Witam,
Dzisiaj na Dzień dobry dostałam @, w końcu się skończy drażliwość i to napompowanie. My kobiety mamy jednym słowem przerąbane.
Muszę się pochwalić, że wczoraj weszłam w kolejne spodnie które jeszcze w styczniu były ciasne i nie mogłam się w nich dopiąć Ale radość!!!!!!!!!!!!
A mój pasek z drugiej dziurki zapinam już na 4.
Nic tak nie cieszy jak ciuchy które były ciasne robią się luźne:))
Śniadanie 8:30 2 kromki chleba gracham, 1 gotowane jajko, mix sałat, kawa
Śniadanie II 11:00 koktajl bananowy, zielona herbata
Obiad 14:00 makaron z sosem serowym i brokułami, kawa
Przekąska 16:00 pomelo
Kolacja 18:00 serek wiejski
EDIT
przekąskę przoczyłam bo w mojej pracy to różnie z czasem i dopiero o 17:00 się skapowałam, że to już dawno po czasie. Poczekałam wiec do 18:00-kolacji i zjadłam wiejski z bułką ziołową i pomelo. A do obiadu i kawki zjadłam 4 kostki czekolady:)
Nie było tak źle, moje jedzonko licze w granicach 1500 kcal.
Śniadania i kolację po ok. 300kcal, Obiad 400, a przekąska 200.
Codziennie jedzonko piszę w zeszycie i liczę kcal, a do pamiętnika wpisuję tylko ogólnikowo bo za dużo pisania.
Jak coś nie podjem to jest dobrze:)