Ponownie dzisiaj odkryłem ten portal. Usunąłem stare pomiary, jeszcze w 2010r. wazyłem ok 77-80 kg. Wtedy wydawało mi się, ze jeszcze schudne z 5kg i będzie super.
Ale chyba jednak nie potrafie zmienic swoich nawyków żywieniowych. Szkoda, że tak ciężko mi pilnować samego siebie, ciężko zmienić zakorzenione nawyki żywieniowe - domowe jedzenie, słodycze, napoje zmienić na pełno zdrowotną żywność.
I nie chodzi tu o brak wiedzy - tę bowiem posiadam. Chodzi o silną wole, podjadanie, wsuwanie po pracy wszystkiego co leży na drodze - od ogórków kiszonych, po ciasteczka, paluszki, szybki gotowy obiad. Masakra
I w zasadzie nie wiem po co to pisze, a najgorsze jest to, że wstyd przed własnym ciałem uniemożliwia mi swobodne korzystanie z siłowni, basenu itd. Ot co. Dobrze, że się chociaż maskuje w garniturze, nie widac aż tak tej nadwagi - a może już otyłości ?
Spróbuje ponownie coś z tym zrobić. Zaczne od diety - bo z tą mam najwiekszy problem. Jutro zakupy i pierwszy test - by kupić ryby, salaty, warzywa i owoce zamiast 4paka piwa, coli, nachosów i gotowej tortilli do podgrzania. Uff