Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem szczęśliwą mamą Maksymiliana i Mikołaja. Uwielbiam dziergać na szydełku, czytać książki. Do odchudzania skłoniły mnie kilogramy, które pozostały mi po ciąży. Po prostu muszę zrzucić jakieś 23kg. Dobrze by było znacznie więcej, ale z tymi kilogramami z pewnością nie będzie łatwo :O))))) Nie poddam się i walczyć będę ;O)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 16293
Komentarzy: 106
Założony: 11 lutego 2010
Ostatni wpis: 23 kwietnia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
MoniaWilk

kobieta, 44 lat, Nowa Dęba

167 cm, 98.30 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Osiągnę upragnioną wagę i rozpocznę kurs masażu, który zmieni moje życie na jeszcze lepsze i piękniejsze :O)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 lipca 2013 , Komentarze (1)

Witam Was po baaaaaaaaaaardzo długiej przerwie.

Długo by tu pisać co takiego się działo, a co nie, gdzie byłam i co robiłam, ale najważniejsze to to, że jestem ponownie, i że mam drugiego superowego i prze kochanego synka MIKOŁAJA

Moje szczęście ma 2 m-ce, a ja sporo wagi do zrzucenia. W zeszłym tygodniu rozpoczęłam WALKĘ z moimi kg. W jaki sposób?????? Zaczęłam ponownie chodzić na zajęcia fitness  3x w tyg. W tym tygodniu natomiast dołożyłam jeszcze kochane kije również 3x w tyg.

Jak ja się nie mogłam doczekać tego dnia, kiedy powrócę na zajęcia do mojej Kochanej instruktorki fitness Ani. (www.amtfitness.pl , polecam bardzo wszystkim z Nowej Dęby i okolic).

Kochane moje, jestem zdeterminowana jak nigdy wcześniej !!!!!!! Mam jeszcze więcej marzeń do spełnienia i jeszcze większe serce do kochania, dlatego się nie poddam i nie zrezygnuję z postawionych sobie celów.

Życzę Wam tyle samo albo jeszcze więcej wiary w siebie i determinacji w dążeniu do wytyczonego sobie celu.

Nie poddawajcie się idźcie do przodu, małymi kroczkami ale do przodu.

Przy okazji zapraszam na moją stronę www.poradnikurody.manifo.com każda z Was znajdzie coś dla siebie. Jeśli możecie to  moją stronę i udostępniajcie znajomym.

Trzymajcie się cieplutko i piszcie co u Was. Pozdrawiam i do następnego wpisu

27 lipca 2010 , Skomentuj

Wszystkim muszę się pochwalić tym, że mój mały Skarbek od 3 dni chodzi i mało tego od zeszłego wtorku już nie doi "cycusia" mamusi :O))))). Nareszcie mogę w pełni i bez problemów zacząć tak wyczekiwane odchudzanie. Od poniedziałku ruszyłam do boju. Ćwiczę codziennie i jestem na diecie. W sumie póki co nie ma cudów, ale najważniejsze, że już nic nie powinno zakłócić mi dążenia do upragnionego celu.

17 czerwca 2010 , Skomentuj

Wam bardzo za te wszystkie kopniaki. Nie wiem co się za mna dzieje, bo przecież przed ciążą schudłam 18kg i poszło mi to tak fajnie i bez takich porażek jak teraz!!!!!!!!!

Teraz muszę się za siebię wziąć i nie patrzeć na nic tylko dążyć do zamierzonego celu. Wiem, że nie będzie łatwo, bo mały synek i nie zawsze będę miała Go z kim zostawić jak będę chciała iść na kije ale jakoś muszę się zabrać za siebie i swoje ciałko, na które już nie mogę patrzeć. Najgorsze jest to, że nie mogę zacząć żadnej diety, bo jeszcze wieczorami karmię Maksymilianka piersią, ale może ktoraś z Was jakąś dietę stosowała podczas karmienia dzieciątka?????!! Prosze poradźcie mi co mam robić, co jeść a czego nie, jak ćwiczyć, jaką dietkę stosować i wszystko dzięki czemu sukcesywnie będę traciła na wadze.

Z góry Wam dziękuję za pomoc i wiarę we mnie, bo tej niestety mi brakuje.

Trzymajcie się cieplutko. Buziaki i pozdrowionka

16 czerwca 2010 , Komentarze (4)

Niestety jak to już u mnie bywa - motywacja mi się skończyła. Jestem na siebie zła jak cholera i trafia mnie jak widzę swoje odbicie w lustrze. Jestem załamana.........................................................

25 maja 2010 , Komentarze (1)

Witam po krótkiej przerwie w pisaniu. Na wagę to nawet nie chcę wchodzić, bo w niedzielę byłam z mężuniem i syneczkiem na komuni - więc trochęęęęęęęęęęę nagrzeszyłam a w najbliższa niedzielę jadymy na chrzciny do mojego braciszka - będę chrzestną z resztą - więc ponownie nagrzeszę .

Tak naprawdę to mam już dość tego wahania mojej wagi. Na początku szło mi  fajnie, bo zamierzone kilo tygodniowo uciekało, a teraz jak nie w górę to za tydzień o tyle samo w dół i to wszystko.

Kurcze nie mogę sie niewiadmo jak ograniczać w jedzeniu, bo jeszcze karmie synka piersią - tylko wieczorami ale nadal - i nie wiem co tu zrobić aby kilogramy leciały do dołu. Prosze poradźcie mi coś bo chyba zwariuję.

Mam kiepski humor, bo już nie daję rady i powoli zaczynam sie załamywać. Czasami jest mi wszystko jedno jak wyglądam ale innym razem nienawidzę się za to jak wyglądam.

Pozdrawiam wszystkich,pa

19 maja 2010 , Komentarze (6)

Witajcie Kochaniutkie :O)))))))

Coś cięko mi to wszystko idzie.Waga troszkę w górę ale może dlatego bo zbliża mi się okres, ale cm jakby troszkę w dół i z tego się cieszę.

Dzisiaj po raz pierwszy od 2004r poszłam na basen. Poszłam razem z moja Kasiulką i było bardzo fajnie.
Pierwsze lody przełamałam i myślę, że basen włączę jako drugą dyscyplinę (obok Nordic walking) w trakcie diety i odchudzania. Nie wykluczm, że nawet po osiągnięciu wymarzonej i upragnionej wagi w dalekiej przyszłości nadal będę pływać ;O)))))

Jutro ćwiczenia na steperku + brzuszki + pompeczki  + przysiady a w piątek jak pogoda pozwoli kijki :O)))))))))))))))))))))))))))))))))

Wczoraj zaliczyłyśmy ok 8km = 10585 kroków i wcale tego nie oczułam. W sumie nasz dotychczasowy rekord to 12464  kroków w 2 godzinki i to nie jest nasze ostatnie słowo :O))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))

Trzymajcie się cieplutko i trwajcie w swoich postanowieniach a efekty niespodziewanie się pojawią. 

13 maja 2010 , Komentarze (2)

Witajcie Kochaniutkie odchudzaczki :O)))))))))

Wczoraj i przedwczoraj kijkowania nie było, ale nic nie szkodzi, bo sumiennie ćwiczę rano brzuszki,pompeczki i przysiady i jeszcze grzbiety wiec jakos tam jestem rozgrzeszona przez sumienie :O)))) Jeśli Kasiulka będzie się dziś dobrze czuła i do tego nie będzie padało, to z pewnością trochę dzisiaj pokicamy z kijkami :O)

Właściwie to miałam być teraz z synkiem na spacerku, ale biduśny był taki zmęczony, że sobie usnął przy cycusiu - jak prawdziwy facet ;O))))). Jak moja perełka wstanie, to zjemy obiadek i przed kijkami pójdziemy na spacerek.

Troszkę grzeszków przez ten tydzień popełniłam - Kasiu nie krzycz na mnie - jakos z tym niejedzeniem po 18 mi nie wychodziło. Nie jadłam niewiadomo co ale jadłam i to taki grzeszek ot co :O))))))))

Milego i super udanego dnia życzę wszystkim i oczywiście wytrwałości w dążeniu do wytyczonego celu. Trzymajcie się cieplutko, buziaczki i pa

11 maja 2010 , Komentarze (1)

Kolejny tydzień kijkowania rozpoczęty :O)))))

Dzisiaj musiałam odpuścić, bo Kasiulka nie mogła ale za to sumiennie raniutko zrobiłam brzuszki, przysiady i pompeczki ;O) myślałam jeszcze o steperku, ale tylko myślałam. Niestety od myślenia do czynu bylo mi daleko 'O)))))

Na aerobic już nie chodzę ale tylko dlatego, bo musialam wybrać albo kijki, albo aerobic. Dlaczego????? Bo na ogół na kijki chodzimy wieczorami, a zajęcia z aerobicu są od 19.00 więc albo, albo..... i prawdę mówiąc kijki bardziej mi odpowiadają.

W sumie u mnie tyle :O))))))

Pozdrawiam wszystkich i życzę miłego i udanego wieczoru. buziaki i pa

27 kwietnia 2010 , Komentarze (1)

 Kochane Odchudzaczki :O)))))

Już tydzień jak chodzę z Kasiulką na kijki. Pierwszy sukces - 1kg mniej, i po pół cm mniej w udach i talii. Jest też "niewielka" porażka - kupiłam sobie wagę elektroniczną i nie zgadniecie......................................... pokazuje 2kg wiecej niż moja stara poczciwa wagunia łazienkowa. Jak stanęłam dziś aby zobaczyć super efekty na nowej wadze, to myślalam, ze ja z marszu przez okno cisnę. Po krótkiej naradzie z Kasiulką postanowiłam, że będę brała pod uwagę pomiary z.............................nowej wagi. Jakoś to przeżyję. Jak będę sumiennie kijkować to z pewnością już niedługo osiągnę wagę do której tak podążam :O))))))

Póki co gorąco polecam nordic walking, bo jest naprawdę superowy, ale najlepiej z kimś a nie samemu :O))))))

Pozdrawiam i życzę milej i spokojnej nocki, pa

31 marca 2010 , Komentarze (1)

Świeta tuż, tuż a wraz z nimi te wszystkie pyszności i jak tu wytrzymać na diecie?!

Na szczęście są krótkie więc nie będzie zbyt dużo pokus.

Za kilka dni się zmierzę aby się pochwalić osiągnięciami, choć już się ważyłam i ku mojemu zaskoczeniu kolejny kilogram w dół .

Na zajęciach z fitnesu jest super, można się nieźle napocić i wyszaleć i już nie mogę się doczekać kolejnych .

Trzymajcie się cieplutko i wiosennie.

Przy okazji życzę wszystkim cudownych świąt wielkiej nocy, smacznego jajka i oczywiście mokrego dyngusa

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.