Nie było mnie tu dawno. Trochę rzeczy się działo przez ten czas, stres w pracy, coraz częstsze choroby i śmierć mojej ukochanej babci, ciężko mi było się pozbierać, i co tu dużo mówić, odpuściłam sobie totalnie...Efekt - 85 kilo
Poszłam na siłkę na bieżnię i nadwerężyłam sobie coś w tyłku - mam nauczkę że na razie tylko szybki marsz, na bieganie będzie jeszcze czas jak trochę ten mój sflaczały organizm ogarnę
Ściągnęłam sobie dwie aplikacje na telefon - jedna do picia wody , druga to krokomierz. Efekty drastycznie różne zależnie od tego czy jestem w pracy(ponad 11000 kroków, ledwie około litra wody) czy w domu (wody około trzech litrów, kroków około 6000)
Ćwiczę jakieś dywanówki na wolnych dniach, po robocie ledwo mam siłę na dłuższy spacer z psami.