Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wracam??


Wracam?? To własnie jest pytanie.

Myślę, że wracam...codziennie już od wielu wielu dni. Codziennie rano zaczynam dietę i codziennie wieczorem znów się objadam. Codziennie rano jestem zdeterminowana, zmotywowana do walki ze sobą i moim ciałem i codziennie wieczorem determinacja i motywacja gdzieś znikają. W tym czasie wyłączam myślenie i chce jedynie zjeść cokolwiek, żeby się zapchać, żeby było mi weselej czy sama nie wiem po co. Jest mi ze sobą bardzo źle. Czuję się gorsza, brzydsza, głupsza. I nie mam siły aby coś ze sobą zrobić. Gdzie znaleźć ta siłę?? Tłumaczę sobie, że będzie mi lepiej, że to dla mnie, dla mojego zdrowia, dla moich dzieci ale jak mnie "dorwie ten stan", ten permanentny głód to po prostu zapominam o wszystkim co sobie wmawiam i jem i jem. Myślę sobie wtedy, że jestem szczęśliwa, że jedzenie to jest to co lubię. Ale czy w sumie nie jestem szczęśliwa jak nie jem?? Mam fajnych synów, męża, dom, nie chorujemy poważnie, może nie "śpimy na kasie" ale nie jest źle. To dlaczego czasem jest mi tak ciężko, tak źle??? Uciekam od świata w jedzenie ale i też książki. Dużo czytam - wtedy wyłączam się na rzeczywistość. Jak poradzić sobie ze sobą? Jak odnaleźć tą siłę, którą miałam kilka lat temu? Dlaczego wtedy udało mi się a teraz nie może??

Muszę wrócić do początku a właściwie nawet cofnąć się bardziej. Nigdy nie byłam tak wielka jak teraz jestem, nigdy nie ważyłam tak dużo jak teraz ważę. No ale trzeba próbować, chociażby codziennie od początku ale nie można się poddawać. Prawda??

  • fitnessmania

    fitnessmania

    2 kwietnia 2017, 12:19

    Dziewczyny w odchudzaniu najważniejsza jest motywacja, ja np oglądam codziennie zdjęcia przed i po odchudzaniu, to mi daje niezłego powera, wam też to radzę, wpiszcie sobie w google - odchudzanie przed i po by Sasetka

  • elirena

    elirena

    12 kwietnia 2016, 12:35

    Ja od kiedy schudłam połowę tego co chciałam stanęłam i ciągle nie mogę się pozbierać żeby dalej iść do przodu. Teraz rozpatruję to, że faktycznie otyłość, nadwaga to niestety choroba i należy się tak z tym obchodzić - a ja chcę być zdrowa, dla siebie, męża dla dziecka i żyć pełnią życia, a póki co nie mogę bo czuję się jak uzależniona i niedołężna :(

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.