"Od poniedziałku" czas - start.
Cóż, dziś poniedziałek, w weekend było tyle pokus, kilka wpadek, dzisiaj również.. A wszystko przez TE DNI. No jakie one nie dobre.. Idźcie sobie, wredne dni. I jeść sie chce, i skakać i płakać i śmiać i leżeć i nic sie nie chce. I wszystko boli i siły się nie ma. No i jak one mają być inne jak nie wredne? Nie lubie ich. W walce z nimi jedynie mogę stwierdzić, że ograniczam się na tyle ile mogę, ale nie wróżę póki co super spadku wagi, w związku ze zbliżającymi się wyjazdami wakacyjnymi i milionem pokus.
Jak nabiore sił na ćwiczenia, czyli za jakieś 4 dni, wracam do nich.
Apropo, polecacie jakieś hmm sumplementy? Kiedyś koleżanka brała tabletki które " opróżniają" organizm z nie potrzebnej wody. Nie znam się na tym kompletnie, polecacie coś?
Tymczasem znalezione przypadkiem w sieci, znane, ale motywujące:
chudaja.vitalia
31 sierpnia 2015, 23:31niby taki jasny ten obrazek, ale kurde....takiego hamburgera to bym zjadła! :D
cathleen.x
31 sierpnia 2015, 21:34Ja w suplementy nie wierzę . ;)
RudyChomik
31 sierpnia 2015, 18:50Jako ze jestes osoba odchudzajaca sie i zaczynajaca przygode ze zmianem trybu nie potrzebujesz zadnych suplementow :) Mozesz podkrecic metabolizm jedzac wiecej bialka :) tak miedzy 1-2g na kazdy kg masy ciala. Trzymaj sie i powodzonka ;)