Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wesoła pobudka


Dziś obudziło mnie kopnięcie w głowę (poczułam piętę na uchu). Już miałam zakląć, gdy usłyszałam słodkie "pocałować w piętkę".

Wywołało to dobry humor na resztę dnia. Waga co prawda nie drgnęła - pewnie przez biszkopciki, które musiałam wieczorem spróbować czy mi dobrze wyszły:( Z drugiej strony przejechałam 25 min na rowerku, więc pewnie wyszło na zero.

Z rowerka ledwie się zwlekłam, ale dziś samopoczucie super. Obiecuję, że przejadę dziś 25-30 min.

Pozdrawiam,

 

  • izibella86

    izibella86

    20 kwietnia 2012, 10:11

    heheh bosko :)

  • gerosa

    gerosa

    19 kwietnia 2012, 11:06

    aż mi się łza w oku zakręciła jak o takiej pobudce pomyślałam.... cholerka dzieci stanowczo za szybko rosną!!!

  • jagatoja

    jagatoja

    19 kwietnia 2012, 09:55

    Fajna pobudka;-) a słodyczy dała na cały dzień.Powodzenia

  • misia104

    misia104

    19 kwietnia 2012, 09:33

    Ty też dasz radę tzrymaj się! Pozdrawiam.

  • minkaaa

    minkaaa

    19 kwietnia 2012, 09:28

    Takie pobudki są super-niestety moje dzieciątka są już takie mniej skore do przytulania.Starszy synuś przyjdzie jak coś przeskrobie,coś potrzebuje.Młodszy częściej ale ma 11 lat więc jeszcze mu"przystoi"-SAMO ŻYCIE

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.