zawsze INNA, mój nastrój zmienia się od tego jak wyglądam, jak chudnę - jest mnie coraz mniej - staje się szczęśliwsza, pewniejsza siebie, zdolna przenosić góry, jak tyję - słabnę, popadam w depresje (albo depresję prowadzą mnie do otyłości), czuję się słaba i osamotniona. Ot, taka natura kobiety uzależnionej od jedzenia :)
Pakowanie w pracy cały czas trwa, przez co mało co pracujemy :) ale za to już sączymy drinki :) no tak pracować to ja mogę! :P Śniadanie: 5 łyżek płatków owsianych + wrzątek+słodzik + kawa rozpuszczalna z mlekiem Obiad: rosół z makaronem (500ml) Kolacja: alkohol
Jutro idę do pracy, i załapałam się na imprezę pożegnalną starej siedziby, gdyż od poniedziałku się przenosimy w inne miejsce :), więc będzie alko - spróbuje wypić z głową :D heeheh - akurat :) ciesze się, po dwóch tygodniach siedzenia w domu w końcu do ludzi :) i od razu imprezka :D
Dzisiaj ostatni już dzień pracuje z domu (z kolanami na szczęście trochę lepiej), jutro do biura - blechhhhh ;/ a tak było dobrze, przez te 2 tygodnie, o ile kolana by mnie nie bolały ......
Dziś postanowiłam iść do fryzjera i bardzo dobrze zrobiłam, bo moje cienkie włosy urosły i wyglądały jak qpa, takie stronki wiszące ... podcięłam do ramion, i po stopniowała mi Pani delikatnie przód. Może za jakiś czas pomaluje, bo już bylejaki zrobił mi się kolor, ale chwilowo nie chcę przemęczać kolan i iść dalej do jakiegoś kosmetycznego, chociaż henna to by mi się przydała na brwi - hmmm pomyśle jeszcze :). W końcu będę w pracy 1 dzień przez 2 tygodnie nieobecności, muszę jakoś wyglądać jak człowiek :)
Menu na dziś: śniadanie: (nie miałam czasu bo późno wstałam i do fryzjera): kawa rozpuszczalna z mlekiem II śniadanie: 5 łyżek płatków owsianych +wrzątek+słodzik Obiad: 500 ml zupy grzybowej (na suszonych grzybach) - straszną mam ochotę :) + kromka chleba pszenno-żytniego Kolacja: duży pomidor+por+serek wiejski lekki
“Nie
miałem żadnych zainteresowań. Nic mnie nie obchodziło. Zupełnie nie
wiedziałem, jak wywinąć się z tego wszystkiego. Inni umieli przynajmniej
delektować się życiem. Jakby rozumieli coś, czego ja nie rozumiałem.
Może miałem jakiś brak. Niewykluczone. Często czułem, że jestem gorszy.
Chciałem się tylko od nich odczepić. Ale nie było dokąd pójść.
Samobójstwo? Jezus Maria, jeszcze jedna robota do odwalenia. Miałem
ochotę przespać pięć lat, ale mi nie dawali.”
od samego rana jestem w dobrym nastroju (oby nikt tego nie spieprzył;)) dowiedziałam, się, że mój były Klient z którym miałam bardzo dobre stosunki i rewelacyjnie mi się pracowało- przechodzi do mego obecnego Klienta i ponownie będziemy razem współpracować :)))) MEGA! Nikt inny by mi tak nie pasował jak Daniel a do tego jest mega przystojny, wysoki, szczupły - i do tego ma niesamowity głos, którego chcesz słuchać. Niestety jest zajęty, wiec nie pozostaje mi nic innego jak wzdychanie :)))
Także Daniel jest kolejnym efelemetem dla któego muszę być szczupła :) niestety do 1 lipca nie dam rady tak schudną, by go zaskoczyć - ale będzie to już widoczna mam nadzieje zmiana :)
Menu: Śniadanie: kawa rozpuszczalna z mlekiem + 5 łyżek płatków owsianych z wrzątkiem i słodzikiem Obiad: Zupa - Kapuśniak z mięskiem 500ml Kolacja: serek wiejski lekki + por + musztarda do smaku
i mamy wtoreczek, a kolana nadal bolą ;// słabo mi tabsy pomagają, więc w czwartek idę ponownie do ortopedy (juz 2 tygodnie siedze w domu, pracuje zdalnie) ja chcę w końcu móc chodzić i wychodzić do ludzi .... kurka no!
swoją drogą dziś już jest 11 czerwca - ponad 6mcy jak pracuje w nowej firmie, a już wszystkich mam dość :P w poprzedniej wytrzymałam 12mcy :D kurka nie chcę tak szybko zmieniać, muszę wytrwać przynajmniej jeszcze z parę miesięcy, bo źle to wygląda ale z drugiej strony walić to jak to wygląda .. zobaczymy jak to dalej pójdzie.....
w lipcu mam zamiar jechać do Węgorzewa na seven festival - muszę tam wyglądać pięknie - czyli szczupło - a nie wiele czasu zostało, bo festival jest w połowie lipca. a jeszcze nie wiem czym tam dojadę i gdzie będę spała (czytaj nic nie wiem) muszę się ogarnąć bo jeszcze będzie tak, że nie pojadę, a chcę bo gra COMA symfoniczne :))))
Śniadanie: 5 łyżek płatków owsianych + wrzątek + słodzik i kawa rozpuszczalna z mlekiem 0,5%. Obiad: 500ml zupa krupnik z mięskiem z indyka Kolacja: serek wiejski lekki + musztarda do smaku + 3,5 lampki wina myślę, że ok 500ml ok. 1200 kcal
Dostałam się na koncert Hugh Laurie w kongresowej i siedziałam normalnie pół kroku od sceny a na dodatek, Hugh siedział i grał na przeciw mnie, bo tam miał ustawiony fortepian :))) zajarałam się strasznie. Poniżej parę fotek i filmik - zagrał to na BIS jako ostatni utwór :)
mam ich od groma (fotek) ale wszystkie podobne, więc nie ma potrzeby wklejać :)
Bardzo fajną noc miałam, a z tego względu, że marzyłam o tym jak będzie, co będę robiła, jak żyła, śniły mi się same przyjemne rzeczy po prostu :))
Teraz sobie pracuje zdalnie w domku.... ehhh o 12 przychodzą raporty, więc teraz jest w miarę ok, a potem ehh zapierdziel, bo raporty, analizy, statystyki, przygotowanie danych do statusu - rzygammmm tym już ...
Menu wyglądać będzie tak: (i wygląda, bo już po śniadanku) Śniadanie: 5 łyżek płatków owsianych górskich + wrzątek + słodzik, kawa rozpuszczalna z mlekiem Obiad: zupa ogórkowa 500 ml + kromka chleba pszenno-żytniego Kolacja: serek wiejski z musztardą do smaku + kromka chleba ok. 800 kcal