Ze względu na krwawienie z nosa mojego starszego dziecka zostaliśmy sobie w domciu. Posprzątałam, ogarnęłam rachunki, pranko zrobiłam... Kurcze... Tak bardzo sama sobie się dziwię, że moje plażowanie nie jest aż tak trudne dla mnie. Bardzo chętnie przygotowuję sobie posiłki , które - swoją drogą- są nawet smaczne, największym wyzwaniem są dla mnie warzywa . Jem je bez marudzenia, pozytywnie nastawiona i z przekonaniem, że tak jest prawidłowo . Dziś zakupiłam kilka kolejnych dozwolonych produktów i jest co raz różnorodniej na moim talerzu co bardzo mnie cieszy. Dzisiejsze jedzonko:
1: omlet z szynką( pyszny,dlatego trzeci dzień z rzędu go jem i nie znudził mi sie jeszcze).
2: szynka i indyk zapiekane z żółtym serem. Ogórek, rzodkiewka i mleko sojowe do popicia.
3: orzechy laskowe, migdały, ziarna słonecznika.
4: pierś z kurczaka z cukinią i papryką( podsmażone)
5: twaróg z mielonymi orzechami laskowymi, słonecznikiem i siemieniem lnianym , pycha było , hmmmm mniam