczyny...
To że nie piszę codziennie nie oznacza że popłynęłam i nie trwam w diecie,wręcz przeciwnie staram się jak mogę i naprawdę dzięki temu że jem mało a częściej nie odczuwam tak drastycznie tej diety.Staram się trzymać swoich zasad,jem mniej tłusto,zero białego pieczywa,więcej warzyw no i popijam wodę Dziś już 11 dzień i co ważne hm nawet najważniejsze nie zjadłam nic!nic słodkiego!Aleee..muszę się Wam jednak do czegoś przyznać...było to z godzinkę noo może półtora temu,leżałam sobie już fajnie w łóżku po lekkiej kolacyjce którą zjadłam o 18 30 (dwie ryżowe kanapki z pomidorem,ogórkiem zielonym i chudą szynką) aż tu nagle do pokoju wchodzi M z małą miseczką chipsów kebabowychpołożył mi je na brzuchu i mówi: "maasz mamcia,zjedz sobie,co to taka malutka miseczka chipsów"....przez chwilę się opierałam i zareagowałam wręcz alergicznie,ale miska pozostała na moim brzuchu,zapach się uniósł,ślinka pociekła no i......ZEŻARŁAM TE CHIPSY!!! Wyrzuty sumienia przygnały mnie tutaj,musiałam koniecznie podzielić się z kimś swoją słabością.Wkurza mnie M !Widzi że się staram to robi mi takie akcje no na Boga ja nie jestem z kamieniaJuż mu mówiłam że ma tak nie robić,że ma nie kupować mi słodyczy,chipsow,lodów itd jak ma ochotę niech kupi sobie zjada ale nie częstuje mnie !no to masz...przynosi mi je do łóżka!!!!Ech...jakoś przeboleję tą wpadkę i od jutra wracam bezlitośnie do diety.No nic idę spać,chociaż tak szczerze to bym gdzieś dziś poimprezowała jakiś mnie taki nastrój złapał.A tu smuta M chrapie,mała też, tylko mnie w tym łóżku brakuje.Uzupełnię więc tę lukę hihi nie ma co Dobrej nocy Kruszynki papapa

16 listopada 2013 , Komentarze (4)

  Cześć Dziewczyny....
Chciałam się pochwalić że wytrzymałam dziś 5ty dzień bez słodyczy i naprawdę dietowo.Staram się trzymać określonych zasad jeść zdrowiej ,lżej i mniej.
Narazie bardzo skromniutko ale robię też codziennie sto brzuszków.Wiem że to pryszcz w porównaniu z niektórymi z Was widzę że ostro ćwiczycie,ale od czegos trzeba zacząć.Chcę zorganizować sobie jakiś basenik,albo aerobik (mamy tu niedaleko w szkole aerobik i może uda mi się na niego wyskakiwać chociaż raz w tygodniu).Ja mam taki problem że jestem bardzo ograniczona tzn.niby nie pracuję i mam całe dni wolne,ale mam 3letnią córusię no i jest ciągle ze mną,ciężko coś zorganizować bo M całymi dniami w pracy,dziadkowie pracują więc niie mam czasem godziny dla siebie.Od września się ciut zmieniło bo mała zaczęła chodzić do przedszkola no ale więcej jest chora niż tam i tak to wygląda.Hm..a prawda jest taka że dla chcącego nic trudnego w domu tez można ćwiczyć więc juz się nie usprawiedliwiam.No i tyle mnie tu było mała już mi mamuję,M tez czegos chce więc zmykam do nich a Wam życzę miłego wieczorku...Całuuuski papaaaa.

13 listopada 2013 , Komentarze (2)

Hej Dziewczynki...
Weszłam dzisiaj na wagę no i tak jak przypuszczałam
jest tragicznie!!!!!
Waga wskazała takie peeełniuteńkie 70kg!
Załamałam się a z drugiej strony dostałam jeszcze większego kopa!
Jeśli mam być szczera to chce mi się ryczeć.
Jakim cudem tak się zapuściłam.?!!!
jeszcze do tego wszystkiego dziś pierwszy dzień @
więc marudzenie jest spotęgowane.
Ale poza tym dzień drugi minął dietowo i włączyłam wodę
Idę do łóżka!Nic mi się dziś nie chce,może jutro będzie lepszy dzień...
Buziaki dla Was

12 listopada 2013 , Komentarze (2)

Witam Was dziewczynki...
Dziękuję za słowa wsparcia dziś tak jak obiecałam wprowadziłam swoje "zasady" w życie...i jak narazie ostro się trzymam,największą moją bolączką są słodycze więc z tym muszę walczyć najbardziej.Wypiłam dziś jedną kawkę bez mleczka,zjadłam na śniadanie musli z jogurtem naturalnym,na drugie śniadanko banan,na obiad 3 małe beztłuszczowe naleśniki z pieczarkami i sosem czosnkowym z jogurtu no i zaraz zjem jakąś lekką sałatkę z serkiem wiejskim i to będzie na tyle.Potem ewentualnie jakaś marcheweczka lub jabłuszko zamiast miski lodów ...muszę tylko zacząć więcej pić...wogóle z natury mało piję ,nawet lekarz przy zwykłych badaniach zwrócił mi na to uwagę że widać to po wynikach.No ale pomału bo odrazu wszystkiego nie ogarnę!Już i tak mogła bym dziś kogoś zagryzć za małego ,malutenkiego ,takiego tyci tyci batoniczka ...jestem uzależniona od słodyczy!!!! No nic zmykam bo mam w domu mały szpital..M chory na anginę,córcia ma wczesne zapalenie oskrzeli a ja tez kicham i prycham no ale ktoś się musi tu zająć tymi zdechlaczkamimiłego wieczorku ,buziak ...achaaa muszę się tylko jutro rano zważyć u mamy żebym wiedziała od czego startuję bo nie będę widzieć tych piorunujących efektów na które liczępa paaaaa...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.