Dziś weszłam na wagę - 2 kg mniej w 1,5 tygodniaNiby nie dużo ale jak cieszy Myślę, że taki spadek jest ok - nie za szybko i nie za wolno. Po ostatnich moich "kryzysach" jednak jest spadek No i jaką to daje motywację
Przemyślałam swoją dietę, trochę ją zmodyfikowałam (tzn wprowadziłam jeszcze jeden mały posiłek około 19) bo inaczej dostawałam szału (dosłownie). Wczoraj też poszłam na spacer. Stwierdziłam, że skoro w mojej miejscowości po godz 18 jest ciemno, to mogę spacerować zaraz po pracy w mieście, w którym pracuję. No i wczoraj ruszyłam i...... nie było światła w na trasie, którą szłam (jakaś awaria lamp czy coś) Zrobiłam 3 km - niedużo (w zeszłym roku biegałam po 8-10km) ale od czegoś trzeba zacząć. Poza tym muszę przygotować moje stawy na takie obciążenia. Tak więc jestem zmotywowana do działania i nawet weekend za pasem mi nie straszny