Dziewczyny, doszłam do motywującego mnie wniosku. CZAS PŁYNIE.
Tak, wiem, odkryłam Amerykę. Ale.. moje powiedzenie " od jutra " stało się w poniedziałek i to dziwne, bo powiedzenie "Od jutra" bardziej łączyło się z "Zacznę od poniedziałku" z czego nigdy (jak to zazwyczaj bywa) nie było realizowane. A teraz? Wiecie że po prostu stwierdziłam że poćwicze, bez żadnych postanowień.. i tak ćwicze juz 4 dzien z jednym dniem przerwy? Ciekawe jak długo to potrwa hiii hiii hi... Ale nawiązując do mojego odkrycia wszechświata, to naprawdę.. czasem się załamuję, jak ten czas leci, ale teraz jestem taka szczęśliwa, że zleciał a ja go nie zmarnowałam na kanapie z laptopem, hiiii hi!
Koniec tego śmiechu radości, bo przede mną podsumowanie dnia:
ŚNIADANIE: Dwie kromki, z naturalnym twarożkiem, sałatą, pomidorem, jajkiem i szczypiorkiem.
II ŚNIADANIE: CHICKENBURGER ( Zgrzeszyłam, bo tato taki był głodny na mieście.. OUPSSS)
OBIAD: Zupa krem brokułowa z grzankami, jedna chochla. Drugie danie, ryba w sosie koperkowym z piekarnika, z frytkami z piekarnika, z sałatą ze śmietaną.
Po obiedzie.. >>>>ŻELKI<<<< Pół paczki chyba poszło, no co ja poradzę że to uzależnienie :(
KOLACJA: Grejfrut, kawałek arbuza.
ĆWICZENIA: 5 min skakanka, cardio mel b, boczki mel b, 60 pół brzuszków, 5 km rower stacjonarny. Łącznie okolo 1 godz 15 min treningu. Ciekawe ile to dało
Za dwa tygodnie wyjeżdżam do Francji... o jak ja teego się boje, moja siostra kupuje tyle pysznego jedzenia, a zwłaszcza... TYLE PYSZNYCH DESERKÓW. A co najgorsza.. ja się NIE MOGĘ im oprzeć Będzie walka! Ciekawe co na to moja przyjaciółka która jedzie ze mną, coś czuję wakacje w diecie.. A dobra, co ja się martwie na zapas :D
DZIĘKUJE WAM ZA KAŻDE SŁOWO! TO DLA MNIE MEEEGA DUŻO!