dawno nie pisałam...
powodów kilka, brak czasu - szkoła, praca itd...., wstyd, że nie trzymam dietki...
bo jak spada waga, jest super, to piszę.
a tak to co mam tu jeczeć i narzekać, że grubas jestem???
Bo jestem i już. i bedę dopóki tej szkoły nie skończe. Siedzę w lodówce non stop. a wieczorem to już tylko kopytka mi wystają z niej:(((( a czasu brak na gotowanie, zakupy, planowanie i na ćwiczenia w szczególności. A może to tylko wymówki?
Ale sesja zaliczona pozytywnie, jeszcze tylko praca do klepnięcia przez promotorkę i obrona. Oby nie we wrzesniu:(((
niedługo wyczekiwany urlop, już sie nie mogę doczekać:)))
wczoraj byliśmy w teatrze w Krakowie na: Kochankowie nie z tej ziemi.
uśmiałam się, uwielbiam teatr, zwłaszcza komedie.
a ze spraw domowych to wyprawiłam wczoraj dzieci na wakacje i mam ok miesiaca odpoczynku. Dzisiaj się cieszę wolnością i swobodą, ale za kilka dni tęsknota się odezwie.. no i jesli zatwierdzi pracę i obronę jeszcze na lipiec to kupe nauki przede mna.
ale póki co poprawiam pracę, słucham muzyki i odpoczywam. Jako że pogoda nieszczególna, kanapowy dzisiaj dzień.
To u mnie tyle z nowości:) czyli wszystko po staremu:)