2 dni wolne,dziś i jutro😀.
Gotuje fasolówkę i czekam na słońce i lęcę robić kroki.
Ostatnio mniej jem tak samo z siebie przyszło.
Wczoraj mąż kupił sernik ale nie ruszyłam.
Na śniadanie zjadłam trochę sałatki jarzynowej,później 2 malutkie gołąbki z kaszą i na kolację 2 kolorowe kanapki i to wszystko.
Odważyłam się i weszłam na wagę ale tylko kilo mniej,ale dobrze,że nie rośnie.
Wczoraj miałam urodziny,ale nie obchodzę.
Mąż jednak o mnie pomyślał.
Miło mi bylo😀
Udanego dnia kochane moje❤️