Zniknęłam na trochę stąd, bo czas goni bardzo. Mam w domu remont i nie mam kuchni. Trwa to już prawie 2 tygodnie i jeszcze końca nie widać. Bałagan to jedno ale boli brak kuchenki, wszystko w kartonach. Z konieczności żywię się tym co da się bez gotowania zrobić i wypadłam z adaptacji bo nie bardzo nawet mam jak liczyć makro. Staram się na oko trzymać proporcje ale głowę dam że białko przekraczam a tłuszczy nie dobijam. Powiedziałam sobie - trudno, za tydzień wrócę do normy i liczenia.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.