Nie mam czym się pochwalić. Totalna klapa. Ważę znowu 69kg. Do wesela 3 tygodnie, do wakacji 8 tygodni. Do jednego ani drugiego nie zdążę.
Po raz kolejny, kolejny ? - co ja mówię!!
PO RAZ TYSIĘCZNY - to samo. Całe moje życie to jest odchudzanie. Odkąd pamiętam. Non stop jestem na diecie bądź właśnie rujnuje dietę.
Całe moje dorosłe życie dzieli się na te dwa etapy. Zresztą nie tylko moje. Moje siostry, bracia, rodzice do szczuplutkich nie należą. Ale nie wynika to z choroby jakiejś. Nie ma co się oszukiwać. Nie jest to genetyczne.
Nie wiem co napisać. Pewnie nie chce się Wam po raz kolejny pisać tego samego " Walcz". Ja to rozumiem. Ile można!. Sama mam dość w kółko to samo gadać.
Ale nie mam siły się zmobilizować. Smutno mi, że na kolejnym weselnym zdjęciu będę gruba, że na kolejnych zdjęciach z wakacji mnie nie będzie. Bo nie chce psuć sobie wspomnień.
Ale nie umiem się ogarnąć! Nie umiem! :(
tyskaja
2 kwietnia 2014, 15:22dokładnie! WALCZ! Czas i tak i tak upłynie! ale do Ciebie należy decyzja jak. Najlepiej spożytkować go tak, żebyś później nie załowała :) Czy naprawdę nie jesteś w stanie zrzucić jeszcze tego 1 kg? ;)
agulina30
2 kwietnia 2014, 15:07a mimo to mnie się chce napisać - WALCZ! - wierzę w Ciebie! w 3 tygodnie możesz zrzucić minimum 3 kg. nie daj się!
balibali
2 kwietnia 2014, 14:32Uważam, Ze już dużo osia gnęłaś.może trzeba trochę odpocząć i zrobić sobie przerwę.pozdr.
Justynak100885
2 kwietnia 2014, 14:31Ja miałam tak jak Ty dopóki nie zapisałam się do dietetyczki. ..moze wynik nie powala, ale 3,5 kg juz za mna ! Dieta i ćwiczenia robia swoje- trzeba tylko trochę silnej woli, a wierz mi ze len ze mnie wielki i do tego nie znoszę ćwiczyć !!! Ale trzeba popychac się stale do przodu....trzymam kciuki bys tez znalazła na siebie sposob :)))
onaczeka
2 kwietnia 2014, 14:30MAm to samo. zawsze dieta i porażka i dieta i porażka.. i tez juz trace motywacje do tego wszytskiego