Nie mam czym się pochwalić. Totalna klapa. Ważę znowu 69kg. Do wesela 3 tygodnie, do wakacji 8 tygodni. Do jednego ani drugiego nie zdążę.
Po raz kolejny, kolejny ? - co ja mówię!!
PO RAZ TYSIĘCZNY - to samo. Całe moje życie to jest odchudzanie. Odkąd pamiętam. Non stop jestem na diecie bądź właśnie rujnuje dietę.
Całe moje dorosłe życie dzieli się na te dwa etapy. Zresztą nie tylko moje. Moje siostry, bracia, rodzice do szczuplutkich nie należą. Ale nie wynika to z choroby jakiejś. Nie ma co się oszukiwać. Nie jest to genetyczne.
Nie wiem co napisać. Pewnie nie chce się Wam po raz kolejny pisać tego samego " Walcz". Ja to rozumiem. Ile można!. Sama mam dość w kółko to samo gadać.
Ale nie mam siły się zmobilizować. Smutno mi, że na kolejnym weselnym zdjęciu będę gruba, że na kolejnych zdjęciach z wakacji mnie nie będzie. Bo nie chce psuć sobie wspomnień.
Ale nie umiem się ogarnąć! Nie umiem! :(
Tarjaa
3 kwietnia 2014, 17:56Ja juz od 5 lat sie odchudzam i co schudne 10 kg to potem jojo, bo podjadam nocami. Zycze nam duzo sil w walce z odchudzaniem :) Tobie idzie lepiej niz mi :) pozdrawiam
niezapominajka33
3 kwietnia 2014, 15:20I tak trzymam kciuki za Ciebie. Mnie też waga wróciła i wyć mi się chce, ale zaczynam jeszcze raz, tylko daję sobie więcej luzu, może tym razem wyjdzie. Duży Buziak dla Ciebie.
niezapominajka33
3 kwietnia 2014, 15:10Hej, dzięki za troskę o zdrówko, właśnie wróciłam do "życia"
grupciaa
3 kwietnia 2014, 13:40nie wiesz co najważniejsze jest akceptacja siebie czy będziesz miała więcej czy mniej kg będziesz dalej tą sama osobą ! nie podawaj się a nawet jeżeli masz trochę więcej kg to najważniejsze żebyś sobie to uświadomiła nie użalała się nad sobą Pamiętaj jest super podarunkiem że sama w to uwierzysz
grupciaa
3 kwietnia 2014, 13:36nie przejmuj się waga, jak każda panna młoda w swoim wyjątkowym dniu będzie najpiękniejsza będzie błyszczeć Daj sobie luz z dietami wydze ze Ci szkodzą jesteś przez to smutna a Ty masz promieniować może jak już bardzo chcesz trzymać kontrolę nad jedzeniem stosuj MŻ : ) i po bólu
ilona994
3 kwietnia 2014, 13:34uda się, mniej może ale się uda :) wierze w cb ;) powodzonka ;)
Rizzoli
3 kwietnia 2014, 10:47Umiesz, umiesz :) raz jest lepiej, raz gorzej ale dasz radę! 8 tygodni to bardzo dużo czasu więc się nie poddawaj i nie myśl o tym, że nie zdążysz. Nerwy i stres nie pomogą i nie spalą zbędnych kilogramów. Dasz radę!
asienkaaaa1987
3 kwietnia 2014, 09:58Dasz radę jeśli tylko będziesz chcieć. Przecież to Ty decydujesz o swoim życiu i czasem trzeba walczyć ze swoimi słabościami. Powodzenia!
NancyB
3 kwietnia 2014, 09:51Dopiero zaczynam podróże po Europie :), no to uwierz :D Serio, ja jestem osobą która woli pisać, zazwyczaj przy prezentacjach ja odwalałam cała robote bo to dla mnie pan pikuś :D a druga ją przedstawiała. :)
cococream
3 kwietnia 2014, 09:14przecież 3 tygodnie to kupa czasu a 8 to juz w ogóle!Ja w 8 tygodni schudłam 9kg be zgłodzenia i 40min aktywnosci dziennie,weic czemu masz nie da rady?Nie poddawaj sie ,tylko rusz się teraz za kompa i idx poćwiczyć.n akolację wypij jakiś koktajl i kg zaczną spadać:)
choccolatte1983
3 kwietnia 2014, 08:32weź się w garść kobieto, przez te 3 tygodnie masz szansę zgubic kilka kilogramów! na wskazanej przeze mnie stronie jest rozpiska jadłospisu na cały miesiac - nic tylko korzystać!! chcesz się źle czuc na tym weselu? przemysl to - nic nie tracisz (poza kg oczywiscie) ;) https://vitalia.pl/2013/06/plan-diety-dla-kobiet.html
niezdecydowanaona
3 kwietnia 2014, 07:22kochana, a może udaj się do dietetyka w swojej okolicy? fakt faktem zapłacisz pieniążki, ale dieta ułożona przez specjalistę powinna być idealnie dopasowana do Twojego stylu życia, do upodobań i gustu kulinarnego :)
pariseth
3 kwietnia 2014, 00:36Majeczko jeszcze całe 3 tygodnie przed toba... to duzo czasu, nie zasiadaj w fotelu tylko zarzucaj skalpel, codziennie przez tydzien i od razu zobaczysz swoja talie, gwarantuje:) ja na povczatku nie dawalam rady zrobic całego skalpela wiec dzieliłam na pol, po 20 min. do dzieła;) trzymam kciuki
j.lisicka
2 kwietnia 2014, 22:41Nie zdążysz do swojego wyśnionego celu, ale jak zaczniesz teraz, to już o kg schudniesz, i będziesz o krok do przodu :) I wyglądać też lepiej :)
NancyB
2 kwietnia 2014, 21:56Znam to doskonale, nie bede Ci pisac. Musisz po prostu sama kopnąć się w dupe, jeśli inni na Ciebie nie wpływają, ja przez ostatnie miesiące tez tak mialam, mam nadzieje, ze teraz wytrwam, trzeba wiecej robic niz myslec o tym co się zrobi < - tego sie trzymam teraz, i o wiele łatwiej ze wszystkim jest. :) Także rusz dupke, nie marudź, i bierz się za siebie.
mammaaa
2 kwietnia 2014, 21:36Spokojnie dasz radę schudnąć 2 kg, więc spinaj poślady i do roboty. Trzymam kciuki:)
bilmece
2 kwietnia 2014, 19:52Zacznij po prostu! I nie rob wszystkiego na raz, nie rezygnuj z dnia na dzien ze wszystkiego, zacznij od 10min cwiczen,ale rob to codziennie. Patrz na to wszystko z dnia na dzien a nie kategoriami- za trzy tygodnie musze byc chudsza. Nawet jak na to wesele nie osiagniesz czego chcesz, to na nastepne, mozesz juz miec czego pragniesz.
MllaGrubaskaa
2 kwietnia 2014, 15:49WALCZ!!! O siebie zawsze warto walczyć!!! Może zapisz się do dietetyka, albo wykup dietę tu na V, może wydana kaska jakoś bardziej Cię zmobilizuje ;))
CzekoladowaSilje
2 kwietnia 2014, 15:42Jak to nie?! Ja ci napiszę WALCZ!!!!! nie mażemy się o nie nie! czas zakasać rękawy i do dzieła!!! Zaraz poleci Kopniak na zachętę ;D! hmm a teraz bardziej poważnie... może coś nie tak jest z Twoją dietę, a raczej podejściem do niej, że tak Ci trudno wytrwać? Może lepiej się chwilę zastanowić.. Czy podejmując działanie jesteś świadoma że to nie jest na jakiś czas nie do wesela, nie do wakacji, ale ma być na całe życie! Co ci da ten jeden kawałek ciasta który zjadłaś ok temu i pewnie go już nie pamiętasz? Lepiej myśleć przyszłościowo... Powodzenia kochana ;*
PokochacSiebieee
2 kwietnia 2014, 15:30Witam, za każdym razem kiedy my się poddajemy, ktoś inny walczy - Ty jesz kolejną bombę kaloryczną, ktoś robi kolejne powtórzenie ćwiczenia ! Ty piszesz kolejny post ktoś robi kolejne "zdjęcie z wakacji". Miałam podobnie ale teraz już nie patrzę na czas tak jak Ty, a "nie zdążę" ... zdążysz schudnąć 3-5kg to mało? to dołóż sobie jeszcze kolejne 3-5, bo gdy dieta pójdzie w tą drugą stronę to jeszcze przytyjesz więc pomyśl. Gdy przytyjesz będziesz miała "x+3kg", gdy schudniesz będziesz miała "x-3kg" w sumie będzie 6 kg różnicy... a to nie jest już nic. Walcz! Bo każdy dzień zbliża nas do celu ! Pozdrawiam i czekam na kolejny wpis, w którym będziesz się chwalić dobrą dietką i ćwiczeniami !