Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Fizjo vol 2


Wczoraj silka zaliczona. Bardziej w kontekscie fizjoterapii, ale kilka dodatkowych cwiczen tez od siebie dolozylam.

Na wizycie powiedzialam, ze jedno z tego co mialam robic wykracza poza komfort mojego bolu, kazalam sie wymasowac, ponakluwac i obkleic. Wyszlam zadowolona. 13k krokow wpadlo, mimo ze w jedna strone podjechalam metrem.

Przytargalam sobie kwiatka! Bydle takie, ale spodobal mi sie, wiec jak poprzestawiam meble to bedzie pasowal jak ulal. 

**

Przestawianie mebli bez wczesniejszego zmierzenia... no coz.. powinnam to wczesniej przemyslec. Weszlo, ale na styk I nie podobalo mi sie, wiec dzis od 6 rano - opcja nr 2. Ta juz lezy mi bardziej, a moje plecy juz skrecaja sie z bolu. No ale jest! Zrobione! Rozebralam tez rame lozka, ktora musze jakos zutylizowac, bo jutro chyba kupie nowa. Odkurzanie katow, mycie za meblami - nigdy wiecej!!

Czeka mnie jeszcze dzis ukladanie tego wszystkiego czyli popoludnie na kanapie - zamierzam zwolnic ile sie da miejsca w szufladach. Przejrzec nienoszone szmaty i wywalic. W koncu!! Dosc tych zalegajacych rzeczy - podobno jak rok nienoszone to juz sie nie zalozy.. przekonamy sie jak mi to wyjdzie..

Tymczasem siedze w parku na kocu i probuje lapac troche slonca, choc wiatr w tym nie pomaga...najblizsze 2h w bezruchu z muzyka. I to sie nazywa dobry czwartek:)


  • PACZEK100

    PACZEK100

    15 maja 2025, 14:05

    Jakieś wiosenne porządki cie dopadly:D

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.