Zwykla codziennosc,zero postepu
Nawet na cwiczenia nie moglam pojsc,bo zatoki zapchane i bol glowy porazajacy.Musze znalezc moje dvd z callanetics,bo jedynie to jestem w stanie wykonac tak sie czujac.Bylam dwa razy u lekarza w ciagu miesiaca i nic mi nie pomogli.Musze cos zrobic z tymi zatokami,od tylu lat sie juz mecze.
Powrot do codziennosci.
Nie jest super,ale minely mi zawroty glowy i troche pozbieralam sie psychicznie.Popelnilam jednak jeden grzech.Zjadlam kawalek ciasta ktory byl w lodowce.Nie moglam sie powstrzymac.Kontynuuje sprzatanie z przerwami i wracam dzis do pracy.
1 kwietnia.Do urlopu niecale dwa miesiace.
Z odchudzania do tej pory nic nie wyszlo i w dodatku jestem chora.Bylam u lekarza i powiedzial ze to wirus.Przez dwa dni chodzilam rozmemlana,ale od jutra biore sie w garsz i biore sie w garsc bo ile tak mozna?Na razie mam jeszcze po co zyc i po co sie odchudzac.
Dzisiejsze podsumowanie kalorii od polnocy do
polnocy
Tak dziwnie to licze,bo pracuje w nocy i mi sie dzien z noca mija. Wg licznika zjadlam mniej wiecej 1400 kalorii,czyli do polnocy moge sobie pozwolic na mala przekaske do 100 kalorii. Potem jeszcze dwie potrawy w ramach 400 kalorii,zeby zostalo mi 1100 kalorii do reszty dnia.
Wracam po Swietach:)
Dlugo sie zbieralam.Jakos brakuje mi energii.Cwicze codziennie prawie min.godzine.Inspiruje sie dietami,ale nie staram sie ich niewolniczo trzymac.Postaram sie jednak regularnie tu zagladac i pisac pamietnik. Nie odnioslam sukcesu w odchudzaniu od ostatniego wpisu,ale za to skonczylam z paleniem.Nie pale od 1 stycznia.Czasem wspomagam sie elektronicznym papierosem,ale to rzadko,bo to tez niezdrowe jest.Ciagle jestem glodna.Przypomnialo mi sie ze w lodowce mam jeszcze kawalek grapefruita.No to taka rzecz mysle ze moge bezkarnie zjesc. Na sniadanie byla owsianka,po cwiczeniach jajecznica z bagietka,na lunch barszczyk z bagietka. A teraz w ramach niewinnej przekaski grapefruit.To lece.
ciezko podazac za dieta...
Dieta dieta a zycie swoje.Sniadanie jeszcze udalo mi sie zjesc dokladnie jak w diecie: pomarancz i owsianka.Wypilam dzis 3 szklanki wody.Potem musialam sie zajac dziecmi a obiecalam dzis zabrac je na miasto,caly dzien poza domem, wiec jadlam na miescie niezupelnie to co w jadlospisie.Osiagniecie celu oddala sie w nieokreslona przyszlosc.Swieta,spotkania towarzyskie itp.Swieta spedzam w pracy,ale wezme jedzenie do pracy dla siebie i towarzyszow niedoli. Jutro niestety musze isc na zakupy z dwojka dzieci i mezem:( Chcialam zrobic przez internet a tu juz nie ma terminow dostepnych do az po swietach!
Wszystkim czytelnikom zycze Wesolych,nie za bardzo tuczacych Swiat i udanej zabawy sylwestrowej!
I znow sie cofam!
Ta dieta jest twk nudna wiec sila rzeczyja zmieniam i nie trzymam sie planu.Cwiczenia w normie.Musze przyznac ze wywalilam niepotrzebnie kase na ta diete.Fajnie ze mozna liczyc kalorie,ale zestaw taki jak marchewka,sok z msrchewki i do tego kefir albo surowka z kiszonej kapusty mi nie odpowiada.Malo fwntazji w tych zestawach,ale to takie moje skromne zdanie.Juz wole wiecej cwiczyc i zjesc cos lepszego.Mam nauczke za to kupowanie diety.
Tyle na glowie...
Dzis jeszcze jedna nocka,potem zanim sie poloze musze isc pocwiczyc godzine z ciezarkami.Zadzwonie tez do M. i umowie sie z nia moze na srode po poludniu. W srode mam fryzjera a potem przedstawienie corki,po przedstawieniu ew. spotkanie z M.i odebrac mala i jej przyjaciolke ze szkoly.Jak mi sie uda wyrwac z domu musze zrobic zakupy urodzinowe dla M. i H. W sobote wychodze z M. na jej urodziny.Szykuje sie sporo wydatkow,koniecznie musze zrobic dzis budzet przed spaniem. A dieta jakos leci.Po tej ogromnej ilosci owocow przewraca mi sie w zoladku.Ale nie jestem glodna.Ominelam obiad.
Sobotnie wazenie - 2kg
Nie trzymalam sie niewolniczo diety w tym pierwszym tygodniu,troche wymienialam produkty sugerowane przez dietetyka,zwracalam jednak uwage na kalorie i wartosc odzywcza.Kieliszek wina tez byl.Cwiczen chyba tylko 3 godziny,caly tydzien pracowalam na nocki oprocz piatku.Schudlam dwa kilo. Tak pokazala waga:) A teraz wybieram sie z corka na lunch i postaram sie nie zaszalec zbytnio:)
ups
Nie moge sie dostac do swojej diety zanim sie nie zwaze.Wiec sniadanie zaplanuje sobie sama: bekon z pomidorami i tostem,kawa.Potem cwiczenia przez godzine i spacer.Mam swira na punkcie Body Jam.Bede chodzila na kazde dostepne zajecia.Nie wiedzialam ze moge sie w to wciagnac,ale idzie mi coraz lepiej.Nie lubie nudy a akurat ta forma ruchu nie jest nudna,trzeba sie koncentrowac,jest fajna energia,po prostu bawimy sie...Nawet chlopaki na te zajecia chodza.I co niektorzy calkiem fajnie tancza:)