Hejka,
Długo nie pisałam, jakoś mi się nie chciało:)
Dzisiaj już obiecałam sobie, że coś napiszę bo jak tu z wami jestem to jakoś lepiej mi idzie. Czytam wasze zmagania i moja motywacja rośnie, a tak to olewam sobie i niech się dzieje co chce.
Trochę popuściłam z ćwiczeniami ale od wczoraj zaczęłam ponownie działać bo to nie ma co liczyć na cuda. Lato w pełni, a ja zawalam sprawę.
Dzisiaj zrobiłam Mel B cardio, Tiffany jakieś ćwiczenia 2x po ok.10min razem ponad 30min.
Wczoraj też były i dzisiaj czuję ramiona i boczki. Taka długa przerwa, że teraz zakwasy będą:) I bardzo dobrze, nie ma że boli. Głupota i lenistwo kosztuje.
Śniadanie 8:00 bułka żytnia z serkiem śmietankowym, kawa
Śniadanie II 11:00 jogurt naturalny+ 1/3 mango, 3 ciastka kruche:(
Obiad 15:30 ok. 250ml żurku+ 1 jajko, kromka chałki z dżemem z jagód, kawa
Kolacja 18:00 3 kromki bułki wrocławskiej z dżemem jagodowym, kubek kisielku
Uciekam spać, jutro postaram się lepiej zjeść, bez ciasteczek i słodkości:)
Pa