Niedziele przelezalam, pol soboty zreszta tez. Nalezal mi sie odpoczynek, plus magnez w roznych formach;) W koncu przyszly spodnie, ktore zamowilam tydzien temu, wiec mimo ze naprawde nie chcialo mi sie wychodzic z domu, trzeba bylo isc je odebrac ze sklepu.
Poczatek tyg to lekarz - jak ja nie lubie sie prosic, ale tym razem mam kwit od fizjo to bylo bez laski potem fizjo, silka i...dalej papiery do egzaminu.. blee. Jakbym znowu wrocila do szkoly;)
Dzis juz Polska, wiec znowu od silki przerwa. Jest nadzieja na basen i biegi. Moze i lepiej taka zmiana, bo nadal sie na zmiane silowni < na taka z basenem> nie zdecydowalam...
**
Jedzeniowo - mam faze na kurczaka, pesto, makaron i kapuste kiszona:D Do obiadu musze oproznic lodowke wiec ostatnie kilka dni kupowalam tylko pojedyncze rzeczy. A I tak pewnie cos wyleci. Staram sie to jakos zminimalizowac. Wcz kupilam makaron do mac&cheese i pieknie pasuje do pesto, smietanki i sera:D
Dietowo Idzie srednio. Wlaczyla mi sie chcica na zarcie. Zaraz okres, a znowu sie spozni pewnie..Juz chodzi mi nerw na wszystko i wszystkich...troche nie czas na wizyty ale juz sie umowilam, ze w Krk bede, wiec nie chce odwolywac. Chandra minie. Oby;)
Zaraz silka, wypindrowanie, pakowanie I fruuu..