nas czekają w odstępie 1 tygodnia. za tydzień komunia, a potem wesele. I mam problem znów - sukienka na wesele. Chciałabym coś takiego, zeby potem wykorzystać. Coś fajnego letniego, a zarazem eleganckiego, w rozmiarze niestety 44:(( takich co ubrałam raz i teraz wiszą mam już kilka. Jak macie pomysł, czekam na linka:)
z dietą tak odrobinkę na bakier, tzn MM jest ok + dodatkowe grzeszki(obiad przedszkolny, wczoraj winko i wafelki) Był też wczoraj spacer z mężem i z pieskiem, ponad godzinkę łaziliśmy, wprawdzie nie biegany, bo małż bezskutecznie próbuje psa zdyscyplinować uczy go przy nodze dostojnie spacerowac. Ale pies się nie przejmuje zbytnio, i tak robi swoje... Ale smiechu było co nie miara, ale przy okazji oberwało mi sie tez, że latam za psem gdzie on chce... Ciekawe co pies na to? z kim bedzie wolał wychodzić???
Ale malutki spadeczek jest, pasek zmieniam, bo nie spadło do niego niestety....
Coś Wam opowiem. Wczoraj byłam na seminarium odebrac pracę od promotorki, kilka poprawek mam niestety. W drodze do szkoły na trasie okazało się, że jest ogromny korek bo przewróciła sie ciężarówka. Skuli tego, że mąż driver zawodowy mnie szkoli ciągle, słuchałam na radiu CB co się dzieje i panika, bo ja nie znam innej drogi na uczelnie!!!! i co dalej??? PANIKA!!!! jako że słuchaczką radia jestem zawsze, a gadaczką nigdy, to musiałam sie przełamać, i zagadałam kierowcę, który też omijał korek i podsłuchałam że jedzie tam gdzie ja... poporsiłam, żeby mnie poprowadził, kolega się zgodził, na co ja że " będę mu siedziała na ogonku, i żeby mnie nie zgubił". no i sie zaczęło... kierowcm dużo nie trzeba... za nami poszli na inny kanał, ciekawi, jak sieskonczy to siedzenie na ogonku... nie wiedzialam, że to tak zabrzmi... Ale kolega bardzo sympatyczny mnie doprowadził, gdzie trzeba i przygoda z objazdem zakończyła sie pomyślnie:)
Mąż się ze mnie smieje cały czasm i dogaduje po swińsku, zebym już więcej nie siadała na obcym ogonku....Dobrze mu sie mówi... Ja pierwszy raz w takiej sytuacj, prosić kogoś o pomoc, nigdy przez radio nie gadałam, a najgorsze to, że z tego objazdu to nic nie pamietam bo trzesawka rak i nóg była bo ja strasznie boję sie jeżdxić autrem, jak nie znam drogi...
Miłego weekendu:)))