Byłam dzisiaj na drugiej wizycie u dietetyczki i….jestem mega zaskoczona. Oczywiście pozytywnie. Dietetyczka wzięła pod uwagę wszystkie może wcześniejsze żale i aktualne menu (na 2 tygodnie) wygląda mega apetycznie :)
Waga 104,1kg- średnio ale co się dziwić (a było już 102,7kg ehh) - święta plus choroba zrobiły swoje. Ale za to cm poszły w dół. 1cm w biuście, 2cm w brzuchu i 3 cm w biodrach - jestem w szoku - dietetyczka też ;)
Teraz już się spięłam i trzymam się wytycznych :) Jutro pędzę na zakupy na następny tydzień i będziemy dietkować
Aktywność w tym tygodniu:
- we wtorek joga - my love <3 uzależniłam się od niej i poszłam pomimo średniego samopoczucia ;)
- środa - trampolina - pierwszy raz od okresu przedswiątecznego - w połowie zajęć myśłałam, że nie dam rady ale spięłam się i poszło z górki
- w niedziele - idziemy na 8 rano na squasha - na początku tego tygodnia przyszły nasze rakiety i dla męża adidasy :). Chcieliśmy na jutro, ale już nie było wolnych miejsc przed południem :( Natomiast o 16.00 maraton zumby :) mój pierwszy - mam nadzieję, że dam radę :)
Kolejna wizyta u dietetyczki - 13go lutego - mam nadzieję,że będę mogła się pochwalić lepszymi wynikami niż teraz ;)
W końcu weekend - jakoś ciężki miałam ten tydzień w pracy. Kolejny zapowiada się trochę łaskawszy i do przeżycia :) Mam nadzieję, że weekend nie minie mi za szybko ;)