Hej hej,
dzisiaj na wage a tam 84,3 no koniec dni proteinkowych teraz się zaczną warzywa :)
Już az się za nimi stęsniłam,3 dni będzie warzywowe szaleństwo.Waga sobie stanęła ale w sumie wiem dlaczego :P toaleta.Jak sarenka ostatnio.Ale to nic Najważniejsze że centymetry fanstasyucznie lecą i to mnie cieszy widzę po brzuchu że sobie spadł.Oby do końca miesiąca zleciało chociaż z 2,5 kilo to będę szczęśliwa.Miesięcznie po 4 kg i będzie zgodnie z planem.Wczoraj patrząc jaż mężulek wcina naleśniki z serem i nutella to przyznam że obiecałam sobie raz w miesiącu robić dzień szaleństwo tzn 1 posiłek jaki dusza zapragnie,ale tylko 1 :)Jest to jak nie patrzeć nagroda i motywacja.
naprawdę się zawziełam i dokonam celu,wszyscy zobaczą że nie żartowałam sobie tylko mówiłam baaaaaaaardzo poważnie że zejdę poniżej 80 kg:) i znów będe łanie wyglądać.W piwnicy leży troche ciuchów które były za ciasne ale wierzę że je wyciągne i znów założe,ha ha jedną bluzkę już wyciągnełam dla motywacji:P
Mam taka ulubioną koszulę z Mango która mam juz chyba z 4 lata i jest dobra ale jeszcze troszku ciaśniutka przyniosłam ją do szafy niech wisi i czeka na mnie -założę ją.
Jest walka.Dietkowo wręcz wzorowo.Wczoraj więczoram przygotowałam sobie ptasie mleczko dukana będzie dzisiaj na deserek po obiedzie :))))
Oczywiście przepis :
http://zkotemwkuchni.blogspot.com/2011/02/ptasie-mleczko-w-czekoladzie-dukan.html
jestem zakochana w tym blogu będe go wielbić za te wszystkie zajebiste przepisy które dużo pomagają w diecie żeby nie była monotonna:)
Miłego dnia :)