Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

mało konsekwentna

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 32839
Komentarzy: 148
Założony: 15 lutego 2016
Ostatni wpis: 29 listopada 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
30kg-do-szczesciaa

kobieta, 35 lat, Kielce

160 cm, 85.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

29 listopada 2017 , Komentarze (9)

Witam po dłuższej nieobecności.


Chciałam tylko poinformować, iż zawieszam odchudzanie gdyż....

    JESTEM W CIĄŻY 

To dopiero początek, ale ogromnie sie cieszymy. To będzie nasze drugie szczęście gdyż mamy już dwuletnią córeczkę. To dopiero 5 tydzień więc mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku :)

Pierwszą ciąże zaczęłam z wagą 80,5 kg a skończyłam z 82 kg.

Dwa tygodnie po porodzie było 73,5 kg czyli schudłam ...


Ciekawe jak będzie teraz..

3 września 2017 , Komentarze (4)

Witajcie :)

Jakiś czas nie pisałam bo musiałam sobie to wszystko poukładac i trochę zaganiana też jestem. Chciałam się jednak z Wami podzielić moim spostrzeżeniem... 


Jak wiecie w diecie miałam wiele wzlotów i upadków... stoję w miejscu... - 2 kg to potem +3 i tak w kółko...


Pewnego dnia gdy na wadze zobaczyłam 87 kg powiedziałam dość... moim głuwnym problemem jest chęć na słodycze więc poleciałam do Biedronki i zakupiłam Białko. Białko o smaku czekoladowym i na takiego sheaka pozwalałam sobie raz dziennie + trzymałam dietę. Jaka była moja frustracja gdy po dwóch tygodniach liczenia kcal i nie podjadania waga pokazała 86,9 kg. Zaczęłam się zastanawiać nad tym wszystkim i postanowiłam odstawić to białko... 


01.09 waga rano pokazała 86,9 kg i od tego dnia nie spożywam wyżej wymienionego białka

02.09 Waga rano 85,8 kg 

03.09 Waga rano 84,9 kg przeskakujące na 85 kg 


Czyli co.... To białko mnie blokowało??? Bo po odstawieniu w dwa dni spadło 2 kg ???

Od dziś biorę Duphaston więc nie liczę już na spektakularne spadki... 

Czy ktos tak miał?? Czy ja jestem ewenementem ??

26 lipca 2017 , Komentarze (2)

Ostatnio troszkę mniej mnie tutaj jest ... ale trwam... nie jest idealnie ale nie obżeram się. 


Dziś rano waga pokazała 85,3 kg czyli - 0,7 kg od poniedziałkowego ważenia....


Zobaczymy co będzie dalej... Jestem w drugim dniu z pięciodniowej kuracji hormonami... potem 10 dni przerwy i znów hormony... ech..

24 lipca 2017 , Komentarze (4)

Mam wrażenie , że wszystkie plagi egipskie na mnie spadły.... ale od początku...


Z soboty na niedzielę nocowaliśmy u moich rodziców więc też jadłam to co było, nie wybrzydzałam... Moi rodzice nie zrozumieli by że nie jem bo jestem na diecie tylko by się obrazili... Jedyne nad czym miałam kontrolę to ilość i naprawdę jestem z siebie zadowolona. W niedziele po południu byliśmy u kuzynki w odwiedzinach i powiem że tez nie było najgorzej:) Zjadłam tylko jakąś sałatkę ( podobnież fit) i niestety na jednego paluszka twixa ale mogło być znacznie gorzej  bo mąż namawiał na kebaba ale ostatecznie pojechaliśmy do baru po fast fooda ale ja nie chciałam... powiem szczerze, że nawet nie miałam ochoty..  


Noc z soboty na niedzielę i z niedzieli na poniedziałek miałam zawaloną.. prawie wcale nie spałam a do tego dostałam okresu i mnie skręca z bólu także wszystko przemawiało za tym by nie wchodzić dziś na wagę... ale weszłam. Na początku odchudzania założyłam że poniedziałek to dzień ważenia także niechaj tak będzie..


Waga rano pokazała równe 86 kg czyli wzrost o 0,60 kg od soboty, ale spadek tygodniowy -0,60 kg także..... Ważne, że w dół..

22 lipca 2017 , Komentarze (4)

Dziś rano waga pokazała spadek :)) 85,4 kg czyli -0,40 :)

Dopiero jest tak naprawdę połowa dnia 6 ale dodaje już wpis, ponieważ potem nie będę mogła. Jedziemy do rodziców na wekeend a dodatkowo jutro jeszcze do kuzynki... także trzymajcie kciuki za moją dietę i silną wolę :) W poniedziałek oficjalne ważenie.

Mam jeszczę prośbę do osób które namiętnie próbują mi wybić z głowy codzienne ważenie się. Moi drodzy bardzo was szanuję ale zrozumcie, że naprawdę każdy jest inny.... Wiem, ża waga się waha, że są zastoje, że woda się zatrzymuje.... są ludzie którzy jak widzą + 0,200 kg na wadze to panikują i sie poddają a ja mam jeszcze większą motywację do walki ...po to by nie dopuścić do jeszcze większego wzrostu. Dzięki codziennemu ważeniu wiem jakie produkty u mnie zatrzymują wodę i mogę uniknąć sytuacji gdzie gdybym ważyła się raz w tygodniu i dzień przed ważeniem zjadła coś co powoduje wzrost wagi ... gdybym po tygodniu-dwóch diety weszła na wagę i zobaczyła wzrost no to wtedy by mi motywacja podupadła.

Mam jeszcze jedną prośbę o oddanie głosu na moją córkę. Koszt sms to 2,46 z vat. Będziemy bardzo wdzięczni . Dla nas to wiele znaczy. Konkurs to "Uśmiech dziecka" ogranizowany przez "Echo dnia".

21 lipca 2017 , Komentarze (9)

Wczoraj nie pisałam nic ... troszkę nie miałam ochoty, troszkę zmęczona.... nie miałam sie za bardzo czym chwalić bo wczoraj waga pokazała 86,1 kg czyli był wzrost ale dziś już 85,8 kg ... cięzko ta waga spada jak na pierwszy tydzień odchudzania i aż strach pomyśleć co będzie dalej. 


Dziś lekkie spięcie z mężem... powiedziałam mu, że nie mam w nim żadnego wsparcia jeśli chodzi o odchudzanie.... że miał mnie nie kusić i jak sam je to nie pytać non stop czy jednak się nie rozmyśliłam i nie zjem z nim... po setnym razie przypomniałam mu że miał nie kusić a on co??? "...ale mi tak ciebie szkoda..." parsknęłam śmiechem bo tak uroczo to powiedział.... ale po chwili się obudziłam z letargu i myślę " WYPASACZ " HE HE HE ech... faceci...


Zaczęłam odchudzanie od poniedziałku.... poniedziałek, wtorek wytrzymał.... w środe zaciągnął mnie na lody, czwartek na lody a dziś byliśmy na zakupach i mąż nawrzucał do koszyka batoniki, wafelki, ciasto...lody... ech.... 

Ale najważniejsze jest jedno..... wytrzymałam... nie zjadłam :)) Mogę być chyba troszkę dumna ??? :) 


Jutro sobota i robię jaglany jabłecznik.... bez cukru, zdrowy i smaczny :) 


Jeżeli chodzi o menu to staram sie jeść ok 1500-1700 kcal... jeżli waga nie będzie spadać ok 1 kg tygodniowo to chyba zmniejsze kcal o 200 ... zobaczymy..

19 lipca 2017 , Komentarze (20)

Dzień 3 za mną... 

Dziś rano waga pokazała 85,8 kg czyli -0,5 kg :) Cieszę się choć czuję , że jutro będzie więcej... za parę dni okres... dziś na II śniadanko 4 tabletki hormonów.... ech... faceci nie mają takich problemów jak hormony...


Jeżeli chodzi o dietę to dziś wygrałam.... wygrałam z mężem i utarłam mu troszke nosa :))) Miał mnie nie kusić słodyczami a dziś podczas wieczornego spaceru z córką zaciągnął nas na lody .... ale ja powiedziałam nie....:)) Troszkę był zdziwiony i pytał czemu.... cuż ... zapomniał o mojej diecie ale co się chłopu dziwić jak ja od kilku lat na diecie jestem... :(

19 lipca 2017 , Komentarze (3)

Dzisiejszy dzień nawet szybko zleciał.. Dziś nie będę się rozpisywać... menu podobne do wczorajszego.... Walczę dalej :))

Waga rano 86,3 kg czyli -0,30 kg 

17 lipca 2017 , Komentarze (21)

Dzisiejszy wpis zacznę prośbą abyście mnie nie krytykowały bo sama wiem, że moja dieta nie jest idealna, że jest wiele niedociągnięć i że mam bardzo słabą wolę.... ale od początku...


Jak już domyslacie sie po tytule zaczynam od nowa.... dlaczego??? Bo mam dość udawania że jestem na diecie i łudzenia się, że waga będzie spadać... ten tydzień był cięzki... mam troszkę problemów i stresów co skutkuje tym, że nic nie jem cały dzień a na wieczór mąż przychodzi z pracy i przynosi słodycze.... nawet była o to kłótnia i pół żartem, pół serio nazywam go "wypasaczem" :) On twierdzi, że nie widzi mojej nadwagi, że podobam mu sie taka jaka jestem i dla niego nie muszę się zmieniać..(ale chcę dla siebie i dla zdrowia). Wiele razy prosiłam go by nie przynosił słodyczy i jak nie musi to by nie jadł ich przy mnie.... a on co??? Przynosi i nawet z dodatkową porcją dla mnie.... twierdzi, że mnie kocha i nie potrafi mi "odebrać" tego co lubię.... na szczęście umówiliśmy się że koniec z tym i ma się ogarnąć i mi pomagać w odchudzaniu a nie kusić.


Zapomniałam jeszcze wspomnieć o dosyć ważnej kwesti jaka może wpływać na moją wagę. Zażywam hormony które jak wiadomo nie sprzyjają odchudzaniu...  dlatego też waga stoi albo spada powoli... no cóż zobaczymy jak będzie spadała jak przestanę podjadać 


Menu :

Szklanka wody z cytryną na czczo

1. Kanapki z serkiem naturalnym i pomidorami koktajlowymi

2. Serek wiejski z brzoskwinią, winogrono i pestkami słonecznika

3. Bigos wegetariański posypany mozzarellą

4. Sałatka: brokuł, kalafior,kukurydza,jajo,kurczak, korniszon, cebula wymieszana z sosem na bazie jogurtu naturalnego i odrobiny musztardy.


Najbliższe dni będą pewnie miały podobne menu ponieważ narobiłam sporo tego wszystkiego i trzeba teraz to wyjeść :)

14 lipca 2017 , Komentarze (5)

Za mną "nie idealny dzień" ... troszkę nie trzymałam się menu ale nie mam jakiś dużych wyrzutów sumienia...  Tak jak pisałam dziś miałam gości... plan był taki by kupić słodycze których nie lubię i niestety ten plan nie wypalił:(( Rano przywitał nas deszcz nie miałam jak iść do sklepu z małym dzieckiem wiec poprosiłam męża by coś kupił.... już mu nie zawracałam głowy co dokładnie bo nie miałby czasu szukać...


Moją porażką było to że nie dałam rady się oprzeć słodyczom.... jak leżały zamknięte to sobie mogły leżeć , ale jak już otwarłam to nie wytrzymałam...


Moim zwycięstwem było zapanowanie nad wilczym apetytem.... Normalnie bym się nawpierdzielała aż by mnie zemdliło.... a dziś nie.... zjadłam jak człowiek i dodatkowo w ramach kolacji... Wiem wiem.... super kolacja na diecie..... no ale rozumiecie.... ja się dopiero uczę zdrowo odżywiać i broń boże się nie usprawiedliwiam... 


Mam również prośbę do was...

Mam problem z komponowaniem posiłków... tzn po prostu nie mam na nie pomysłów. Chodzi głównie o posiłki białkowe i białkowo tłuszczowe.... nie lubię serka wiejskiego z warzywami, do jajecznicy muszę mieć kromkę chleba bo inaczej mnie mdli... Omlety próbuję robić ale to tez co dzień mi się szybko nudzi...

Napiszcie co wy jecie....

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.