Powoli koncza sie swieta, mimo, że nie zjadlem tak dużo, to czuje sie przepeeeełniony.Jak wiadomo salatki, kielbasy, szyneczki, serniki, makowce - to same pysznosci i ciezko sobie ich odmowic.
A jednak to juz postanowione ! Od jutra wchodze na diete. Nie wiem jak to bedzie - nie wiem jak odmowie sobie tych wszystkich pysznosci, ale jakos musze to zrobic. Przede wszystkim dla wlasnego samopoczucia - po to by wkoncu być kimś.
Zyjemy w swiecie - w ktorym wyglad ma ogromne znaczenie. Kiedys wydawalo mi sie, ze to absurd - a jednak nie. Jednak to, jak wygladamy - czy mamy niedowage, nadwage - czy wage w normie zalezy od tego jak jestesmy postrzegani. Moze to i dobrze, dzieki temu caly swiat daje nam - "nadwagowcom" sygnal - to pora sie za siebie zabrac.
A tak w ogole, to moze zamiast mowic "ma nadwage" - lepiej mowic "zaniedbany facet" Tak wlasnie bede o sobie mowil. Zaniedbalem sie i pora to zmienic - do dziela ! : ]
carea
27 grudnia 2009, 00:56przede wszystkim chodzi o to, żeby być zdrowszym i samemu ze sobą się dobrze czuć. I nie wygląd tylko charakter ceni sie najbardziej - to jasne, i muszę przyznać, że jak kiedyś z oporami w to wierzyłam, znalazły się osoby, które jednak myślą podobnie ;) Co do diety - zdrowe żarełko wcale nie musi się dłuugo robić, powiem Ci, że czasami wręcz przeciwnie ;) Wiadomo, że może to potrwać dłużej niż podejście do lady i nie poproszenie o coś fastfoodowego w 3 minuty :), ale można przygotować coś zdrowszego i w 10-15 min. Zależy co się lubi. Na początku to może trochę inaczej wyglądać, zależy też od stopnia zaawansowania w kuchni (chociaż wcale nie bardzo) ;), ale po pewnym czasie to po prostu dzieje sie automatycznie i nie jest uciążliwe. W razie potrzeby - służę pomocą, w miarę moich możliwości, oczywiście ;)
qawer
27 grudnia 2009, 00:26No tak - bycie misiem ma swoje plusy :) W zasadzie co do atrkacyjnosci - to do pewnego momentu misie sa akceptowalne, chociaz mam wrazenie, ze jesli juz kogos przyciagam to bardziej charakterem niz wygladem. Chodzi tez o zdrowie, o wiele lepiej sie czuje lzejszy :> A co do zdrowego jedzenia, to przeraza mnie moje wlasnie przeswiadczenie - ze zdrowe jedzenie bedzie sie dlugooo robic. Czlowiek wraca z pracy albo uczelni i chce cos szybko zjesc. Mam taki nawyk - ze szybko oznacza dla mnie cos odsmazonego, fast foodowego, slodkiego.
carea
27 grudnia 2009, 00:21Zdrowe jedzenie wcale nie musi być niesmaczne. Ja po tych świętach czuje już niedobór owoców i warzyw, mimo tych wszystkich sałatek, farszów i tego typu niby-pyszności :) Ach a facet, który ma kilka kg więcej wcale nie musi być zaniedbany :) A i tzw misie są mile widziane, przynajmniej przeze mnie. W te zimowe wieczory trzeba mieć sie do czego przytulić, wbijające sie pod żebra kości wcale nie są przyjemne heh..ale wytrwałości przede wszystkim i powodzenia :) Miło Cię powitać :)
perceptive
26 grudnia 2009, 23:58widzę, że dopiero początki. to powodzenia życzę i zrzucenia 'świątecznych kilogramów' :D