Za mną "nie idealny dzień" ... troszkę nie trzymałam się menu ale nie mam jakiś dużych wyrzutów sumienia... Tak jak pisałam dziś miałam gości... plan był taki by kupić słodycze których nie lubię i niestety ten plan nie wypalił:(( Rano przywitał nas deszcz nie miałam jak iść do sklepu z małym dzieckiem wiec poprosiłam męża by coś kupił.... już mu nie zawracałam głowy co dokładnie bo nie miałby czasu szukać...
Moją porażką było to że nie dałam rady się oprzeć słodyczom.... jak leżały zamknięte to sobie mogły leżeć , ale jak już otwarłam to nie wytrzymałam...
Moim zwycięstwem było zapanowanie nad wilczym apetytem.... Normalnie bym się nawpierdzielała aż by mnie zemdliło.... a dziś nie.... zjadłam jak człowiek i dodatkowo w ramach kolacji... Wiem wiem.... super kolacja na diecie..... no ale rozumiecie.... ja się dopiero uczę zdrowo odżywiać i broń boże się nie usprawiedliwiam...
Mam również prośbę do was...
Mam problem z komponowaniem posiłków... tzn po prostu nie mam na nie pomysłów. Chodzi głównie o posiłki białkowe i białkowo tłuszczowe.... nie lubię serka wiejskiego z warzywami, do jajecznicy muszę mieć kromkę chleba bo inaczej mnie mdli... Omlety próbuję robić ale to tez co dzień mi się szybko nudzi...
Napiszcie co wy jecie....
Barbie_girl
16 lipca 2017, 12:27dobrze sie opanowalas nad wilczym apetytem :) slodkie trudno zdarza sie bedzie lepiej :)
theSnorkMaiden
14 lipca 2017, 07:39Ja czasem sobie pozwalam na czekoladke czy milkywaya albo ciastko. Dobrze jest nierzucilas sie zeby wszystko wyzrec
Greta35
14 lipca 2017, 05:36Dobrze ci poszlo. Powodzenia w dalszych walkach :)
NowaJaPoPorodzie25
14 lipca 2017, 04:26Dobrze że chociaż nie rzucilas się na te słodycze! ! :') ja wyznaję zasadę ze albo nie jem wogole a jeżeli nie możesz wytrzymać to wyznacz sobie 1 góra 2 dni kiedy możesz skubnac coś słodkiego a w pozostałe dni nic :) jak miałam w miarę fajna wagę ro takie wyjście pomagało mi utrzymywać wagę! :))