Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

kiedyś, no właśnie kiedyś - dokładnie 4 lata temu udało mi się zrzucić prawie 20 kg za pomocą MM, Waga startowa 91 - najmniej ważyłam 71,6, więc wyglądałam, czułam się o niebo lepiej, Motylem byłam...ale niestety, człowiek istota pyszna, zagubiłam się po drodze i znów napotkałam na swojej drodze utracone kilogramy, mam nadzieje, że teraz uda mi się ich pozbyć na zawsze...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 81178
Komentarzy: 1135
Założony: 7 lutego 2010
Ostatni wpis: 4 kwietnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
beteczka

kobieta, 47 lat, Raj

158 cm, 92.90 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: być kobietą....

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

27 lipca 2011 , Komentarze (4)

juz po urlopie, w domu mnóstwo pracy.

Sukces oczywiście należycie był uczczony i to nie raz i nie dwa. odbiło sie to na mojej wadze od razu. stanęłam na wagę, a tam 85 kilo wieczorem po podrózy 7 godzinnej. i młotem w łeb trzebaby od razu.  tak zaprzepascic wszystko. To tylko ja potrafię:/ utyc w 2 miesiące 10 kilo, żenada i wstyd.

ale wzięłam sie w garsć i juz 3 dzień ładnie MMuję. spadek zaliczony dzisiaj 81,6. dzisiaj wskakuję na stepper i śmigam. Nie ma sie co użalć, tylko brać do roboty trzeba - i to ostro!!!

miłego wieczorku:)

 

 

14 lipca 2011 , Komentarze (3)

szampan wypity, główka boli, oj boli....

powoli zaczynam pakowanie, jutro wyjazd i  krótki odpoczynek na "dzikim zachodzie"

wreszcie spotkam sie z moimi dzieciaczkami:)) bardzo się stęskniłam, bo od 25 czerwca się juz wczasuja..

do zobaczenia po 25 lipca:))

a wy ładnie chudnijcie:)) trzymam kciuki.

13 lipca 2011 , Komentarze (5)

OBRONIŁAM SIĘ:))))

dobry plus:))

a teraz idę mrozić szampana:)))

zapraszam na lampeczkę:)))

 

12 lipca 2011 , Komentarze (3)

13 lipca o 13.00

Trzymajcie  kciuka kto może...bo w tej szkole wszystko jest możliwe...

jutro o tej porze będę już po wszystkim, obroniona, albo nie...

a w czwartek będzie wielki kac i ból głowy, bo jutro zamierzam oblać  - sukces, albo porażkę...

7 lipca 2011 , Komentarze (6)

to uczucie,
kłąde się spać prawie głodna, ta błoga pustka w środku:)

Ale jedna Vitalka ma na foto super surówę z kapusty i trochę przez nią zgłodniałam, ale sie nie dam!!!

dzisiaj się chwalę - cały dzień grzecznie MM. i duuuużo wody. Aktywność stepper 30 min rano, wieczorem 20 min orbi, a po południu spacer prawie godzinny z psem. Poza tym dom na wysoki połysk dzisiaj zrobiłam.
A wszystko to z jakiego powodu? żeby sie nie uczyć....

Obrona za pasem, już w środę - bo znów nam przełożyli, a ja tylko czytam, jak przyjdzie powtórzyć, to pusto w głowie mam. Niby wiem, ale nie potrafie ubrać w słowa....

Kto wie jak się nazywa takie zaburzenie?

aha i na dobranoc zmieniam pasek - FUJ, ale trzeba spojrzeć prawdzie w oczy:(

 

 

2 lipca 2011 , Komentarze (3)

zakuwam na obronę, dzisiaj się dowiedziałam, że sie bronię 5 lipca:(((
80 zagadnień do nauczenia, losujemy 3 i odpowiadamy. żadnej ściemy nie ma:((

Jak ja to zalicze? na razie umiem odpowiedziec na 4 uzcę siędo15. i to z zerkaniem do kartki:((((

A moze macie jakiś sprawdzone metody szybkiego wkuwania??? może byc na priv.

25 czerwca 2011 , Komentarze (7)

dawno nie pisałam...

powodów kilka, brak czasu - szkoła, praca itd...., wstyd, że nie trzymam dietki...
bo jak spada waga, jest super, to piszę.

a tak to co mam tu jeczeć i narzekać, że grubas jestem???

Bo jestem i już. i bedę dopóki tej szkoły nie skończe.  Siedzę w lodówce non stop. a wieczorem to już tylko kopytka mi wystają z niej:(((( a czasu brak na gotowanie, zakupy, planowanie i na ćwiczenia w szczególności. A może to tylko wymówki?

Ale sesja zaliczona pozytywnie, jeszcze tylko praca do klepnięcia przez promotorkę i obrona. Oby nie we wrzesniu:(((

niedługo wyczekiwany urlop, już sie nie mogę doczekać:)))
wczoraj byliśmy w teatrze w Krakowie na: Kochankowie nie z tej ziemi.
uśmiałam się, uwielbiam teatr, zwłaszcza komedie.

a ze spraw domowych to wyprawiłam wczoraj dzieci na wakacje i mam ok  miesiaca odpoczynku. Dzisiaj się cieszę wolnością i swobodą, ale za kilka dni tęsknota się odezwie.. no i jesli zatwierdzi pracę  i obronę jeszcze na lipiec to kupe nauki przede mna.
ale póki co poprawiam pracę, słucham muzyki i odpoczywam. Jako że pogoda nieszczególna, kanapowy dzisiaj dzień.
To u mnie tyle z nowości:) czyli wszystko po staremu:)

 

1 czerwca 2011 , Komentarze (3)

jakby puściła mnie trochę, dzisiaj po południu juz nie brałam tabletki  i idę spać sama, miska została w łazience:))) Oczywiscie odpukac w niemalowane:) To chyba na Wasze życzenie poszła sobie, i niech predko nie wraca... a kysz...

Byłam za to u dentysty dzisiaj, miałam po raz pierwszy leczenie kanałowe. Nic miłego i jeszcze za tą średnią przyjemność trzeba płacić...
praca moja magistrowa sobie leży i czeka aż ją skończę, mam mieć gotową na 11 czerwca oprawioną już oddać, ale nie sprawdzoną... :((( a ja niewiem, kiedy to nastąpi, niestety:((( nie mam weny, chęci ani nastroju do pisania:(((

Zeby mi sie tak chciało, jak mi się nie chce...

31 maja 2011 , Komentarze (7)

kryzys powoli mija, ale żałoba trwa, za to jestem przed @ dolegliwosci jak nigdy wielkie, obolałe całe cialo mam, wrrr
Dziewczynki moje mam orbitreka i smigam codziennie, i zdaje mi się, że łydki mi się powiększyły, czy to możliwe???
wcześniej ćwiczyłam tylko na stepperku i było wszystko ok. ładnie chudły i nie były takie twarde. Jak je wyszczuplic?

Z dietką oczywiscie na bakier (popołudnia i wieczory sa koszmarne), mam mkigrene od piątku taką, że nawet moje cinie nie pomagaja. A wieczorem aviomarin muszę brac i miska przy łóżku waruje. A jak aviomarin puszcza to mam taki apetyt, ze drzwi lodówki tylko traskają...wczoraj przestało troche, rano nie brałam tablety, a po południu znów i trzyma cały czas...
Szkoda mi troche kasy na te cinie, ale nic innego mi nie pomaga, a mam takie bóle, ze nawet głowy od poduszki  nie dźwigne i oczu nie moge otworzyć. Mam wtedy wrażenie, ze jakby nie oczy to nie bolała by mnie głowa nigdy....Nie wolno do mnie mówić, na mnie patrzeć, przy mnie stać, kto to przezywa to wie o czy piszę... I jak tu pracowac z dziećmi? Dlatego te tablety to moj jedyny ratunek Boje się tylko, ze przestaną działać kiedyś i co wtedy????

27 maja 2011 , Komentarze (5)

miałam ciężki tydzien, tzn jego pierwsze 5 dni... a dzisiaj to juz wogóle:((
Nasza Inkę potrącił samochód, bardzo mi smutno i źle, nie myślałam, że tak mozna się przywiązać do zwierzaka. Była u nas krótko, 2,5 roku, strasznie mi zal tej kocicy, dzieci przeżywają...ja sobie miejsca nie mogę znaleźć. 

buuuuuuu :((((

 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.